Czy istnieją ptaki bez nóg? – O, jak najbardziej! – odpowiedziałby Karol Linneusz, ojciec systematyki organizmów. W 1760 nazwał przecież największego z rajskich ptaków Paradisea apoda, czyli właśnie „beznogi ptak rajski”.

Znakomity przyrodnik dał się nabrać jak dziecko! W jego czasach nikt w Europie nie widział tego stworzenia żywego. Linneusz miał do dyspozycji jedynie skórki i wypchane egzemplarze, które dotarły do niego z Nowej Gwinei. Rzeczywiście, nie miały nawet śladu dolnych kończyn. Dopiero kilkadziesiąt lat później Europejczycy odkryli, że zabobon-ni Papuasi po upolowaniu ptaka odcinali mu nogi i zakopywali je jako ofiarę dla bogów. A że byli mistrzami w preparowaniu skór i zwierząt, nieświadomie wpuścili mieszkańców Starego Świata w maliny.

Na usprawiedliwienie Linneusza trzeba jednak przyznać, że atmosferę niezwykłości wokół rajskich ptaków budowano w Europie przynajmniej od XVI  wieku. To wtedy powstała nazwa tej rodziny ptaków, wiele mówiąca o zachwycie europejskich żeglarzy i kupców, którym jako pierwszym tubylcy pokazali niezwykłej urody ptasie pióra. Holenderski podróżnik i historyk Jan Van Linschoten, żeglujący w rejonach ich występowania (Nowej Gwinei, Moluków i północno-wschodniej Australii) pisał: „nikt nigdy nie widział tych ptaków żywych, ponieważ całe życie spędzają w przestworzach, zwracając się ku słońcu i nigdy nie spoczywając na ziemi, dopóki nie umrą”. I to on prawdopodobnie ochrzcił je mianem rajskich ptaków. Wcześniej mieszkańcy Archipelagu Malajskiego nazywali je „manuk dewata” lub „bolong diuata”, czyli ptakami boga, zaś portugalscy żeglarze mówili o nich ptaki słońca („Passaros de sol”). Po takim wstępie aż wstyd napisać, jakie miano nadali im polscy przyrodnicy. No cóż, w naszym języku te niezwykłe ptaki oficjalnie zwą się… cudowronkami. Chyba nie ma co się dziwić, że mało kto używa tego dumnego określenia.

Bajeczne upierzenie rajskich ptaków zawdzięczamy ich seksualnemu rozpasaniu. A dokładniej: rozpasaniu samców, bo samiczki cudowronek wyglądają i prowadzą się raczej skromnie. Płeć męska zdecydowanej większości rajskich ptaków gardzi monogamią. Kolejne partnerki zdobywa za pomocą fantazyjnych ozdób z piór na głowie i ogonie oraz jaskrawych barw.

Większość samców tokuje samotnie. Przygotowują sobie arenę, np. na ziemi oczyszczonej z patyczków lub w koronach drzew. Niektóre, jak latawiec złotogrzbiety, obrywają liście z okolicznych gałęzi, by ich pokazy były doborze widoczne. I zaczynają swój miłosny taniec – każdy gatunek we własnym stylu. Częstym elementem jest „stawanie na głowie”, z pochylaniem dzioba jak najniżej i unoszeniem rozłożonego ogona tak wysoko, jak się da. W repertuarze znajduje się także rozkładanie skrzydeł, trzepotanie nimi, puszenie piersi i efektowne obroty. Towarzyszą temu głośne śpiewy, poświstywania i buczenia.

O ile większość samców wykonuje swój spektakl w pojedynkę, to są i takie, które wyznają zasadę „wespół w zespół”. Należy do nich np. cudowronka krasnopióra. Panowie zbierają się w grupie liczącej od kilku do nawet 20 osobników i rozpoczynają miłosną rewię. Wobec takiego zbiorowego pokazu męskich wdzięków żadna samiczka nie może przelecieć obojętnie. A to do niej należy wybór. Przygląda się tokującym samcom i wybiera najbardziej efektownego tancerza i śpiewaka. Wybranek robi swoje i… przestaje interesować się partnerką. Witamy w codzienności! U większości rajskich ptaków cały trud wychowania potomstwa spada bowiem na samicę.

