Na terenie Polski, to właśnie Dolny Śląsk, jest obszarem, w którym mamy najwięcej śladów i stanowisk po okresie, w którym, to na powierzchnie wydobywały się płynne skały magmowe.

W Sudetach można zobaczyć dużo ciekawych miejsc związanych z wulkanizmem. Zarówno po polskiej, czeskiej jak i niemieckiej stronie, możemy oglądać ciekawe ślady wulkanizmu będące pomnikami przyrody nieożywionej: Ostrzyca Proboszczowicka, Wielki Rudny, Bukowiec, Grodziec, Organy Myśliborskie, Góry Suche, Żyła Bazaltowa w Śnieżnych Kotłach … i  rezerwat Wilcza Góra, koło Złotoryi, który jest jednym z bardziej liczących się powulkanicznych stanowisk.

Na Wilkołaka - Wilczą Górę 367 m n.p.m. najlepiej jest się udać z Jerzmanic Zdrój lub ze Złotoryi. Opcja pierwsza wydaje się bardziej interesująca, ponieważ w drodze na szczyt w Dolinie Drążnicy, można zobaczyć serie skał okalających nek wulkaniczny tj.: piaskowce wieku kredowego.

W samych Jerzmanicach Zdrój, znajduje się też wznosząca nad stacją PKP Krucza Skała – Krucza Ściana, osiągająca wysokość do 20 m, przy długości przekraczającej 100 m. Skała ta zbudowana jest niemal z jednolitych piaskowców, niemal bez spękań.

Krucza Skała, od pewnego czasu, jest także frontem działalności wspinaczkowej. Tutejsze rysy, mają bardzo piękne linie i stanowią oryginalną odmianę dla osób wspinających się w najbliższych rejonach skalnych, gdzie występują głównie granity. Najpiękniejsze z tutejszych dróg wspinaczkowych to: Płonąca Żyrafa  i Depresja Dwubiegunowa.

Od Kruczej Ściany w kierunku Wilczej Góry poprowadzony jest zielony szlak wiodący górą dolnej części Doliny Drążnicy, ku parkingowi z mini restauracją, znajdująca się tuż za skrzyżowaniem szosy Złotoryją – Świerzawa i przejazdem kolejowym z Jerzmanic do Wilkowa. Dla zmotoryzowanych  właśnie z tego miejsca najlepiej jest zaczynać wycieczkę na Wilczą Górę.
 
Podążając od Parkingu w stronę Wilkołaka, koniecznie powinniśmy przejść obok kolejnych atrakcji, tj.: Wilczej Jamy (Wolfshöhle), Niedźwiedziej Jamy (Barenhöhle) i Skalnego Wodospadu.

Wilcza Jama leży na wysokości 220 m n.p.m. i jest małą siedmiometrową jaskinią, „powstała przez zwietrzenie mniej odpornej warstwy zlepieńca, a zarazem pionowej szczeliny przecinającej w tym miejscu warstwy piaskowca (Kowalewski 1954).

 
Położona nieco wyżej 230m n.p.m. - Niedźwiedzia Jama, ma bardzo podobną genezę powstania. Jaskinie, tworzy jedna sucha komora; gdy patrząc na nią z zewnątrz przybierająca postać okapu. Niedźwiedzia Jama najpiękniej prezentuje się w okresie, kiedy to tworzą się tu lodospady, wówczas masy lodu spływają z okapu i zdradzają nieco historię kształtowania się tego terenu, w czasie, kiedy był tu stały przepływ wody.

Wspomniane kaskady lodowe tworzą się najokazalej tuż obok w piaskowcowym progu nazwanym „Skalnym Wodospadem”. Możemy tu zobaczyć kotły eworsyjne, powstałe w wyniku działania opadającej wody, w czasie, kiedy, płynął tędy wartki potok. Obecnie woda spływa przez próg jedynie okresowo w czasie dużych opadów - powodzi lub roztopów, wówczas  miejsce to estetycznie zyskuje na znaczeniu.  

Niestety w pobliżu tych wszystkich atrakcji, panuje całkowity nieład i brak gospodarności! Zalegają tu masy śmieci i rozmaitych odpadów, tworzone też są nielegalne „pola grillowe”,  wszystko to powoduje, że te interesujące miejsce zaczyna być odpychające i wygląda jakby nie było tu gospodarza. Niestety w polskiej przestrzeni przyrodniczej piękno może być spaskudzone w rozmaity sposób!
 
Szczyt Wilczej Góry, a raczej wypłaszczenie tuż pod nim osiągamy stromymi nieznakowanymi ścieżkami, czyli nieco odchodząc ze szlaku zielonego wiodącego ze Złotoryi do Wilkowa. Teren ten przed powstaniem kamieniołomów był oczywiście bardziej dostępny, wówczas na szczycie Wilczej Góry stały dwie gospody,  a w 1882 r. na Wilkołaku wzniesiono nawet turystyczne schronisko oferujące miejsca noclegowe. W okresie przynależności do Niemiec Wilkołak miał  znaczenie strategiczne (okres wojen śląskich), a potem stał się bardzo popularnym punktem widokowym, następnie wraz z powstaniem kamieniołomu  stał się terenem zainteresowań naukowych.

