System rozrywkowy Virgin Atlantic pozwala pasażerom oglądać filmy, telewizję, grać w gry i wysyłać wiadomości do innych pasażerów. Z tej ostatniej opcji postanowili skorzystać pasażerowie siedzący za Van Mier, których minęła po drodze do toalety. Na pokładowym komiunikatorze wysłali do kobiety anonimowo kilka napastliwych wiadomości.

 

Jeden z podróżujących nazwał ją “schludną laseczką”, inny przyjął wulgarny pseudonim i wysłał jej emotki uśmieszków, trzeci natomiast napisał jej po prostu “witamy w piekle”. Obruszona kobieta odpisała anonimowym osobom, że pracuje dla kancelarii prawniczej, która zajmuje się molestowaniem seksualnym w Internecie, po czym otrzymała odpowiedź “znajdujesz się w strefie zagrożenia”. Van Meri zgłosiła incydent załodze samolotu, która niezwłocznie zajęła się tym problemem, identyfikując i skutecznie upominając natarczywych mężczyzn. Okazało się, że byli to młodzi mężczyźni siedzący bezpośrednio za miejscem kobiety. 

 

Chwilę później do nękanej pasażerki podszedł mężczyzna i przeprosił ją za zaistniałą sytuację, przedstawiając się jako trener drużyny rugby, której członkami okazali się być autorzy wiadomości. Po wylądowaniu w Waszyntonie Jessica Van Mier otrzymała również oficjalne przeprosiny od linii lotniczych, które obiecały zmodyfikować system rozrywki pokładowej, by podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości. Kobieta podzieliła się zdjęciami obraźliwych wiadomości oraz przeprosin Virgin Atlantic na swoim twitterowym koncie.

 

Rzecznik prasowy Virgin Atlantic wyraził niepokój tym zdarzeniem i zapewnił, że linie "prowadzą dochodzenie w trybie pilnym" i że nie mają tolerancji dla zakłócających spokój i niestosownych zachowań. "Dziękujemy naszej załodze, która okazała naszej pasażerce pełne wsparcie w trakcie tego zdarzenia i pragniemy przeprosić za stresującą sytuację" - dodał w oświadczeniu.

Katarzyna Mazur