Obecnie najpopularniejszy wizerunek Świętego Mikołaja to ten z pulchnym staruszkiem ze śnieżnobiałą brodą, który ubrany jest w czerwony kostium. Prawdopodobnie mieszka wraz z gromadą elfów, które pomagają mu tworzyć prezenty, w Laponii lub na biegunie północnym.

Kult Mikołaja wywodzi się z kultury brytyjskiej i amerykańskiej. Do spopularyzowania postaci w formie współczesnej przyczyniła się reklama słynnego napoju Coca-Cola w 1930 roku, stworzona przez Amerykanina Freda Mizena.



Do dziś dzieci na całym świecie wysyłają listy do mitycznego staruszka, licząc, że to właśnie on przynosi im prezenty w tym wyjątkowym okresie świąt Bożego Narodzenia. Konfrontacja z rzeczywistością bywa zwykle bolesna. Dzieci, które dowiadują się, że Święty Mikołaj nie istnieje, są bardzo rozczarowane. Nie oznacza to jednak, że pierwowzór tej postaci jest fałszywy. Prawdziwa historia ma morał, który sprawił, że ta legenda żyje po dziś dzień

Kim tak naprawdę był Święty Mikołaj?

Historia świętego Mikołaja sięga 3 wieku naszej ery. Według średniowiecznych przekazów urodził się 15 marca 270 roku w Patarze, niedaleko Miry w dzisiejszej Turcji. W epoce hellenistycznej nazywany był Nikolaos. 

Był jedynym dzieckiem bardzo zamożnych rodziców. Po ich śmierci odziedziczył fortunę, którą chętnie dzielił się z potrzebującymi. Młody wówczas chłopiec postanowił powierzyć swoje życie Bogu i wstąpił do klasztoru. Po kilku latach pokornej posługi został biskupem.

Niewiele wiadomo o jego życiu, a prawie wszystkie informacje pochodzą z ikonografii i ubogich badań archeologicznych. Znaczna część jego biografii jest oparta na mitach i wierzeniach. Co ciekawe, pierwsze wzmianki w tekstach o tej postaci pochodzą dopiero z VI wieku, czyli 200 lat po jego śmierci.

Historycy twierdzą, że Mikołaj uczestniczył w soborze nicejskim w 325 roku. Należy pamiętać, że były to czasy, w których chrześcijanie byli prześladowani. Nie inaczej mogło być z Mikołajem. Według niektórych przekazów, prawdopodobnie ze względu na głoszenie nauki Chrystusa, został poddany torturom i wtrącono go do więzienia. To właśnie tam miał doznać cudownego objawienia. Legenda głosi, że podobno sami Jezus i Maryja ukazali się duchownemu i oddali mu biskupie szaty.

W 565 roku został spisany żywot „archimandryty Mikołaja” z klasztoru Syjon. W czasach wczesnego chrześcijaństwa archimandryta był opiekunem klasztorów w diecezji. W żywocie czytamy, że biskup miał być męczennikiem. Średniowieczne hagiografie mówią jeszcze o trzech najważniejszych legendach dotyczących biskupa Miry.

Według jednej z legend, biskup z Miry miał pomóc trzem ubogim córkom

W wielu przekazach pojawiała się historia o trzech córkach. Ich ojciec, zubożały szlachcic, nie posiadał wystarczających środków, by zapewnić im posag. W związku z tym nikt nie chciał poślubić dziewcząt. Aby zdobyć pieniądze, ojciec postanowił wysyłać swoje dzieci do domu publicznego. Informacja ta dotarła do Mikołaja, który, chcąc uchronić dziewczynki od nierządu, trzy razy podrzucał im sakiewki ze złotem.

Gdy ojcu udało się wyprawić dwa wesela, postanowił dowiedzieć się, kim jest wybawiciel jego córek. Czuwał przez całą noc i odkrył, że to Mikołaj, którym ojciec pogardzał ze względu na jego wiarę. Legenda głosi, że podziękował mu zawstydzony i postanowił zmienić swoje życie w zgodzie z wartościami chrześcijańskimi.

Święty Mikołaj uratował żołnierzy przed śmiercią

Kolejna legenda mówi o tym, że Mikołaj wstawił się za trzema niesłusznie oskarżonymi żołnierzami. Prefekt Eustachios skazał ich na śmierć. Biskup w ostatniej powstrzymał kata przed egzekucją, udowadniając niewinność oficerów. Następnie zaprosił trzech wojskowych do pałacu biskupiego.

Niedługo później żołnierze znowu zostali oskarżeni, tym razem przez prefekta Ablabiosa, o nadużycia. Na śmierć skazał ich cesarz Konstantyn. W nocy przed egzekucją skazańcy w modlitwie prosili Mikołaja o pomoc. Biskup objawił się we śnie cesarzowi i prefektowi, wskazując prawdziwych zbrodniarzy. Następnego dnia oficerowie zostali oczyszczeni ze wszystkich zarzutów i wyruszyli do Miry z hojnymi darami.

Czy Święty Mikołaj naprawdę istnieje?

Ostatnia legenda związana jest z morzem. Opowiada historie żeglarzy, którym podczas sztormu zaczął tonąć statek. Zaczęli modlić się o pomoc do Mikołaja. W pewnym momencie objawił się im na statku, naprawił kadłub i przepędził wiatr.

Według średniowiecznych przekazów nie dał nawet czasu żeglarzom na podziękowania, ponieważ od razu zniknął. Dzięki temu udało im się dopłynąć bezpiecznie do portu w Mirze, gdzie złożyli ofiary Mikołajowi w kościele. Tak oto Święty Mikołaj zapisał się w ludzkiej świadomości jako obrońca ludzi w potrzebie i ten, który wspiera ubogich.

Legendy są jednak legendami, a cuda mają wymiar aksjologiczny. Niezależnie od tego, czy w nie wierzymy, czy nie, postawa biskupa Miry była i jest podziwiana przez ludzi na całym świecie. Wszystkie baśnie i mity niosą za sobą morał. I w tym sensie Święty Mikołaj może istnieć naprawdę. Jako symbol wiary w dobrego i prawego człowieka, którym może być każdy z nas.