Po prostu...Wow!

W liście do słynnego astrofizyka, Carla Sagana, który całe życie zajmował się naukowo możliwością istnienia pozaziemskich cywilizacji, dyrektor obserwatorium w Ohio John Kraus napisał: „Sygnał „Wow!’ poważnie sugeruje pozaziemskie inteligentne życie, ale niewiele więcej można powiedzieć, dopóki nie powróci on do dalszych badań.”

Detekcja tego sygnału była ekscytująca, i pod wieloma względami nadal jest. Astronomowie zastanawiali się, jak mógłby wyglądać prawdziwy, sztuczny sygnał pochodzący od pozaziemskiej cywilizacji. Sygnał „Wow!" wstępnie pasował do tej tezy. Problem polegał na tym, że był słyszalny tylko raz i nigdy więcej go nie uchwycono. W tamtym czasie Kraus szukał również w katalogach gwiazd gwiazd podobnych do Słońca, które mogłyby być źródłem sygnału, ale nie znalazł żadnej. Jak twierdził: „Sprawdziliśmy katalogi gwiazd w poszukiwaniu jakichkolwiek gwiazd podobnych do Słońca w tym rejonie i nie znaleźliśmy żadnej.”

Od asteroid do cywilizacji pozaziemskich

Od tego czasu wielu naukowców szukało wyjaśnienia tego sygnału, ale do tej pory nikt nie był w stanie przedstawić sensownego argumentu. Potencjalne źródła takie jak asteroidy, planety pozasłoneczne, gwiazdy, a nawet sygnały z Ziemi zostały wykluczone. Niektórzy spoza społeczności naukowej sugerowali nawet, że jest to dowód na istnienie kosmitów. Wiele osób teoretyzowało na temat tego, co mogło być źródłem sygnału, ale nie było jednego, wyjaśnienia, co do którego panowałaby zgodność w środowisku naukowym.

Jedno z wyjaśnień proponuje Alberto Caballero. Jest on założycielem kanału popularyzującego naukę na YouTube „Egzoplanety” i koordynatorem projektu poszukiwania egzoplanet nadających się do zamieszkania, który na początku 2020 roku ogłosił odkrycie GJ 3470 c, pierwszej kandydatki na egzoplanetę która w pełni została odkryta przez astronomów amatorów, w oparciu o dane naukowe opublikowane dopiero niedawno, przez naukowców Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Caballero twierdzi w napisanej niedawno przez siebie pracy, że udało mu się zawęzić źródło sygnału „Wow!”, a być może udało mu się nawet zidentyfikować konkretną gwiazdę, z której pochodzi! Jest to gwiazda podobna do Słońca - oznaczona jako 2MASS 19281982-2640123 - oddalona o 1800 lat świetlnych od Ziemi, w kierunku centrum naszej galaktyki Drogi Mlecznej. Odkrycie to oparte jest na zaktualizowanych danych o naszej galaktyce pochodzących z należącego do ESA obserwatorium kosmicznego Gaja, które jest w trakcie tworzenia nowej, trójwymiarowej mapy naszej galaktyki. Używając danych z pierwszej i drugiej publikacji danych z Gai, Caballero szukał gwiazd podobnych do Słońca w regionie nieba, z którego pochodził sygnał „Wow!” 

W tym badaniu Caballero skupił się na gwiazdach podobnych do Słońca, od średniej klasy K do typu G (nasze Słońce jest gwiazdą typu G). Jak dotąd jedyne inteligentne życie, jakie znamy, jest tutaj, na Ziemi, więc logiczne jest, aby szukać pozaziemskiej inteligencji wokół gwiazd podobnych do naszego Słońca. W tej chwili, według Caballero, gwiazda o mało porywającej nazwie 2MASS 19281982-2640123 jest najpoważniejszym kandydatem na gwiazdę będącą źródłem sygnału „Wow!” Co do pozostałych kandydatów, astronomowie potrzebują więcej danych na temat ich jasności i rozmiarów. Wciąż możliwe jest, że któraś z pozostałych gwiazd-kandydatek okaże się lepiej dopasowana do postawionych kryteriów, ale jak na razie to właśnie 2MASS 19281982-2640123 jest tą z tych, które budzą szczególne zainteresowanie.

Wyjaśnieniem jest kometa?

Inny naukowiec, Antonio Paris, były analityk Departamentu Obrony USA i profesor w Petersburg College na Florydzie sugeruje z kolei, że słynny sygnał „Wow!” z 1977 roku, został najprawdopodobniej wygenerowany przez kometę. Paris i jego zespół dowiedzieli się, że dwie komety o nazwach 266P/Christensen i P/2008 Y2 Gibbs, przechodziły przez część nieba, którą w 1977 roku badało Obserwatorium Radiowe Big Ear, kiedy to zauważono sygnał radioteleskop zarejestrował sygnał „Wow!”. Astronomowie ci uważają, że sygnał pochodził z chmury wodoru towarzyszącej jednej lub drugiej komecie. Ta hipoteza wyjaśniałaby, dlaczego sygnał „Wow!” nie został nigdy namierzony ani zarejestrowany ponownie: kometa, która go wywołała, po prostu przesunęła się dalej na swojej orbicie.
Paris i jego zespół skorzystali ostatnio z okazji, by ponownie zbadać region nieba w gwiazdozbiorze Strzelca, skąd pochodził omawiany sygnał, używając 10-metrowego radioteleskopu, gdy kometa 266P/Christensen ponownie przechodziła przez ten region. Ustalili oni, że sygnał komety 266P/Christensen (oraz trzech innych komet) odpowiada sygnałowi „Wow!”.

Oryginalny sygnał z 1977 roku był silniejszy niż ten, który astronomowie zaobserwowali od komety 266P/Christensen. Paris i jego zespół tłumaczą to tym, że użyty przez nich radioteleskop (o średnicy 10 m) był mniejszy niż radioteleskop Big Ear, którego czułość odpowiada 52,5-metrowemu talerzowi radiowemu. Ponadto, ponieważ komety tracą masę w miarę zbliżania się do wewnętrznego rejonu Układu Słonecznego (czyli bliżej Słońca), kometa 266P/Christensen byłaby bardziej masywna 40 lat temu niż dzisiaj, a co za tym idzie, wyrzucałaby w przestrzeń kosmiczną więcej materiału, który mógł być źródłem sygnału. 

Paris przyznaje, że nie ma pewności, czy sygnał „Wow!” został wygenerowany przez kometę 266/P Christensen, jednak jego zespół doszedł do wniosku, że sygnał z 1977 roku tak czy owak był naturalnym zjawiskiem wygenerowanym przez kometę. 
Praca Parisa o obserwacjach jego zespołu i jego pomysłach skąd mógł pochodzić sygnał „Wow!” nie została opublikowana w jednym z popularnych czasopism, ale ukazała się online za pośrednictwem Centrum Badań Planetarnych - organizacji non-profit, której Antonio Paris jest głównym naukowcem.