Nie mogłyby być to tzw. pierścienie Einsteina, obrazy dalekich obiektów powstających w wyniku soczewkowania grawitacyjnego, bo jak tłumaczy autor tekstu na ”The Conversation”, ORC-i są zbyt symetryczne i nie mają typowego dla pierścieni Einsteina centralnego klastra.

 

Autentyczna zagadka

W analizie ORC-ów czekającej na publikację w czasopiśmie Australijskiego Towarzystwa Astronomicznego Kapińska, Lenc, Norris i szereg innych naukowców, omawiają wszystkie dostępne obecnie naukowe wyjaśnienia. I pozostają bez odpowiedzi.

- Trzeba więc przyjąć, że obserwujemy obiekty które mogłyby istnieć w teorii, ale nigdy nie zostały potwierdzone, jak olbrzymie fale uderzeniowe po silnych eksplozjach w odległych galaktykach. Takie wybuchy mogą, w teorii, wiązać się z Szybkimi Błyskami Radiowymi (FRB), albo falami grawitacyjnymi wywołanymi zderzeniami gwiazd neutronowych z czarnymi dziurami – zastanawia się prof. Norris.

Ciekawą teorią, choć z pogranicza popkultury, jest opinia dwóch rosyjskich naukowców widzących w ORC-ach wejścia do dziur w czasoprzestrzeni (ang. wormholes). Autorzy analizy z Australii szacują, że na widzialnym niebie istnieje około 1000 ORC-ów. Radioteleskopy na całym świecie wykorzystuje się, by odnaleźć je wszystkie i zrozumieć, czym właściwie są.