"Narty i góry to całe moje życie" – mówił 27-latek z Wetliny. Nikt nie miał wątpliwości, że tak jest. W maju tego roku na swojej stronie napisał:

Narty i góry wysokie uzależniają, a dodając do tego szczyptę przygody i podróży w nowe rejony, uzyskujemy napar szczęścia. Po mojej pierwszej narciarskiej, wysokogórskiej wyprawie w 2012 roku do Kirgistanu na Pik Lenina 7134 m n.p.m. wiedziałem, że to jest ścieżka, którą chcę podążać. [...] Po zeszłorocznym sukcesie na Czo Oyu i sprawdzeniu, że da się jeździć na nartach na 8 tysiącach metrów i jestem w stanie to robić, zacząłem poszukiwać nowego celu.
Został nim Gaszerbrum II w Karakorum. Z Piotrem Śnigórskim, 32-letnim fotografem i freeriderem z Krosna, wyruszyli do Pakistanu w czerwcu, by od lipca rozpocząć akcję górską. Kibicowało im mnóstwo osób, wiele wsparło ich finansowo na portalu polakpotrafi.pl, by mogli zrealizować swój plan – i marzenie. 24 lipca na profilu facebookowym wyprawy pojawił się wpis: Po 12-godzinnej wspinaczce w głębokim śniegu Olek i Piotrek na wysokości ok. 7600 m n.p.m. zmuszeni byli przerwać atak szczytowy. Wycofują się do niższych obozów, zjeżdżając na nartach !!! Niech wracają bezpiecznie – trzymamy kciuki! Następnego dnia z Karakorum do Polski dotarły dwie wiadomości, jedna dobra, druga zła. Bardzo zła. Pierwsza informowała o sukcesie Andrzeja Bargiela, polskiego skialpinisty, który zdobył szczyt Broad Peaku i zjechał z niego na nartach jako pierwszy człowiek na świecie. Druga brzmiała: Podczas zjazdu z C2 do bazy Olek Ostrowski zaginął. Trwa akcja poszukiwawcza. Andrzej Bargiel z filmowcem Darkiem Załuskim natychmiast wyruszyli do bazy pod Gaszerbrumem II, by pomóc w poszukiwaniach. Była tam także Kinga Baranowska, której 17 lipca udało się stanąć na szczycie. Później do Polski dochodziły różne, nieraz sprzeczne informacje, aż na koniec dotarła ta najsmutniejsza, ogłoszona przez Jerzego Natkańskiego, dyrektora Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki: Po kontakcie z bazą pod Gaszerbrumem II informuję, że dziś [27 lipca 2015] po godzinie 14 czasu polskiego ekipa poszukująca Olka Ostrowskiego wróciła do bazy. Teren zaginięcia polskiego skialpinisty został przeszukany, niestety nie znaleziono jego śladów. Ze względu na trudne warunki pogodowe i terenowe akcja nie będzie kontynuowana.


Olek, byłeś i pozostaniesz wielki.

Redakcja