1. Dobrze wybierz cel podróży.
 

Czyli mierz siły na zamiary! Znajomy znajomej znajomego pojechał z piątką dzieci na dwa tygodnie pod namiot do Chorwacji i bardzo to sobie chwali. Kuzynka kolegi szefa była w Japonii z noworodkiem. Takie historie opowiadają nam zazwyczaj bezdzietni znajomi, którzy jeszcze się łudzą, że z każdym dzieckiem da się wszystko i wszędzie.
 

Nie będzie, a bywa różnie. Są maluchy, które śpią wszędzie: w kolejce do odprawy na lotnisku, ale są też takie, które ni chu chu. Jedne bez problemu zjedzą krewetki po tajsku na ulicy, inne tylko rosół mamy przy stole. To ty znasz swoje dziecko najlepiej i wiesz, na co możesz sobie pozwolić.
 

Fot. Shutterstock
 

Zobacz więcej zdjęć!
 

2. Spakuj więcej niż mniej.
 

Kiedy jadę na wakacje z dziećmi, często mam ochotę zabrać ze sobą pół domu i… Dokładnie to robię!
 

Dzieci brudzą się na potęgę, więc po pierwsze: mnóstwo ciuchów na zmianę. Ale dzieci nie tylko się brudzą – one również się nudzą! Zatem po drugie: nawet jeśli w miejscu, do którego jedziecie, są salki i place zabaw, to i tak warto zabrać ulubioną grę planszową, książkę, autko (a nawet trzy!) i misia.
 

Po trzecie: apteczka. I po czwarte: jedzenie. Nawet jeśli macie hotel z wyżywieniem, to nigdy nie wiesz, czy dziecko nie będzie chciało przypadkiem na śniadanie zjeść swojego ulubionego jogurciku, którego akurat w hotelu nie ma.
 

W ten sposób w mig robi się tyle do zabrania, że bez porządnego auta rodzinnego ani rusz. Tym razem wybraliśmy się w podróż nowym Fiatem Tipo Station Wagon, który mieliśmy okazję testować, więc wszystkie nasze pakunki spokojnie zmieściły się na tyłach. Wyobraź sobie, że ten samochód ma jeden największych bagażników w swojej klasie – aż 550 litrów! To idealna przestrzeń dla rodziny 2+2.
 


 

 

 

3. Zadbaj, żeby podróż przebiegała bez zakłóceń.
 

 

Lepiej więc nie wybierać bocznej trasy „na skróty”. Jeszcze przed wyjazdem z domu zaplanuj, gdzie będziecie jeść obiad, żeby potem nie zjeżdżać z trasy w poszukiwaniu restauracji. W czas podróży wkalkuluj kilka dłuższych przystanków, tak, abyś nie musiała się stresować, że gdzieś nie zdążycie. Wyjeżdżamy zazwyczaj w porze drzemki dzieci. To daje dużo więcej spokoju podczas jazdy, a że w środku Tipo podczas podróży jest naprawdę cicho, maluchy przespały prawie całą trasę.
 

Wnętrze nowego Tipo jest bardzo przestronne, dlatego bez problemu na tylnej kanapie zmieściliśmy dwa foteliki, a miejsca dla nas i dzieci na nogi było aż nadto. Fiat postarał się również o bezpieczeństwo, wstawiając 6 poduszek powietrznych i bardzo fajny system wspomagający ruszanie pod górkę.
 

Za to ze zdecydowanych i ważnych dla każdej podróżującej rodziny plusów: cały wyjazd nie nadszarpnął zbytnio naszego budżetu. Mieliśmy okazję podróżować modelem z silnikiem 1.4 benzyna, który dodatkowo posiada system auto start and stop, czyli nie spalamy paliwa, stając na światłach lub w korku. Komfort jazdy był na naprawdę wysokim poziomie, ale co najważniejsze: na całej trasie średnia spalania benzyny nie przekroczyła 5 litrów na 100 km!

 

Tak, wakacje z dzieckiem mogą być odpoczynkiem! Grunt to mieć dobry plan i… Nie przywiązywać się do niego za bardzo. Bo wiadomo, że jak podróżujemy całą rodziną, to zawsze wyskoczy coś nieprzewidzianego, a chodzi przecież o to, żebyśmy wrócili wyluzowani, a nie zestresowani.
 


 

Tekst: Mum and the city