Ochrona wód i korzyści dla rybaków w jednym

Może się to wydawać sprzeczne z intuicją, ale im pełniejsza jest ochrona danego obszaru, tym większe są korzyści dla rybaków działających poza jego granicami, co zostało udokumentowane w odniesieniu do szeregu gatunków, od tuńczyka, przez homary, po małże. Jak twierdzi Sala, w pełni chronione rezerwaty morskie są jak rachunek inwestycyjny z nietkniętym kapitałem. Zapewniają one roczne zyski w postaci dorosłych i larwalnych ryb oraz bezkręgowców, które wypływają z rezerwatów i uzupełniają zasoby, które są celem połowów rybaków.

Mimo to chronione obszary morskie są tylko na tyle bezpieczne, na ile silna jest polityczna wola ich utrzymania. W tym również w Stanach Zjednoczonych, gdzie prezydent Trump oświadczył, że jest skłonny otworzyć dla rybołówstwa komercyjnego jedyny narodowy obszar chroniony na Atlantyku.

Korzyści dla klimatu z istnienia chronionych obszarów morskich wynikają z faktu, że dwutlenek węgla jest głównym gazem cieplarnianym w atmosferze, a osady morskie są jednym z głównych zbiorników węgla na Ziemi, magazynującym go w większej ilości niż gleby na lądzie. Nienaruszone osady mogą zatrzymywać węgiel na tysiące lat. Gdy osady zostają naruszone w wyniku trałowania włokami dennymi lub eksploatacji dna morskiego, zmagazynowany węgiel jest ponownie uwalniany do środowiska.

Różowy anemon, Nowa Kaledonia / Photograph by Enric Sala

Tak jak istnieje więcej niż jeden powód do uratowania lasu, istnieje więcej niż jeden powód do ochrony oceanu, a to sprawia, że jest to bardziej przekonujące. Jak mówi Sala: "Nie możemy już myśleć o różnorodności biologicznej w odosobnieniu i nie możemy myśleć o klimacie w odosobnieniu. Osiągnięcie celów Paryskiego Porozumienia Klimatycznego (zakładającego utrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie nieprzekraczającym powszechnie akceptowanego progu dwóch stopni Celsjusza lub 3,6 stopnia Fahrenheita) nie będzie możliwe, jeśli znaczna część planety nie zostanie zachowana w stanie naturalnym".

Jak duża jest ta proporcja? Sala i jego zespół obliczają, że 14-krotne zwiększenie w pełni chronionej części oceanu, z 2,5 do 35 procent, zapewniłoby 64 procent korzyści dla bioróżnorodności i zabezpieczyłoby 28 procent wrażliwego węgla, zwiększając jednocześnie globalny połów ryb o prawie 10 milionów ton metrycznych. Gdyby zamiast dążyć do realizacji wyłącznie narodowych priorytetów, kraje współpracowały w celu wydzielenia najbardziej strategicznych obszarów oceanu, mogłyby osiągnąć te same rezultaty poprzez ochronę mniej niż połowy tego obszaru.

Nawet to może wydawać się niemożliwe. Ale alternatywa jest przerażająca. Czy chcemy nadal pisać i czytać nekrologi morskie, czy też chcemy, aby nasze dzieci odziedziczyły obfity w zasoby, tętniący życiem ocean? Na razie nadal możemy wybierać.

 

Źródło: NationalGeographic.com: Inside the ambitious push to protect a third of the world’s ocean