Białko mleczne zastępuje się tłuszczami roślinnymi, a naturalne smaki sztucznymi substancjami. Aromat waniliowy pozyskuje się z drewnianych odpadów przemysłu papierniczego, bo prawdziwa wanilia jest droga! Podobnie składniki aromatu truskawkowego pochodzą z wiórów drewnianych, smak brzoskwiniowy z kultur pleśniowych, a aromat owoców morza z odpadów rybnych. Branża sztucznych aromatów osiąga rocznie, w samym tylko RFN, obroty rzędu 10. miliardów euro. Każdego roku w Unii Europejskiej dodaje się do żywności około 170 tys. ton aromatów, które rekompensują to, co traci się w przemysłowej obróbce. Tak więc bez przemysłu „smakowego” producenci żywności skazani byliby na porażkę. Około 2,7 tys. aromatów dopuszczonych do stosowania w Unii Europejskiej oraz 316 dodatków konserwujących i stabilizujących, a przy okazji wywołujących u niektórych alergie, oznaczonych jest literą E. I tak np.E 330 symbolizuje kwas cytrynowy, mający zapewnić produktowi świeżość i owocowość. Używany jest zarówno do ciast, jak też płynów czyszczących do toalet. E 330, występujący m. in. w żelkach, lemoniadzie, napojach owocowych i lodach, wchodzi w niekorzystny kontakt z zębami, wzmaga w jelitach wchłanianie metali ciężkich, zwłaszcza ołowiu i kadmu.  To chude lata I wojny światowej przyspieszyły ten proces, którego sukcesem, w tamtym okresie, była imitacja mięsa wytwarzanego z fasoli. W chwili obecnej wzmacniacz smaku to najważniejszy manipulator współczesnego przemysłu spożywczego. Stwierdzono, że np. glutaminian, biały proszek podejrzewany o wywoływanie ataku padaczki, sprawia, że paczkę chipsów zjadamy na poczekaniu i jeszcze nam mało. Trzeba też dodać, że produkuje się go 5 razy więcej niż 30 lat temu. W związku z przedawkowywaniem aromatów, i to nawet 500-krotnie (zwłaszcza np. w jogurtach pitnych), nerwy smakowe, zwłaszcza u dzieci, zostają przytępione, a naturalna żywność wywołuje odrazę. Okazuje się bowiem, że młodzież, aby w ogóle poczuć smak, potrzebuje dzisiaj 20-krotnie intensywniejszych bodźców, niż jeszcze dziesięć lat temu.

Tekst: Agnieszka Budo