Ras al-Chajma wyrasta na poważną konkurencję dla Dubaju czy Abu Zabi. Najbardziej zróżnicowany emirat szykuje się na przyjęcie jeszcze większej liczby turystów, a ta od kilku lat stale rośnie. W 2021 r. w Ras al-Chajmie wypoczywało prawie milion osób. Co ciekawe, większość z nich to mieszkańcy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To cenna wskazówka dla wszystkich, którzy szukają miejsc autentycznych, które nie zostały jeszcze przesadnie skomercjalizowane.

Ras al-Chajma – wakacje marzeń

Odwiedziłem Ras al-Chajmę w ramadanie. Zdaniem wielu to najlepszy czas na podróż do arabskiego kraju. Jeszcze łatwiej wtedy zaznać słynnej gościnności Arabów podczas wieczornych kolacji. Poza ramadanem Ras al-Chajma także wyróżnia się swoją autentycznością i lokalnością. To właśnie wartości, które przyciągają turystów. Oczywiście w emiracie nie brakuje też atrakcji stworzonych z myślą o przyjezdnych, jak chociażby najdłuższa tyrolka na świecie w górach Al-Hadżar. Warto jednak zaplanować zwiedzanie miasta, żeby lepiej poznać jego historię i zrozumieć tożsamość.

Już jadąc przez stolicę emiratu widać, że różni się ona architekturą od innych większych miast w ZAE. Drapaczy chmur tam nie ma, a wysokie wieżowce, przynajmniej na razie, stoją pojedynczo. Dominuje niska zabudowa. Takie też były okoliczne miasteczka i wioski. Jedną z nich – Al Jazirah Al Hamra – można zwiedzać.

Al Jazirah Al Hamra – opuszczona „perłowa wioska”

Zanim Zjednoczone Emiraty Arabskie zaczęły budować potęgę na ropie, jednym z najbardziej rentownych biznesów w regionie było wydobywanie pereł. Tradycja odeszła nieco w zapomnienie nie tylko przez ropę, ale też przez sztuczne, tańsze zamienniki. Al Jazirah Al Hamr, czyli po arabsku „Czerwona Wyspa”, to jedyna zachowana historyczna „perłowa wioska”.

Wioska Jazirah Al Hamra / fot. Ras Al Khaimah Tourism Development Authority

Turyści mogą razem z przewodnikiem zajrzeć do opuszczonych prostych domów i większych rezydencji. Najbardziej zapamiętałem posiadłość bogatego kupca. Oprócz kilku zabudowań jego rodzina miał też dla siebie dziedziniec z altaną.

– Spożywano tam posiłki i odpoczywano. Jest na podwyższeniu, żeby chronić domowników przed skorpionami – tłumaczył przewodnik.

To niejedyny przykład ówczesnej myśli technicznej. Latem temperatury w Emiratach sięgają powyżej 40 stopni. Obecnie klimatyzowane są nawet niektóre przystanki autobusowe, a jak radzono sobie z upałami w przeszłości? W budynkach były specjalnie zaprojektowane wieże, które zbierały wiatr do środka, z której strony by nie wiał. Domy budowano z wykorzystaniem lokalnych materiałów, między innymi belek z drzew namorzynowych, koralowców i pni palm daktylowych.

Fort Dayah: historia i malownicza panorama

Kolejne ważne historycznie miejsce dla Ras al-Chajmy to przypominający zamek fort Dhayah. Twierdza została wybudowana w XIX w. W 1819 r. miejscowe plemiona Qawasim bronili się w niej przed najazdami Brytyjczyków.

Fort Dhayah / fot. Ras Al Khaimah Tourism Development Authority

To jedyny w ZAE zachowany fort na wzgórzu. Na górę prowadzi kilkaset stopni. Wchodząc można się zmęczyć, ale wynagradzają to widoki na końcu – po jednej stronie góry jak z Marsa, po drugiej zielone połacie palm daktylowych.

Jak wyglądało życie w Ras al-Chajmie wieki temu?

Uzupełnieniem wiedzy o emiracie będzie wizyta w Muzeum Narodowym. Nie jest wielkie, a zwiedzanie z przewodnikiem trwa nie dłużej niż 45 minut. Część ekspozycji została zaaranżowana na wnętrza arabskiego domu. Znalazły się tam także owoce prac wykopaliskowych. Dzięki odkrytym przedmiotom codziennego użytku archeologowie ustalili, że Ras al-Chajma to jedno z najdłużej zasiedlonych miejsc na świecie. Pierwsi handlarze pojawili się tam ponad 5 tys. lat p.n.e.

Muzeum Narodowe w Ras al-Chajmie / fot. Ras Al Khaimah Tourism Development Authority

Ekspozycja etnograficzna przedstawia, jak wyglądało tradycyjne życie w regionie. Jest więc i o poławianiu pereł, i o rybołówstwie i oprawianiu palm daktylowych.