Wypływający ze Schwarzwaldu w Niemczech, a następnie płynący przez Europę Dunaj ciągnie się przez 2850 kilometrów, zanim dotrze do Morza Czarnego. Rzeka ta, druga co do długości w Europie, ukształtowała historię kontynentu w takim samym stopniu, jak ukształtowała jego krajobraz. Dunaj stworzył naturalną granicę, a władcy Rzymu, począwszy od pierwszego cesarza Augusta, wykorzystali ją do oznaczenia miejsca, w którym kończy się Rzym i zaczyna granica.

Po jednej stronie rzeki mieszkali Rzymianie, po drugiej zaś ludy barbarzyńskie. Plemiona germańskie, które żyły na północ od Dunaju, nie były rozróżniane przez pisarzy rzymskich. Ich kultura i praktyki nie interesowały Rzymu. Jedyne, co Rzym chciał zrobić, to trzymać barbarzyńców z dala od siebie, ponieważ koncentrował się na rozszerzaniu i pielęgnowaniu swojego imperium.

Rzymskie imperium od ziem zamieszkiwanych przez ludy barbarzyńskie dzieliła rzeka Dunaj. fot. Westend61 / Getty Images

Legiony rzymskie: Kim byli barbarzyńcy

Ludy barbarzyńskie nie były jedną wielką grupą społeczną. Byli to ludzie z wielu różnych kultur, o różnej tożsamości etnicznej pochodzący z całej Europy i Azji. Koczowniczy Hunowie pochodzili najprawdopodobniej z okolic Kazachstanu, Wandalowie z Polski i Skandynawii, a Piktowie z Wielkiej Brytanii. Sarmaci natomiast migrowali na zachód z Iranu.

Obraz „barbarzyńcy" jako owłosionego mężczyzny o dzikim spojrzeniu, który komunikuje się za pomocą pomruków i krzyków pochodzi ze starożytnej Grecji. Greckie słowo barbaros było używane do określenia ludzi spoza Grecji, których język był niezrozumiały i brzmiał jak „bar, bar, bar". Późniejsi pisarze rzymscy przyjęli ten termin i używali go w znaczeniu „inny", odnosząc się zarówno do ludzi spoza Rzymu, jak i tych niecywilizowanych.

Dla rzymskich pisarzy ludy barbarzyńskie uosabiały brak dyscypliny. Rzymscy wojownicy byli natomiast szkoleni, by szczególnie cenić tę cechę i się jej podporządkować. Historyk Tacyt napisał w dziele „Germania" z pierwszego stulecia n.e.:

„Germanowi nie jest tak łatwo zaorać ziemię i cierpliwie czekać na żniwa, jak rzucić wyzwanie wrogowi i zostać zranionym za swoją nagrodę. Uważa, że nudne i pozbawione ducha jest powolne gromadzenie w pocie czoła tego, co można szybko uzyskać przez utratę odrobiny krwi".

W skrócie: Tacyt wierzył, że barbarzyńca wolałby kraść i zabijać dla potrzebnych mu dóbr, niż samemu je wytwarzać. 

Plemiona germańskie, które żyły nad Dunajem, nie były monolityczne. Było ich wiele i różniły się od siebie. Niektóre były potężniejsze od innych, takie jak Markomanowie (m.in. słynne wojny markomańskie), Kwadowie i Cheruskowie. Większość z nich używała języków germańskich, które prawdopodobnie różniły się od siebie (historycy nie znaleźli żadnego piśmiennictwa tych kultur). Praktykowali oni różne religie. Mieli różne motywy wchodzenia w interakcje z Rzymianami, gdyż niektórzy próbowali handlować, a inni tworzyć sojusze. Cześć z nich dążyła do konfliktu z Rzymem, podczas gdy inni woleli nie wchodzić z nim w żadne relacje.

Grupa aktorów rekonstruujących barbarzyńców z czasów rzymskich. fot. Giorgio Cosulich / Getty Images

Plemiona germańskie walczyły ze sobą tak samo chętnie, jak walczyły z Rzymem. Wódz Cherusków Arminius w 9 r. n.e. dążył do zawarcia paktu z królem Markomanii w celu przeprowadzenia wspólnego ataku na imperium. Ten jednak odmówił, a osiem lat później w roku 17 n.e., Arminius zaatakował i pokonał Markomanów wysyłając ich króla na wygnanie do Włoch.

Legiony rzymskie: August na granicy

Rzymskie legiony nie istniały od początku republiki. Za jej czasów Rzym rozszerzył się jednak na nowe terytoria i zajął nowe prowincje - najpierw we Włoszech, następnie w Afryce Północnej, w południowej Europie i na Bliskim Wschodzie. Kiedy August został pierwszym cesarzem Rzymu w 27 r. p.n.e., uznał, że ochrona tych terytoriów jest niezbędna do utrzymania potęgi Rzymu. Opracował on więc nową strategię wyznaczania i obrony granic imperium. 