Wilcza Góra, jest zbudowana ze skał wulkanicznych, wieku kenozoicznego, w tym okresie ruchy tektoniczne, spowodowały wielokrotne przedostanie się gorącej magmy na powierzchnie ziemi i wylanie bazanitu nefelinowego na górno kredowe piaskowce kwarcowe. Bazalt wylewał się na zewnątrz a na jego kontakcie ze starszymi skałami wykształciły się wówczas tufy wulkaniczne złożone z pyłów i bomb wulkanicznych.  

Wilkołak podobnie jak Ostrzyca Proboszczowicka, Grodziec czy Czartowska Skała (wszystkie te góry położone na Pogórzu Kaczawskim), jest nekiem wulkanicznym. -  Wilcza Góra jest jakby zachowanym „kośćcem” wulkanu. Słowem nie oglądamy na Wilczej Górze, całego dawnego wulkanu, a jedynie jego twardy rdzeń,  środek zwany nekiem - kominem wulkanicznym.

Stożki wulkaniczne, z którymi najczęściej kojarzą  nam się procesy wulkaniczne, pokryte są warstwami pyłów, które, to przez długie okresy geologiczne ulegają szybkiej erozji, zatem jeśli już coś zostaje ze starych wulkanów, to są, to właśnie najczęściej neki wulkaniczne, gdyż bazalt w odróżnieniu od tufów, czy popiołów jest bardzo twardą skałą i nie podlega szybkiej erozji.
 
Odwiedzając Wilczą Górę  latem zauważymy, że  wypłaszczony teren pod szczytem Wilkołaka, zarasta bujną roślinnością, natomiast poniżej  poziomów dawnego kamieniołomu znajdują się wciąż czynne gołe wyrobiska, w których wydobywa się bazalt. Wchodzenie na teren kopalni jest zabronione, miejsce te z racji ekspozycji, jest ogrodzone zasiekami i bardzo niebezpieczne! Eksploatację bazaltu rozpoczęto w tym miejscu w roku 1902.

Podobnie jak w przypadku góry Połom w Górach Kaczawskich, tak i w przypadku Wilczej Góry działająca, tu kopalnia, z jednej strony pozwoliła na odsłonięcie warstw geologicznych, które, to stały się niebagatelną atrakcją;  unikatową formą jest tu tak zwana „róża bazaltowa”, zwana też „słońcem bazaltowym”, a z drugiej strony kamieniołom z chwilą powstania na Wilczej Górze rezerwatu w 1959r. (1,69ha), zaczął zagrażać wyznaczonemu filarowi ochronnemu dookoła najcenniejszych partii neku wulkanicznego.

„Róża Bazaltowa” znajduje się w strefie ochronnej, której szerokość wynosi około 10m, (pierwotnie strefa ta miała wynosić 50m., kopalnia jednak nie respektowała tego stanu), jest to piękny przykład złożonej struktury skały bazaltowej rozchodzącej się niemal we wszystkich kierunkach.

W Połowie lat 70, postulowano, aby zlikwidować rezerwat na Wilkołaku, gdyż sukcesja roślinności była tak duża, że większość fragmentów rezerwatu zarosła młodymi drzewami i pozostałą roślinnością, powodując niemal całkowite zasłonięcie widocznych tu form bazaltowych. Przed decyzją kasacji rezerwatu, uchroniły nie do końca poprawnie przeprowadzone w latach dziewięćdziesiątych prace odsłaniające unikatową strukturę geologiczną.

Kopalnia z chwilą wyznaczenia rezerwatu, podjęła decyzję o eksploatacji wgłębnej. Dziś prace trwają niemal 100 m niżej, tworząc tym samym niesamowite otoczenie.
 
Z pewnością najpiękniej Wilkołak prezentuje się z poziomu samego dna kopalni. Kto wie być może z chwilą zakończenia prac wydobywczych, teren ten zostanie wydzielony na rezerwat i Wilcza Góra stanie się wybitnym w skali turystycznej stanowiskiem geologicznym? Jednak i obecnie można w stopniu zadowalającym podziwiać komin wulkaniczny Wilkołaka, a także jego otoczenie z żyłami bazaltowymi wciskającymi się w otaczające piaskowce.   

Dla kolekcjonerów minerałów Wilcza Góra, jest również ciekawym stanowiskiem, mineralizacja występuje tu w porwakach piaskowca, margla i wapienia, gdzie występują: oliwin, bolfluoryt, psylomelan, hiacynt, natronit i zeolity.

Rejon Wilkołaka, jest także miejscem występowania rzadkiej roślinności naskalnej, głównie rosną tu paprocie szczelinowe (chasmofity), z pozostałych rzadkich roślin znajdują się tu stanowiska storczyków: buławnika czerwonego i czyśćca kosmatego, występuje także irga zwyczajna, jeżyna śląska i róża drobnokwiatowa. - Pamiętajmy jednak, że poruszanie się w bezpośrednim pobliżu Wilczej Góry musi się odbywać ze szczególnym uwzględnieniem ostrożności, gdyż z niektórych ścieżek można runąć w ogromną przepaść! Ten piękny rezerwat  najlepiej jest zwiedzać w dni wolne od pracy, wówczas, gdy prace wydobywcze w kopalni ustają, a w otoczeniu nastaje błoga cisza.

/Jan Wieczorek/
http://dzikiesudety.blogspot.com/