W latach '60 pracował jako korespondent NBC na Amerykę Łacińską. Wtedy po raz pierwszy znano go za dziennikarskiego herosa. Poznał tam Ryszarda Kapuścińskiego, który uznał go za wzór reportera, który nie boi się ryzyka i pojawia się w miejscach, gdzie dzieje się coś burzliwego. Carlos Ferreyra Carrasco, korespondent wojenny i szef kilku prestiżowych redakcji w Meksyku wspominał ich: - Dwóch wielkich reporterów, którzy w Meksyku zdobyli wielkie poważanie.