Wikingowie dotarli na Grenlandię ponad 1000 lat temu. Stało się to przypadkiem. Żeglarze, którzy płynęli na Islandię zboczyli z kursu, prawdopodobnie w wyniku sztormu i odkryli ten arktyczny ląd. Uznaje się, że Eryk Rudy znany również jako Eryk Thorwaldsson był założycielem pierwszej osady na Grenlandii. Wikingowie zamieszkiwali te ziemie aż do XIV-XV wieku. To, dlaczego opuścili swoje wioski do dzisiaj spędza sen z powiek historykom. Na przestrzeni lat pojawiło się wiele teorii, dotyczących końca ich osadnictwa w Arktyce. Niektóre mówią o problemach demograficznych lub czynnikach gospodarczych, a inne o zmianach klimatu. Najnowsze badania rzucają światło na tę niewyjaśnioną tajemnicę.

Wikingowie kontra klimat

Wikingowie opisywani są w przekazach i legendach jako odważni i niepokonani. Jednakże nawet najbardziej niezwyciężeni wojownicy muszą w końcu trafić na godnego przeciwnika. W tym przypadku wygrała przyroda. Według najnowszych badań wikingowie opuścili swoje wioski w wyniku nasilających się powodzi. Naukowcy odkryli, że w XV wieku znacznie podniósł się poziom wody,  doprowadziło do zatopienia dużego fragmentu linii brzegowej Grenlandii. Najnowsze dane zostały przedstawione 15 grudnia na corocznej konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej, która odbyła się w Nowym Orleanie. Jak podaje portal LiveScience, badacze ustalili, że miało to związek z tak zwaną małą epoką lodową, którą nastąpiła mniej więcej w XIV wieku i trwała przez pięć stuleci. Średnie temperatury na półkuli północnej spadły wtedy o około 1°C.

Lądolód a poziom wody

W wyniku takiego ochłodzenia lądolód grenlandzki znacznie się powiększył. Tę informacje przekazała podczas konferencji naukowej Marisa Julia Borreggine, profesor z Uniwersytetu Harvarda. Borreggine twierdzi, że zwiększająca się pokrywa lodowa znacznie wpłynęła na dociążenie podłoża, na którym się znajdowała. Tereny przybrzeżne stawały się przez to dużo bardziej podatne na powodzie. Badaczka powiedziała również, że drugim ważnym czynnikiem był wzrost masy lodu morskiego. Te dwa czynniki przyczyniły się do podniesienia poziomu wody wzdłuż linii brzegowej. Borreggine zaznacza, że dokładnie w tym miejscu, w którym swoje osady mieli wikingowie.

Naukowcy, aby potwierdzić swoją hipotezę stworzyli model, który pokazywał powiększanie się lądolodu na przestrzeni 400 lat osadnictwa skandynawskich wojowników na Grenlandii. Następnie porównali miejsca, w których podnosił się poziom wody z mapami dawnych osad wikingów, które zostały przez nich opuszczone. Okazało się, że pradawni wojowie podjęli pragmatyczną i racjonalną decyzje. Chociaż prawdopodobnie nie wykonywali dokładnych i naukowych wyliczeń, to musieli widzieć co się dzieje. Według naukowców, gdyby nie zdecydowali się na opuszczenie swoich farm, woda doszczętnie zalałaby ich pola uprawne i pastwiska, na których pasło się bydło. Borreggine zaznacza również, że zmiana klimatu nie była jedynym i wyłącznym powodem opuszczenia Grenlandii. Przez lata sytuacja stawała się coraz gorsza. Narastały niepokoje społeczne i konflikty, a mieszkańcom kończyły się zasoby. Dlatego nie możemy tutaj mówić o nagłym zniknięciu wikingów, lecz o długotrwałym procesie, który ostatecznie doprowadził do emigracji w innym kierunku.

Źródło: Live Science