Jako żywe legendy ptaki rajskie powinny delektować się kwiatowym nektarem… I rzeczywiście, robią tak, ale tylko nieliczne, i traktując go jedynie jako okazjonalny dodatek do diety. Większość jada zwyczajnie: owady i owoce, czasem nawet żaby i jaszczurki. Są takie, jak płatkonosy czarny i ognisty, które żywią się tylko owocami, ale są także typowi  mięsożercy. Pomaga im w tym długi, zakrzywiony dziób, którym wyszukują bezkręgowce ukryte w próchniejącym drewnie. Z kolei owadożerne ozdobniki potrafią swym mocnym dziobem łupać w martwe pnie i gałęzie jak dzięcioły.
Pośród rajskich ptaków nie wszystkie łamią tak drastycznie zasady równouprawnienia. Istnieje kilka gatunków (np. fałdowrony), których samce nie odróżniają się od samic. Najczęściej grzecznie żyją one w stałych związkach i wspólnie dbają o pisklęta. Bo i czym tacy panowie mieliby się popisywać podczas „skoków w bok”? Pozostają im tęskne spojrzenia w stronę krewniaków, którzy mogą sobie poszaleć. A ci nie próżnują, przekraczając wszelkie granice. Nawet, za przeproszeniem, międzygatunkowe! Rozochocone samce potrafią bowiem zawrócić w głowie „obcej” samiczce! Z jajek wykluwają się wówczas hybrydy – zjawisko dość rzadkie wśród zwierząt żyjących na wolności. Tymczasem w przypadku rajskich ptaków ornitolodzy doliczyli się ponad 20 typów takich krzyżówek. Wobec jurności cudowronek naukowcy mają kłopot z oceną ich różnorodności. W zależności od źródła można znaleźć informację o 35, 42 a nawet 44 gatunkach.


Zamieszkiwanie niedostępnych gór okazało się świetnym patentem na  przetrwanie w trudnych czasach. Ale większość rajskich ptaków dzieli swoje środowisko z człowiekiem. I teraz niespodzianka: zagrożone są jedynie 3 gatunki cudowronek. Ale nawet w ich przypadku sytuacja nie jest tragiczna. Jak to możliwe?


Wcześnie objęto je ochroną. Dzięki brytyjskiemu Królewskiemu Towarzystwu Ochrony Ptaków i amerykańskiemu Audubon Society już w 1908 r. zakazano polowań na ptaki rajskie w celach eksportowych (wcześniej w samym Londynie sprzedawano do 40 tys. wypchanych osobników rocznie). W 1917 r. w Anglii zakazano importu „rajskich piór”. Pięć lat później polowań zabroniła Nowa Gwinea. Pozostała jedynie Indonezja, ale i ona 16 lat temu zakazała handlu tym towarem.


Same cudowronki Natura też wyposażyła w zabezpieczenia przed ludźmi – np. wspomnianą już poligamię. Mimo że łupem myśliwych padała część samców, pozostałe mogły zapłodnić wiele samic. Oczywiście, największą wartość dla ludzi miały ptaki o najbardziej efektownym upierzeniu. Samce rajskich ptaków pełnię barw i kształtów piór pokazują zazwyczaj po 5. roku życia. Ale dojrzewają płciowo już jako dwulatki. Gdy więc w środowisku brakowało najbardziej dekoracyjnych starszych samców, samiczki  brały mniej efektowny, młodszy „towar”.
I tak rajskie ptaki przetrwały ponad 500 lat kontaktów z cywilizacją Zachodu.