Wygląda jak kosz na śmieci z kończynami i okupuje pobocza kanadyjskich dróg z wystawionym kciukiem. Cel ma prosty – dotrzeć z Nowej Szkocji na wschodzie kraju do Wiktorii w Brytyjskiej Kolumbii. Wyruszył 27 lipca.

Wszystko w imię nauki. Twórcy HitchBOT-a z McMaster University w Hamilton i Ryerson University w Toronto chcą dzięki niemu przyjrzeć się po pierwsze ludzkiej serdeczności (na której bazuje autostop), a po drugie poziomowi sztucznej inteligencji. Robot ma bowiem rozmawiać z towarzyszami podróży. Jego ulubione tematy to jazda konna, pieczenie i film "Wall-E". Co 15 minut nadaje swoją pozycję za pomocą GPS-u, kręci także krótkie filmy i robi zdjęcia na potrzeby swoich kont w serwisach społecznościowych.

Podczas podróży HitchBOT prosi o podłączenie go do gniazda zapalniczki w samochodzie, by mógł doładować baterie. Jego twórcy liczą, że dzięki temu przed końcem wakacji dojedzie do celu.
Na razie przemierza Ontario. Więcej informacji na stronie projektu: http://www.hitchbot.me/