Do tej pory tzw. "okna życia" służyły rodzicom, którzy nie chcieli lub z różnych powodów nie byli w stanie zaopiekować się swoimi nowonarodzonymi dziećmi. Już w kwietniu podobna inicjatywa wystartuje w Aleksandrowie Łódzkim. Tym razem będzie jednak pomagała nie ludziom, a porzuconym szczeniętom i kociętom.

 

"Okno życia" dla zwierząt w Aleksandrowie Łódzkim

Samorząd Aleksandrowa Łódzkiego podkreśla, że od lat podejmuje działania na rzecz poprawy jakości życia zwierząt. "Okno życia" jest jednak pierwszą tak głośną inicjatywą władz miast. Choć może się wydawać, że punkt będzie działał na podobnych zasadach co schronisko, to są jednak pewne różnice, o których mówiła rzeczniczka aleksandrowskiego magistratu w rozmowie z serwisem TVN24.pl.

– Finansujemy darmową sterylizację, przygarniamy porzucone zwierzęta i znajdujemy im nowe domy – tłumaczyła Agata Kowalska.
Jak dodała, osoby oddające zwierzęta muszą jednak liczyć się z pewnym warunkiem. Właściciele muszą poddać sterylizacji rodziców szczeniąt lub kociąt. Wszystko po to, aby mieć pewność, że ci sami ludzie nie będą wielokrotnie wracać z kolejnymi czworonogami do aleksandrowskiego "okna życia". Koszty zabiegu będą pokrywane ze środków miasta.

 

Pierwsza taka inicjatywa w Polsce

Co ważne, zwierząt nie będzie można oddać anonimowo. Oprócz zapisania suczki lub kotki na bezpłatną sterylizację, właściciele będą dodatkowo zobowiązani do podpisania dokumentu, w którym zrzekną się praw do zostawianego czworonoga. Małe psy i koty będą najprawdopodobniej przyjmowane raz w miesiącu, w konkretny dzień. Wstępnie mówi się o ostatnim czwartku miesiąca.

– Będziemy starali się płynnie podchodzić do pojawiających się potrzeb. Jeżeli ktoś będzie koniecznie chciał oddać zwierzęta wcześniej, niż w wyznaczonym terminie, to też się dostosujemy. Spodziewamy się, że zaczną do nas trafiać zwierzęta z całego województwa – zapewniła Kowalska.

Mimo wielu kampanii w mediach, problem porzucania zwierząt jest nadal aktualny. Szczególnie trudnym okresem jest zima, kiedy małe psy i koty trafiają na ulice, ponieważ okazały się nietrafionym prezentem świątecznym oraz lato, kiedy to wczasowicze nie wiedzą, co zrobić z czworonogami na czas wyjazdu  i niejednokrotnie zostawiają je przy drodze.