Jeszcze na początku XX w. w tzw. dobrym tonie było zatrzymywanie gości, którzy przybyli z wizytą na święta Bożego Narodzenia, aż do dnia Trzech Króli. Jednym słowem gościnę należało przedłużyć aż do upływu „dwunastu pustych dni”. W wierzeniach ludowych uważano natomiast, że pogoda panująca każdego kolejnego dnia, od Wigilii do Trzech Króli, wróżyła warunki atmosferyczne na najbliższe dwanaście miesięcy.
Czy Trzej Królowie istnieli naprawdę? W drugim rozdziale Ewangelii wg św. Mateusza mowa jest o Mędrcach przybyłych oddać hołd Jezusowi, nigdzie jednak nie jest wymieniona ich liczba. Wydawać by się mogło, że liczba trzy ukształtowana została znacznie później w oparciu o liczbę darów wspomnianych przez świętego Mateusza. Jeśli wierzyć Ewangelii, do Betlejem Mędrców przyprowadziła gwiazda. Czy rzeczywiście było to możliwe? Na przestrzeni wieków wielu naukowców starało się ją zidentyfikować. Jedni twierdzili, że była to kometa Halleya, a inni, tacy jak sławny matematyk i astronom Jan Kepler, uważali, że była to koniunkcja Jowisza i Saturna.
Od XV w. przyjęła się tradycja, że w Trzech Króli święci się w kościołach mirrę, złoto i kadzidło, a więc symbole darów, które Mędrcy złożyli Jezusowi w stajence. Poświęconym kadzidłem, wielu ludzi, szczególnie na wsi, okadza domy, aby uchronić je przed nieczystymi mocami, duchami i urokami. Od XVIII w. w kościołach święci się również kredę, którą księża, podczas chodzenia „po kolędzie”, piszą na drzwiach inicjały K+M+B i cyfry symbolizujące rok. Inicjały oznaczają Christus mansjonem Benedicta, czyli „Niech Chrystus błogosławi ten dom”.
W dzień Trzech Króli, w wielu kościołach, do szopek przybywają trzej Mędrcy, którym bardzo często towarzyszy również orszak złożony ze służby, koni i wielbłądów, a do kolędników dołącza groźny król Herod, Śmierć, Anioły, Diabły a także Królowie z Gwiazdą Betlejemską.
W tradycji wielu krajów dzień Trzech Króli należy do bardzo ważnych i uroczystych. W wigilijny wieczór, nazywany szczodrym, a poprzedzający Trzech Króli, dzieci otrzymują drobne upominki, takie jak orzechy, jabłka i słodycze. Na Pomorzu specjalnie na ten dzień pieczone były rogale – szczodraki, a chodzenie po kolędzie nazywano tam chodzeniem po rogalach. W dzień Trzech Króli, nazywanym również szczodrym, w wielu domach w Polsce bawiono się w zabawę, zapożyczoną z angielskich i francuskich zwyczajów, w tzw. migdałowego króla. Według jednych reguł ten, kto w swoim kawałku tortu lub placka znalazł migdała, musiał podczas zapustów huczną zabawę wyprawić, według innych, znalazca migdała ogłaszany był królem migdałowym i rządził do końca dnia.
Jak widać zwyczajów, zabaw i podań jest wiele i nie pozostaje nam nic innego, jak dalej kultywować tradycję, by nie poszła w zapomnienie.

Tekst: Agnieszka Budo