Kiedy zaczęłam fotografować w Moskwie, odbywały się te dziwne procesje – kapłani maszerowali przez świątynie z wodą święconą, śpiewając i modląc się, aby Rosjanie byli chronieni przed koronawirusem. Jeden z księży opublikował post na ten temat na Instagramie, mówiąc, że planuje to robić każdego wieczoru. Pojechałam taksówką do klasztoru, żeby to zobaczyć. Czułam się trochę słaba, ponieważ sama byłam chora, trzy tygodnie spędziłam w domu. Po prostu wracałam do zdrowia, kiedy wyszłam obserwować kapłanów.
Dorastałam w Niemczech, ale moja mama pochodzi z Moskwy, więc zawsze mówi do mnie po rosyjsku. Mieszkam w Moskwie już od około roku – moja babcia zmarła niespodziewanie, więc mam mieszkanie, w którym mogę się zatrzymać. W marcu pomyślałam, że może mam COVID-19. Na krótko wróciłam do Niemiec do pracy, zatrzymując się na Węgrzech i zanim wróciłam do Moskwy, byłam już bardzo chora. Nie miałam gorączki i przeciwciał, ale nie czułam zapachów i miałam silny kaszel, szczególnie w nocy. Zostałam w mieszkaniu przez dwa tygodnie, na wszelki wypadek, śledząc wiadomości.
To było przerażające. Rosja zamknęła granicę z Chinami, gdy pandemia zaczęła się rozprzestrzeniać, ale zanim zamknęłam się w izolacji, w krajowych wiadomościach zaczęły pojawiać się informacje o zdiagnozowanych przypadkach koronawirusa i zgonach. Gdy wiosna przeszła w lato, liczby wzrosły. Do 12 sierpnia Rosja zgłosiła czwartą co do wielkości na świecie liczbę potwierdzonych przypadków COVID-19, około 907 000. A dopiero w tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Rosja wprowadza swoją wersję szczepionki, po bardzo ograniczonych testach.
Jednak w marcu, kiedy zarządziłam swoją dobrowolną kwarantannę, czytałam i oglądałam wiadomości i media społecznościowe. Kiedy wyszłam, pod koniec miesiąca, liczba przypadków i zgonów mnożyła się, a media społecznościowe były pełne plotek, że zbliża się blokada miasta: metro zostanie zamknięte, wszystko zostanie zamknięte, nawet supermarkety zostaną zamknięte. Na jednym z lokalnych targów ludzie spieszyli się, by kupić ogromne worki gryki – Rosjanie bardzo lubią grykę – a niektórzy już nosili maski. Wszystko wyglądało zupełnie inaczej.