Jeśli chodzi o obronę granic, priorytetem cesarza była północna granica Półwyspu Apenińskiego. Plemiona germańskie, migrujące do dzisiejszych południowych Niemiec i Austrii, odważnie przeprowadzały ataki na przygraniczne osady, niekiedy uderzając wewnątrz samego półwyspu. Do tego czasu ekspansja rzymska odbywała się głównie drogą morską w kierunku zachodnim, południowym i wschodnim, zaniedbując kontynent europejski, który był podatny na ataki.

August sprowadził więcej żołnierzy, wystawiając ich przeciwko barbarzyńcom w kampanii na rzecz zdobycia tego regionu i stworzenia możliwej do obrony granicy dalej na północ. Gdy kampania przebiegała pomyślnie, August przeniósł legionistów za Dunaj, stawiając sobie za cel dotarcie do rzeki Łaby dalej na północ i wschód. W 9 r. n.e. trzy rozbite rzymskie legiony (około 15 tys. żołnierzy) dowodzone przez generała Warusa wpadły w zasadzkę i zostały unicestwione przez barbarzyńców w Bitwie w Lesie Teutoburskim.

Dla Augusta i jego następców, porażka pod Teutoburgiem (jedna z największych w historii imperium) wyraźnie pokazała, że plemiona germańskie są groźnym wrogiem. Rzymianie wycofali się na południe, a August wyznaczył stałą północną granicę wzdłuż brzegów Dunaju. Od tego czasu rzymska strategia na północy została ukierunkowana bardziej na obronę granicy niż na rozszerzanie imperium. Wraz z Renem na wschodzie, Dunaj pozostanie granicą cesarskiej Europy na ponad cztery wieki.

Jako naturalną obronę Rzym wykorzystał w pierwszej kolejności szerokość rzeki, wynoszącą prawie 460 metrów na dużej części jej biegu. Następnie August powołał patrol graniczny, tworząc flotę w celu zabezpieczenia szlaku wodnego. Zbudował szereg fortów, wież strażniczych i stacji sygnalizacyjnych do wykrywania i powstrzymywania ataku lub wzywania posiłków. Służyły one również do monitorowania przepływu ludności, regulowania handlu i pobierania opłat celnych. System ten, znany jako limes, pierwotnie stanowił ufortyfikowaną drogę wojskową. Z czasem zaczął oznaczać sieć instalacji obronnych, w tym murów, fortów i palisad, zbudowanych przez Rzymian na granicach imperium wzdłuż Dunaju, a także w innych miejscach. 

Bitwa w Lesie Teutoburskim jest uznawana za jedną z największych przegranych w historii Legionów Rzymskich. fot. Nigel Treblin / Getty Images

Teren pomiędzy bazami legionistów a fortami pomocniczymi usiany był małymi fortami i wieżami strażniczymi. Wzdłuż Dunaju i Renu było znacznie mniej tego typu budowli niż tych, które zostały udokumentowane na innych ufortyfikowanych granicach, takich jak Mur Hadriana w Wielkiej Brytanii. Chociaż niektóre forty zostały prawdopodobnie zniszczone na skutek erozji, wydaje się, że duża szerokość rzeki była wystarczającą przeszkodą dla każdego napastnika.

Strategia ochrony granic wzdłuż Dunaju została opracowana przez Augusta z myślą o maksymalnej elastyczności, dążąc do utrzymania pokoju poprzez połączenie bezpieczeństwa, handlu i dyplomacji. Nawet coś takiego, jak przyznanie pożądanego dostępu do rynków może wiązać się z zapewnieniem bezpieczeństwa na granicach, będąc dodatkowym zabezpieczeniem przed bardziej wrogimi plemionami oddalonymi od Rzymu. Faworyzowane plemiona uzyskiwały prawo do łatwiejszego przekraczania granicy pod warunkiem, że były to mniejsze i nieuzbrojone grupy, podczas gdy inni mogli sprzedawać towary na targowiskach wyłącznie pod dozorem uzbrojonej straży

Legiony rzymskie: Obsada fortów

Organizacja legionów rzymskich była dość specyficzna. Kiedy armia terytorialna została podzielona na legiony, każdy z nich liczył około 5 tysięcy żołnierzy stałych oraz oddziały pomocnicze. Główna baza graniczna wzdłuż Dunaju mogła pomieścić nawet 6 tysięcy żołnierzy, znacznie więcej niż wioski i przysiółki w strefie przygranicznej. W obrębie legionu istniała piechota, kawaleria i jednostki mieszane znane jako kohorty i ala, z których każda liczyła od 500 do 1000 żołnierzy. Jeśli chodzi o legiony rzymskie ciekawostki na ich temat dotyczą chociażby najmniejszych oddziałów w ramach tej struktury. Były one nazywane numeri i składały się z około 200 barbarzyńców, którzy walczyli z własnym wyposażeniem i według własnych zwyczajów, a nie w stylu rzymskim.

