Nie byłoby dzisiaj zespołu „Mazowsze”, gdyby nie wielka fascynacja folklorem założyciela zespołu Tadeusza Sygietyńskiego. Dlaczego ten muzyk, kompozytor, symfonik i dyrygent rozkochał się w polskiej kulturze ludowej? Być może odkrywał ją w dziełach Chopina, który z muzyki ludowej czerpał wzorce dla swoich kompozycji? A może to znajomość jego ojca Antoniego Sygietyńskiego z Oskarem Kolbergiem wpłynęła na małego Tadeusza tak bardzo, że po latach studiów instrumentalnych i dyrygentury postanowił poświęcić swoje życie muzyce polskich wsi i miasteczek? Dziś trudno powiedzieć, co legło u podstaw decyzji Sygietyńskiego o utworzeniu zespołu, który w swych założeniach miał w sposób artystyczny i wystylizowany pokazywać polski folklor na scenach świata. Zapewne w latach czterdziestych poprzedniego stulecia nie przyszło do głowy założycielowi „Mazowsza”, że jego dzieło przetrwa tak długo i po ponad siedemdziesięciu latach publiczność wciąż będzie oklaskiwać artystów zespołu z taką pasją z jaką oni sami występują na scenie.

Zawsze w modzie

Dla folkloru nie ma lepszych i gorszych czasów. Zawsze znajdują się ludzie, dostrzegający w kulturze ludowej głębię i autentyczność, której próżno szukać gdzie indziej. Czasem jednak, tak jak ma to miejsce teraz, przychodzi moda na folklor. Elementy związane z polską kulturą ludową pojawiają się już nie tylko na koncertach zespołów pieśni i tańca, ale również na ubraniach, torebkach, gadżetach czy przedmiotach codziennego użytku. Zespół „Mazowsze” wychodzi naprzeciw tej modzie. Niedawno na rynku ukazała się kolekcja modowa, zaprojektowana przez kostiumologa zespołu Rafała Orłowskiego, która nawiązując do tradycyjnych, ludowych motywów, prezentuje nowoczesna linię określaną jako sportowa elegancja. Kolekcja to jeden z elementów dopełniających szeroką, artystyczną ofertę „Mazowsza”. Podobnie jak rozpoczynające swoją działalność Centrum Folkloru Polskiego „Karolin”.

Jedyne takie miejsce

Powstało z pasji i szacunku do tradycyjnej kultury ludowej. Mieszczące się w Pałacu Karolin w Otrębusach pod Warszawą centrum edukacyjne jest kontynuacją misji wyznaczonej przez założycieli Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Tadeusz Sygietyński, wybitny kompozytor, dyrygent, aranżer i pedagog oraz Mira Zimińska – Sygietyńska, aktorka, gwiazda filmu i kabaretu, w powstańczej Warszawie złożyli sobie obietnicę, że jeśli przeżyją wojnę stworzą zespół nawiązujący do polskiego folkloru, którego zadaniem będzie troska o tradycyjny repertuar ludowy, oparty na pieśniach, przyśpiewkach i tańcach regionalnych. Dziś „Mazowsze”, należące do największych na świecie zespołów artystycznych, sięgających do bogactwa tradycyjnej kultury ludowej, w swojej historycznej siedzibie - Pałacu Karolin, dzieli się swoimi zbiorami, wiedzą i doświadczeniem.  

In crudo i po mazowszańsku

We wnętrzach pałacu znajduje się stała ekspozycja, która równolegle prezentuje dwa wątki. Pierwszym jest prezentacja kultury ludowej wybranych regionów Polski. W poszczególnych salach ekspozycyjnych możemy zapoznać się z barwnym i różnorodnym folklorem Pomorza, Warmii, Mazur, Podlasia, Mazowsza, Wielkopolski, Kujaw, Śląska i Małopolski. Podział został dokonany w oparciu o szereg czynników, takich jak występowanie stref muzyki i tańca ludowego, obszarów podobieństwa form strojów, zasięgu dialektów i gwar w powiązaniu z historycznymi regionami Polski. Oprócz przedstawienia ludowej regionalnej muzyki, pieśni, tańca i strojów, na wystawie ma miejsce prezentacja pięciu tańców narodowych, wywodzących się z tańców ludowych, jak: polonez, mazurek, kujawiak, oberek i krakowiak. 

Drugim ważnym wątkiem ekspozycji jest ukazanie podejścia do prezentowania folkloru przez Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Przedstawienie metod pracy twórczej podczas opracowywania scenicznego ludowej muzyki, pieśni i tańców przy użyciu specjalnie projektowanych dla potrzeb scenicznych kostiumów opartych na tradycyjnych strojach ludowych. Część ekspozycji została poświęcona historii i działalności zespołu.

Jak muzyka Chopina…

Fenomen zespołu „Mazowsze” polega na tym, że prezentując polski folklor jest jednakowo entuzjastycznie odbierany pod każdą szerokością geograficzną. – Jak muzyka Chopina – mówi dyrektor zespołu Jacek Boniecki. - Tworzymy spektakle przyjemne dla ucha, subtelne, estetyczne, naturalne i za każdym razem, gdy wchodzimy na scenę, czujemy silną więź z publicznością, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy. To, co robi „Mazowsze”, jest po prostu przyjazne człowiekowi i porusza jakieś czułe struny. Ludzie na naszych występach są oczarowani, zarówno w plenerach Jordanii jak i salach koncertowych Paryża. Ale publiczność jest coraz bardziej wymagająca. Dlatego przede wszystkim cały zespół musi być artystycznie dobrze przygotowany, a repertuar na tyle urozmaicony, żeby nie był monotonny i przewidywalny. Co jakiś czas dołączamy do repertuaru nowe suity lub wprowadzamy quasi-teatralne spektakle. Mówimy językiem „Mazowsza” w inscenizacji, tańcu i śpiewie, ale łączymy ze sobą inne elementy kultury: poezję, muzykę wielkich kompozytorów, do tego szyjemy kostiumy i tak powstaje zupełnie nowa jakość, która jednak u swych podstaw ma polską kulturę narodową i folklor.