Od katastrofy jądrowej w Czarnobylu mija w tym roku 37 lat. Okolica nadal jest i prawdopodobnie jeszcze bardzo długo będzie skażona. Stacjonujący tam naukowcy wymieniają się co kilka dni, aby nie pozostawać zbyt długo pod wpływem szkodliwego promieniowania. Turyści mogą wejść do tzw. zony pod okiem przewodnika. Ich również obowiązują ograniczenia czasowe.

Jak żyją psy z Czarnobyla?

To, że w opuszczonej Prypeci nie ma ludzi, nie oznacza, że w okolicy nie ma życia. Skażenie radioaktywne zdewastowało populacje dzikich zwierząt w regionie, ale niektóre przeżyły i nadal się rozmnażają. Według badań opublikowanych na łamach czasopisma naukowego „Science Advances”, promieniowanie mogło znacząco zmienić różnorodność genetyczną dzikich psów żyjących w pobliżu strefy wykluczenia. Naukowcy podkreślają, że skala i rodzaj zmian są zależne od poziomu napromieniowania w konkretnym miejscu.

Badane psy to najpewniej potomkowie czworonogów pozostawionych przez mieszkańców okolic Czarnobylskiej Elektrowni. W 1986 roku całe rodziny były ewakuowane w pośpiechu, nierzadko zostawiając za sobą cały dobytek – również zwierzęta. W pierwszych latach od katastrofy czworonogi były dokarmiane przez służby porządkowe oraz pracowników, którzy zostali na miejscu.

Szacuje się, że obecnie wokół elektrowni żyje kilkaset dzikich psów. Nadal mogą liczyć na przekąski od garstki pracowników. Dodatkowo wolontariusze badają i leczą zwierzęta.

Psy w CzarnobyluW okolicach Elektrowni Czarnobylskiej może żyć nawet 900 psów / fot. Sean Gallup/Getty Images

Katastrofa jądrowa a życie dzikich zwierząt

Prawie 40 lat po eksplozji naukowcy przeprowadzili pierwsze kompleksowe badania genetyczne potomków pozostawionych psów. To pierwszy krok w stronę zrozumienia nie tylko tego, jak długotrwała ekspozycja na promieniowanie wpłynęła na psy. Także również tego, jak to możliwe, że zwierzęta przetrwały katastrofę jądrową.

Naukowcy wykorzystali do badań zakonserwowane próbki krwi pobrane od ponad 300 czworonogów w latach 2017–2019. Pobrali je wolontariusze z Inicjatywy Badawczej Psów w Czarnobylu. Wyniki pokrywają się w pewnym stopniu z badaniami zwierząt ocalałych po wybuchu bomby atomowej w Japonii.

Psy mają na przykład zwiększone wskaźniki zaćmy. Oczy są pierwszymi narządami, które wykazują oznaki chronicznej ekspozycji na promieniowanie – tłumaczy Tim Mousseau, profesor nauk biologicznych na Uniwersytecie Południowej Karoliny, cytowany przez ABC News.

Naukowcy szukają innych nieprawidłowości rozwojowych, takich jak guzy czy mniejsze rozmiary mózgu.

Napromieniowana codzienność w Czarnobylu

Prawie połowa psów żyje w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni, a reszta w Czarnobylu. Niewielka liczba próbek pochodzi od zwierząt ze Sławutycza, miasta zbudowanego dla ewakuowanych pracowników elektrowni, oddalonego o prawie 50 km. Czworonogi z elektrowni i miasta mają mieszane pochodzenie. Badania wykazały jednak podobieństwa z DNA owczarków niemieckich, bokserów i rottweilerów.

Ekspozycja na promieniowanie jonizujące zwiększa częstość mutacji genetycznych u różnych gatunków roślin i zwierząt. Nie wiadomo jednak jeszcze, w jaki sposób może to wpływać na większe zwierzęta na poziomie populacji. Dzięki różnorodności genetycznej psy z Czarnobyla i okolic są idealnymi kandydatami do kolejnych badań. Pomimo wojny naukowcom i wolontariuszom udało się dostać opuszczonych miejsc, żeby zdobyć więcej próbek.

Psy w CzarnobyluJak katastrofa wpłynęła na pokolenia czworonogów z Czarnobyla? / fot. Sean Gallup/Getty Images

Kto opiekuje się psami z Czarnobyla?

Wolontariusze, w tym lekarze weterynarii i eksperci od promieniowania z całego świata, biorą udział w inicjatywie The Dogs of Chernobyl, zainicjowanej przez organizację non-profit Clean Futures Fund. Uczestnicy łapią psy, badają ich ekspozycję na promieniowanie, szczepią przeciwko pasożytom i chorobom, w tym wściekliźnie, oznaczają i ponownie wypuszczają je do strefy zamkniętej.

Niektóre psy są również wyposażane w specjalne obroże wyposażone w czujniki promieniowania i odbiorniki GPS w celu mapowania poziomów promieniowania w strefie.

Źródło: Science Advances