- Licząc od lat 50-tych ubiegłego wieku, to ósme najpóźniejsze rozpoczęcie okresu burzowego w tej części świata. Ostatni raz tak późno pierwsza burza tropikalna pojawiła się w 2016 roku na początku lipca – tłumaczy Phil Klotzbach, klimatolog z Colorado State University. 

Jakie to ma znaczenie jak szybko zjawia się pierwsza burza tak silna, że należy nadać jej własne imię? Biorąc pod uwagę, że w zachodniej części Pacyfiku nie ma jasno zdefiniowanego ”sezonu” gdzie okres burzowy ma swój początek i koniec (jak np. na Atlantyku), to relatywnie niewielkie. Niemniej, dostrzeżono pewną zależność: gdy pierwsza duża tropikalna ulewa przychodzi później w ciągu roku, to cały rok wydaje się mieć spokojniejszą pogodę.

Wiadomo z poprzednich obserwacji, że tajfuny najczęściej rodzą się pod koniec lata a częste burze obserwuje się zimą i wczesną wiosną. Ma to związek z cieplejszymi wówczas wodami powierzchniowymi oceanu pacyficznego. Zwykle w ciągu roku notuje się nad Filipinami 9 tropikalnych burz.

 

 

Tropikalna burza Vongfong 12. maja znajdowała się w pobliżu Filipin a dzień później miała skręcić nieco na zachód i przenieść się nad centralną część kraju. Groźnych ulew należy się tam spodziewać aż do niedzieli 17. maja.

Według meteorologa CNN, Toma Satera, Vongfong ma znamiona i potencjał by awansować do stopnia tajfunu. Jeżeli zyska wystarczająco na sile, całą swoja niszczącą moc skoncentruje zapewne w miejscu wejścia nad ląd. Stanie się to 14. albo 15. maja.

- Nadejście Vongfong zdecydowanie oznacza znaczące opady i niesie ze sobą ryzyko gwałtownych powodzi od archipelagu Visayas aż po region Bicol na południowo-wschodnim krańcu wyspy Luzon, być może nawet w Manili – uważa Sater. Filipińczycy mieszkający w centralnej i północnej części kraju i muszą się przygotować na opady rzędu 100 do 250 mm.

 

Jan Sochaczewski