Samolot wystartował z Kapsztadu wprawdzie 2 listopada, ale dopiero teraz, czyli po ok. trzech tygodniach poinformowano o tym wydarzeniu. Podróż trwała ponad 5 godzin, podczas której pokonano ponad 4600 kilometrów. Pilot Carlos Mirpuri, który jest również wiceprezesem Hi Fly, relacjonował, że wylądowanie na Białym Kontynencie było możliwe, dzięki wielomiesięcznym przygotowaniom. Airbus został wyczarterowany przez firmę White Desert, która organizuje wycieczki turystyczne na Antarktydę. Wylądował na pasie startowym Wolf's Fang Runway, który został wybudowany przez touroperatora.

Trudne warunki

„Im chłodniej, tym lepiej” napisał Mirpuri w swoim dzienniku. - Należy dobrze przygotować pas startowy, tak aby widoczne były jego granice i krawędzie. W tym celu wykorzystaliśmy specjalny sprzęt, którym dostosowaliśmy powierzchnie tak, aby osiągnąć jak najlepszy współczynnik hamowania - dodaje pilot. Wykonano płytkie wyżłobienia w tak zwanym niebieskim lodzie, które znacząco skróciły drogę hamowania. Na Antarktydzie nie można z oczywistych powodów liczyć na pomoc nawigacyjną ani systemy naprowadzania do lądowania. Jednakże pas startowy, zbudowany na lodowcu, ma 3000 metrów długości, dlatego też piloci mają sporo czasu na zatrzymanie maszyny.

Dodatkową trudnością jest również wszechobecny lód na południowym kontynencie, który mocno odbija światło słoneczne. Dlatego tak ważne było również, aby piloci posiadali perfekcyjnie dopasowane okulary. Samolot został na Białym Kontynencie nieco ponad 2 godziny, a następnie odleciał z powrotem do Kapsztadu. Lot nie był jednak tylko i wyłącznie eksperymentalny. Na pokładzie znajdowały się potrzebne towary, które miały zostać tam dostarczone oraz 23 osoby - pracownicy ouroperatora, badaczei turyści. W trakcie lądowania Airbus ważył ok. 190 ton.

 

To nie pierwszy samolot na Antarktydzie

A340 jest pierwszym tak dużym samolotem, który wylądował na Antarktydzie, ale nie pierwszym samolotem w ogóle. W 1928 roku wylądowała tam jednopłatowa maszyna Lockheed Vega 1. Na pokładzie był wówczas George Hubert Wilkins, australijski pilot wojskowy i odkrywca. Wystartował z lotniska Deception Island, znajdującej się na archipelagu Południowych Szetlandów, u wybrzeży Antarktydy. Takie krótkie loty badawcze były w tamtych latach sposobem na uzyskanie informacji o topografii Białego Kontynentu. CNN przypomina, że do dziś na Antarktydzie nie ma żadnego lotniska, a jedynie 50 lądowisk i pasów startowych, które powstały z inicjatyw stacji badawczych lub międzynarodowych korporacji.

Kontynent wiecznego lodu

Antarktyda jest kontynentem wysuniętym najdalej na południe. Jako jedyny na Ziemi niezamieszkały na stałe i nieeksploatowany gospodarczo. Ponieważ nie wybudowano tam profesjonalnego lotniska, większość osób dociera na Biały Kontynent drogą morską. Większość ludzi i towarów najczęściej dociera z południowych wybrzeży Ameryki Południowej i Afryki.

Pierwszy europejski długodystansowiec

Model A340 jest pierwszym typem europejskiego konsorcjum Airbus, który został wyposażony w cztery silniki. Jest samolotem pasażerskim dalekiego zasięgu. Pierwszy model został skonstruowany 25 października 1991 roku, a ostatni w 2011 r. W konfiguracji 3-klasowej jest w stanie pomieścić 380 pasażerów. Jego maksymalna prędkość przelotowa to 907 km/h. Ten model Airbusa doczekał się 2 generacji - A340-200 i 300 oraz A340-500 i 600. Spośród wszystkich wyprodukowanych modeli 8 uległo wypadkom, w tym 3 śmiertelnym.

Źródło: CNN