Przepiękny złoty kolczyk został odnaleziony niedaleko Bøvlingbjerg, duńskiego miasta w regionie Jutlandia Środkowa. Odkrycia dokonał Frants Fugl Vestergaard za pomocą wykrywacza metali. Eksperci przyznają, że nigdy wcześniej w Skandynawii nie widziano podobnej biżuterii. Naukowcy sugerują, że mógł to być prezent dla wodza wikingów, który podarował mu cesarz Bizancjum nawet 1000 lat temu.

Drogocenny prezent

Kolczyk prawdopodobnie pochodzi z Cesarstwa Wschodniorzymskiego (bizantyjskiego). Badacze zwracają uwagę na wyjątkowość znaleziska. Dotychczas znanych było maksymalnie 12 podobnych elementów biżuterii na całym świecie, ale nigdy nie znaleziono ich w Skandynawii. Nie udało się dotychczas znaleźć drugiego od pary.

- Czuję się tak, jakbym dostał wiadomość z przeszłości. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się znaleźć ten przedmiot. To odkrycie pokazuje również, że tutaj, w Jutlandii Środkowej 1000 lat temu żyli bardzo wpływowi i ważni ludzie. - mówi autor odkrycia.

Eksperci przyznają, że wikingowie, którzy wracali ze swoich wypraw, zazwyczaj przywozili różne drogocenne przedmioty, ale nigdy biżuterie. Ciekawy jest również fakt, że w miejscu, gdzie znaleziono kolczyk, nie było w przeszłości żadnej znanej osady wikingów. 

-Mogliśmy spodziewać się, że znajdziemy tak piękną biżuterię wraz z całym skarbem w grobowcu legendarnego władcy, a nie na przypadkowym polu w Bøvlingbjerg. - mówi Peter Pentz, kurator wystawy w duńskim Muzeum Narodowym.

Handel wikingów

Kolczyk składa się ze złotej płytki półksiężyca. Włożona jest w oprawę wykonaną ze szczerego, zdobionego złota. Płyta pokryta jest emalią. Możemy dostrzec na niej motyw ptaków, które siedzą wokół czegoś przypominającego drzewo, krzew lub inną roślinę. Eksperci, którzy badali przedmiot, podejrzewają, że mógł być to symbol życia. Zauważają również, że stylistyka bardzo przypomina krzyż Dagmar. To bizantyjski krzyż relikwiarzowy z podobnego okresu, który również został odnaleziony w Danii.

Naukowcy podejrzewają, że przedmioty mogły być elementem podarku, który Wikingowie otrzymali od Bizantyjskiego Cesarza, w trakcie jednej z ich podróży na Bliski Wschód. Tajemnicą pozostaje, co kolczyk robił akurat w tym miejscu. Jedną z teorii może być to, że przywiózł go jeden Waregów, który zamieszkiwał okoliczne ziemie. Byli to skandynawscy wikingowie, którzy częściej zajmowali się kupiectwem niż rabunkiem. Handlowali między innymi futrami i skórami, a także miodem, woskiem i niewolnikami, które wymieniali na wino, przyprawy i drogocenne przedmioty np. klejnoty i biżuterie. Jednym z ich głównych partnerów handlowych byli właśnie Grecy z Cesarstwa Bizantyjskiego.

Złoty fragment biżuterii znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym w Kopenhadze. Został dołączony do wystawy czasowej pod tytułem „The Raid” (Najazd), którą można oglądać od czerwca tego roku i przez najbliższe 3 lata. Wystawa jest pierwszą częścią trylogii poświęconej życiu wikingów i ich podróżach na Bliski Wschód. Opowiada między innymi o historii słynnych Björna Żelaznobokiego i Hastinga.

Źródło: Daily Mail