Zamknij oczy i wyobraź sobie dowolne miasto. Co widzisz? Wysokie budynki, kilka drzew, szerokie jezdnie i samochody? Bingo. Przed laty zachłysnęliśmy się motoryzacją i zaczęliśmy projektować miasta nie dla ludzi a dla samochodów (a przynajmniej dla kierowców). Funkcjonowaliśmy tak długi czas, aż zawisły nad nami ciemne chmury - chmury smogu.

By ograniczyć zanieczyszczenia powietrza związane z nadmierną emisją CO2 coraz więcej europejskich miast wygania auta z centrów i ustępuje miejsca pieszym oraz rowerzystom, wprowadza ograniczenia lub dodatkowe opłaty dla samochodów z silnikami spalinowymi. Pomysłów na bardziej ekologiczne rozwiązania jest wiele, począwszy od uruchomienia bezpłatnych połączeń komunikacji miejskiej, premiowania osób dojeżdżających rowerem, wprowadzenie ułatwień dla kierowców samochodów elektrycznych (jazda buspasem, bezpłatne parkowanie, a nawet dopłaty w postaci kilku tysięcy euro dla mieszkańców Luksemburga).


Fot. Getty Images

Prym w tej dziedzinie wiedzie Londyn. Miasto jako pierwsze na świecie wprowadziło ograniczenie ruchu w centrum. Od tego roku po madryckiej Gran Via będą mogą jeździć jedynie autobusy, taksówki i rowerzyści, a w przyszłości na terenie całego miasta ma obowiązywać zakaz poruszania się pojazdami z silnikiem Diesla. Za naruszenie tych regulacji kierowcy zapłacą grzywnę nie mniejszą niż 100 euro.

W stolicy Norwegii diesle nie mogą wjeżdżać do centrum w wyznaczone dni, a władze miejskie planują przekształcić ok. 60 km dróg w trasy rowerowe. Ciekawym rozwiązaniem jest też wahadłowe wpuszczanie samochodów do centrum - we wskazane dni, mogą tam wjeżdżać auta z parzystymi numerami rejestracyjnymi, w inne - z nieparzystymi.


Paryż, fot. Getty Images

Od 2016 roku do centrum Paryża w dni powszednie nie wolno wjeżdżać samochodom wyprodukowanym przed 1997 rokiem. W stolicy Francji planowane jest stworzenie stref, do których będą mogły wjeżdżać tylko samochody z napędem elektrycznym. W Mediolanie  aż do 70 proc. obszaru miasta nie dostaną się samochody z silnikiem wysokoprężnym wyprodukowane przed 2006 rokiem.

Po Amsterdamie od przyszłego roku nie pojadą stare diesle, a w 2030 nie będzie miał wjazdu żaden samochód spalinowy. Dodatkowo w ramach walki z emisją CO2 władze miasta zobowiązały się do otwarcia 23 tys. stacji ładowania.

Na samochody nie spełniające minimum normy Euro 5 całkowicie zamyka się Stuttgart, a jeśli zanieczyszczenie powietrza w mieście nie spadnie, władze zapowiadają, że wpuszczą tylko te auta, które spełniają normę Euro 6.

Restrykcyjne prawa? A jak sytuacja wygląda na terenie Polski? 

 

E-mobilność w polskim wykonaniu

Nie ulega wątpliwości, że rozwój elektromobilności w Polsce  nabiera tempa. Poprawa infrastruktury oraz swego rodzaju moda na bycie eko sprawia, że coraz więcej osób rozważa zakup elektryka.

Jak wynika z badania ORPA (Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych) ponad 50% Polaków zgadza się z twierdzeniem, że pojazdy niskoemisyjne pozwalają ograniczyć smog w miastach i są przyjazne środowisku.  61,2% badanych docenia samochody elektryczne za niski koszt eksploatacji, 28,9% - za brak konieczności wymiany m.in. oleju, świec czy układu hamulcowego.

W Warszawie sieć stacji ładujących rozwija się najszybciej, w mieście jest ich obecnie ponad 70. W tym zestawieniu dobrze wypadają też Wrocław, Poznań, Gdańsk i Kraków, gorzej natomiast Łódź.

