Choć w encyklopediach najczęściej podawaną wysokością Mount Everestu jest 8 848 metrów n.p.m., to liczba ta jest od lat przedmiotem sporu między Nepalem a Chinami. Nepalczycy podają powyższą wartość, podczas kiedy Chińczycy twierdzą, że właściwa wysokość to 8 844 metry. Skąd ta różnica?

Nepal opiera się na pomiarach z 1831 roku, ustalonych przez Survey of India podczas brytyjskich rządów kolonialnych. Natomiast himalaiści z Państwa Środka dokonali ostatnich pomiarów w 2005 roku i orzekli, że wysokość Everestu wynosi dokładnie 8 844,43 metra (bez czapy śnieżnej). Jeszcze inną wysokość – 8 850 m – podają badacze ze Stanów Zjednoczonych.

Przyjęło się twierdzić, że różnica wynika z tego, że Nepal uwzględnia w pomiarach czapę lodowo-śnieżną, a Chiny nie. Ponadto w 2015 roku doszło do trzęsienia ziemi, które – jak twierdzi część naukowców – mogło naruszyć czapę śnieżną i wpłynąć na wysokość szczytu. Oba kraje chcą zakończyć spór i przedstawić wspólne wyniki pomiarów.

 

Nepal czeka na wyniki

W 2017 roku nepalscy badacze podjęli się wyprawy w celu zmierzenia Everestu. Gromadzenie i analiza danych miały zakończyć się w tym roku, a zajmującymi się nimi ośrodek miał ogłosić wyniki prac. Wszystko zostało wstrzymane z powodu pandemii koronawirusa.

 

 

Tymczasem właśnie w pandemii swoją okazję na przeprowadzenie pomiarów dostrzegli Chińczycy. Zespół składający się z członków Ministerstwa Zasobów Naturalnych i krajowego zespołu alpinistycznego wyruszył na Everest w początkach kwietnia. Trudne warunki pogodowe długo nie pozwalały na atak szczytowy. W końcu udało się zakończyć go z sukcesem. Ekipa zdobyła szczyt 27 maja ok. godziny 11. czasu lokalnego.

Naukowcy na szczycie muszą dokonać pomiarów za pomocą specjalnych aparatów. Pomiary zostaną dokonane przy użyciu chińskiego systemu nawigacji satelitarnej BeiDou (BDS), uważanego za rywala GPS.

Korzystanie z zamontowanych na szczycie czujników ma pozwolić na stałą obserwację głębokości śniegu, pogody i prędkości wiatru, co przyczyni się do monitorowania pokrywy lodowej i ochrony środowiska w rejonie Everestu.

 

 

Everest na wyłączność

Dokonanie chińskiego zespołu jest istotne także z innego względu. Dzięki wyprawie Chińczycy są jedynymi, którzy zdobyli najwyższy szczyt świata w czasie pandemii koronawirusa i – jak dotąd – jedynymi w 2020 roku.

Nepal i Chiny w pierwszych miesiącach 2020 z powodu zagrożenia koronawirusem wstrzymały wszystkie wyprawy wspinaczkowe. Z czasem Chiny zdecydowały o umożliwieniu wspinaczki w sezonie wiosennym swoim obywatelom, a Nepal odwołał wszystkie wyprawy.

To historyczny moment. Richard Salisbury z Himalayan Database, organizacji prowadzącej rejestr wszystkich wypraw w Himalaje, mówi, że wcześniej tylko raz miała miejsce podobna sytuacja. Chińczycy byli jedynymi himalaistami, którym udało się zdobyć Everest w sezonie wiosennym 1960 roku. W tym samym czasie wejść na szczyt próbowali także Hindusi, jednak ponieśli porażkę.

– W latach 1958-1967 odbywały się różne chińskie wspinaczki zwiadowcze, badawcze i treningowe, kiedy nikt inny nie wspinał się na górę, ale żadna z nich nie osiągnęła szczytu – mówi Salisbury.

Everest dostępny wyłącznie dla Chin zbiega się w czasie z 60. rocznicą pierwszego chińskiego udanego wejścia na szczyt.

 

Katarzyna Grzelak