Według ekspertów badających martwe ptaki, zwierzęta padły z głodu w okresie między latem 2015 roku i wiosną 2016. Liczba padłych zwierząt może wielokrotnie przekraczać liczbę tych znalezionych, bo zwierzęta mogły zostać zmyte przez wodę lub od razu wpaść do oceanu.

„Hot blob” na wodach Pacyfiku zauważono w grudniu. Już wtedy naukowcy alarmowali, że plama ciepłej wody – o 6 st. C cieplejszej od normalnej temperatury oceanu – może okazać się niebezpieczna dla zwierząt.

Z analiz naukowców wynika, że ocieplenie wód oceanu wpłynęło na przyspieszenie metabolizmu niektórych ryb – m.in. łososi i halibutów. W wyniku tego ryby i ptaki były zmuszone do walki o pożywienie przy zmniejszających się zasobach drobnych ryb. Tym samym zostały „skazane” na śmierć głodową.

Oprócz tysięcy padłych nurzyków zwyczajnych, znaleziono także inne martwe zwierzęta, m.in. maskonury, walenie i lwy morskie.

Eksperci nie potrafią ocenić, jak długo potrwa odbudowa populacji nurzyków i czy w ogóle się powiedzie. W sezonie rozrodczym 2015/2016 w kilkunastu obserwowanych koloniach nie wykluło się żadne pisklę.

Mapa zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej pokazująca ekstremalne wskaźniki śmiertelności ptaków. Zdjęcie: PLOSone

 

– Skala tej katastrofy jest bezprecedensowa. To było zadziwiające i alarmujące wydarzenie, czerwona flaga ostrzegająca przed ogromnym wpływem ocieplenia oceanu na morski ekosystem – ocenia John Piatt, prowadzący badania.

„Hot blob” to masy cieplejszej wody w oceanie. Określenie stosowane jest od 2013 roku i oznacza „gorącą kroplę/plamę”. Odnotowany pod koniec minionego roku „hot blob” na Pacyfiku zajmował powierzchnię minimum miliona kilometrów kwadratowych.

Przyczyną wystąpienia zjawiska, zdaniem Jamesa Renwicka z Victoria University w Wellington, są naturalne zjawiska – połączenie wysokiego ciśnienia i braku wiatru. Woda w pewnym rejonie nagrzewa się, a ze względu na brak wiatru nie może się schłodzić. Jest ro związane ze zjawiskiem znanym jako El Nino, gdy – przy braku wiatrów – dochodzi do zahamowania upwellingu, czyli podnoszenia się oceanicznych wód głębinowych.

 

Katarzyna Grzelak