Stolica nie przygotowała na razie pakietu ulg parkingowych dla właścicieli samochodów hybrydowych. Tymczasem w Łodzi, Krakowie, Bydgoszczy i Poznaniu dostępne są ulgowe abonamenty, we Wrocławiu, Szczecinie, Radomiu i Katowicach opłaty za parking są symboliczne, a  w Gdańsku, Lublinie, Toruniu, Sosnowcu i Kielcach hybrydy parkują całkowicie za darmo.

Jakie jeszcze rozwiązania w zakresie ekomobilności pojawiają się w Polsce? Urząd Miasta w Krakowie, który zasłużył sobie na niechlubny tytuł smogowej stolicy Polski, poważnie rozważa wprowadzenie zakazu odwożenia dzieci samochodem do szkoły.  Coraz odważniej mówi się o wyłączeniu historycznego centrum Warszawy z ruchu samochodowego. Prezydent miasta, Rafał Trzaskowski zapowiada podwyższenie od przyszłego roku opłat za parkowanie i ograniczenie strefy parkingowej w centrum miasta. Ratusz rozważa wprowadzenie zakazu wjazdu samochodów spalinowych na teren historycznego centrum stolicy i na Trakt Królewski. Już niedługo po centrum mają jeździć wyłącznie autobusy niskoemisyjne.


Trakt Królewski w Warszawie ma być dostępny tylko dla niskoemisyjnych autobusów, fot. Getty Images

 

E-mobilność przyjazna środowisku (case study)

Przykładem dobrych praktyk w realizacji idei ekomobilności jest ŠKODA. Czeski producent  w ramach działań zmierzających do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, wprowadził w tym roku na rynek nową sub-markę: iV. Celem całego przedsięwzięcia jest zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 30 proc. z floty pojazdów do 2025 roku, a podstawową dźwignię tego procesu stanowi przejście z napędów konwencjonalnych na napędy elektryczne.

Całościowe podejście ŠKODY do e-mobilności, które obejmuje nie tylko produkcję zeroemisyjnych samochodów, ale także szereg usług, budowę infrastruktury, recykling części oraz przygotowanie produkcji w zakładach producenta, tak by docelowo wykorzystywały wyłącznie energię elektryczną neutralną pod względem emisji CO2. Do końca 2022 r. producent ma mieć w swojej ofercie ponad dziesięć częściowo lub w pełni elektrycznych samochodów, a do 2025 r. zobowiązuje się zainwestować ok. 32 mln euro w rozwój wewnętrznej infrastruktury ładowania obejmującej niemal 7000 punktów ładowania. Brzmi obiecująco!

W tym momencie na rynku dostępne są dwa auta pod flagą iV. To w pełni elektryczny CITIGOe iV i samochód z napędem hybrydowym typu plug-in SUPERB iV. CITIGOe iV to bezemisyjne, ciche, zwinne i przestronne auto, które umożliwia komfortowe przemieszczanie się po mieście. Samochód napędzany jest wyłącznie silnikiem elektrycznym o mocy 61 kW oraz wyposażony w akumulator litowo-jonowy o pojemności 36,8 kWh, który pozwala na pokonanie na jednym ładowaniu do 260 km w cyklu WLTP.


ŠKODA CITIGOe iV

SUPERB iV to pierwszy model ŠKODY z napędem hybrydowym typu plug-in. Silnik benzynowy wraz z silnikiem elektrycznym zapewniają łączoną moc 160 kW (218 KM). Auto sprawdza się zarówno podczas miejskiej jazdy, jak i w dalekich podróżach, zachowując mobilność przyjazną dla środowiska. Akumulator litowo-jonowy w ŠKODZIE SUPERB iV ma pojemność 13 kWh, pozwalając na pokonanie do 62 km przy zasilaniu wyłącznie energią elektryczną w cyklu WLTP i 930 km przy połączeniu obu silników. Poziom naładowania może być utrzymywany dzięki wykorzystaniu silnika benzynowego i układu odzyskiwania energii z hamowania podczas jazdy.


ŠKODA SUPERB iV 

Wygląda na to, że elektromobilność coraz śmielej i na większa skalę wkracza do polskich i europejskich miast.