7. Kto latał na latającym dywanie?

P odczas trzymiesięcznego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w 2009 roku japoński astronauta Koichi Wakata miał dodatkową robotę: wykonanie 16 z 1597 zadań, które wymyślili dla niego rodacy (od przedszkolaków po 90-latka). Coś jak 12 prac Herkulesa. W warunkach mikrograwitacji niektóre z nich robiły się nieziemsko trudne, np. składanie prania. Japończyk robił też pompki i skoki do tyłu, walczył na rękę z innym astronautą, zapuszczał sobie krople do oczu, ale najbardziej efektowną próbą okazał się lot dywanem. To niewykonalne na Ziemi zadanie w kosmosie przypominało jazdę na snowboardzie – astronauta musiał jedynie użyć taśmy klejącej, by jego stopy trzymały się maty imitującej dywan.

 

8. Czy astronauci lecący na księżyc mieli ubezpieczenie?

P onieważ żadna firma nie sprzedałaby polisy na życie przed wyprawą, z której ze sporym prawdopodobieństwem mogli nie wrócić, astronauci załatwili tę sprawę inaczej. By w razie czego ich rodziny miały z czego żyć, Neil Armstrong, Buzz Aldrin i Michael Collins podpisali ponad tysiąc pamiątkowych kopert ze swoimi wizerunkami. 214 kopert, ze znaczkami i stemplami, poleciało na Księżyc. Resztę po podstemplowaniu – część w dniu startu misji, część w dniu lądowania na Księżycu – rozdzieliły między siebie rodziny astronautów, aby po ich ewentualnej śmierci móc je sprzedać. Podobne „polisy” zostawiali na Ziemi również członkowie kolejnych misji. Po latach koperty-polisy zaczęły pokazywać się na aukcjach i są skupowane przez pasjonatów kosmicznych memorabiliów.

 

9. Jak Aborygeni interpretowali gwiazdozbiór Oriona?

Orion widziany z Australii stoi na głowie, ale Aborygeni nie dostrzegali człowieka w tym fragmencie nieba. Tam, gdzie my, za Grekami, widzimy Pas Oriona, rdzenni mieszkańcy Australii zobaczyli trzech braci siedzących obok siebie w kanu. Końce ich łódki wyznaczają Rigel i Betelgeza. Bracia łowią rybę, którą tworzy Wielka Mgławica w Orionie.

 

10. Gdzie najłatwiej szuka się meteorytów?

Trzeba nie lada szczęścia i wprawy, by wypatrzyć meteoryt w trawie czy wśród skał. Większości z nich nie sposób odróżnić od zwykłych kamieni. Zupełnie inaczej sprawa ma się na Antarktydzie, gdzie meteoryty wyraźnie odcinają się od białego śniegu lub lodu. Pierwszy meteoryt na lodowym kontynencie znalazł podróżnik Frank Bickerton w 1912 roku. Okaz ten nosi nazwę Adélie Land (Ziemia Adeli). Obecnie poszukiwania odbywają się w ramach kilku projektów, takich jak amerykański ANSMET prowadzony od 1978 roku na terenie Gór Transantarktycznych, dzięki któremu zebrano już ponad 21 tys. okazów. Do najcenniejszych znalezisk należy blisko dwukilogramowy meteoryt marsjański Allan Hills 84001 znaleziony w 1984 roku i znacznie mniejszy (52,4 g) pierwszy zidentyfikowany meteoryt księżycowy – Yamato 791197 znaleziony w 1979 roku.