Główne bazy były dużymi kompleksami o powierzchni około 20 hektarów, zbudowanymi na planie prostokąta z zaokrąglonymi narożnikami. Największe z nich to tzw. castra, jak np. Lauriacum na limesie dunajskim w Austrii. Składały się one z budynku kwatery głównej, rezydencji dowódcy, baraków, stodół, stajni, magazynów, szpitala, łaźni i latryn. Castra często obejmowały również osady lokalnych plemion poza murami, które prowadziły działalność gospodarczą na potrzeby obozu.

Mniejsze osady warowne miały ten sam format co castra, ale miały jedynie około jednej piątej ich wielkości i mieściły tylko jedną kohortę (lub dwie w wyjątkowych przypadkach). Mieściły się w nich przeważnie te same budynki, co w bazach legionowych, bez szpitala i łaźni. Małe forty były zajmowane przez oddziały kohorty i numeri. Wzdłuż granic rzecznych, takich jak Dunaj, wszystkie te budowle były rozmieszczone nieregularnie, w zależności od ukształtowania rzeki.

Codzienne życie żołnierskie zorganizowane było wokół czuwania: osiem wart w ciągu dnia, które wymagały od zmieniających się grup stania na straży podczas trzygodzinnych zmian. W programie były również szkolenia. Rekruci odbywali codziennie dwa treningi, jeden rano i jeden po południu, trwające tyle co warta, które obejmowały szkolenie w zakresie używania broni i jazdy konnej. Poza szkoleniami każdy z żołnierzy miał stałą pracę.

Zadania specjalne mogły zmienić żołnierską rutynę. Papirus znaleziony w Egipcie przedstawia działania prowadzone przez żołnierzy w jednej z jednostek pomocniczych nad Dunajem na początku II w. n.e. Część z nich zajmowała się ochroną przedstawicieli cesarstwa, dwie grupy podróżowały do Galii w celu pozyskania odzieży i zboża, trzy inne wyruszyły na północ od Dunaju - jedna do nadzorowania upraw, jedna do przeprowadzenia rozpoznania, a kolejna na nieokreśloną wyprawę.

Legiony rzymskie: Wojny z Dakami

Legion rzymski początkowo nie miał dużej styczności z walką. Dla rekrutów, którzy rozpoczęli służbę na granicy nad Dunajem, przez większą część pierwszego wieku n.e. akcja ograniczała się prawdopodobnie do ataków bandytów lub odosobnionych wtargnięć barbarzyńców. Jednak ci, którzy służyli w roku 85 n.e. stanęli w obliczu pierwszej z trzech wojen przeciwko królestwu Dacji (obecnie teren Rumunii), najsilniejszemu królestwu na północ od Dunaju.

Dakowie nie mieli żadnego języka pisanego, więc większość wiedzy na ich temat pochodzi z badań archeologicznych nad ich osadami. Źródła rzymskie dostarczają informacji o kulturze Daków, ale należy zwrócić uwagę na ich uprzedzenia (Tacyt ostrzegał, że są "ludem, któremu nigdy nie można ufać"). Dakowie byli uznaną, regionalną potęgą znaną z doskonałych wyrobów metalowych i bogatych kopalni. Ich siły najeżdżały rzymskie miasta graniczne wzdłuż Dunaju, co zmusiło Rzym do działania.

Dowodzeni przez króla Decebala Dakowie zaatakowali rzymską prowincję Mezja, położoną na południe od Dunaju. Zwyciężyli w dwóch bitwach przeciwko imperium, ale cesarz Domicjan pokonał ich w 88 r. n.e. Konflikt ten zakończył się raczej pokojem niż całkowitą porażką, a Dakowie nadal stanowili zagrożenie dla rzymskich własności wzdłuż granicy.

Cesarz Trajan stoczył dwie oddzielne wojny przeciwko Dakom. Pierwsza toczyła się w latach 101-102 n.e. Król Decebal i Trajan zawarli traktat, który następnie został złamany przez króla. W drugim konflikcie Trajan i jego rzymskie legiony pokonały Daków. W niesamowitym pokazie organizacji i inżynierii, siły Trajana zbudowały pierwszy stały most na Dunaju, aby ułatwić dostawy zaopatrzenia dla wojska. Dziesiątki tysięcy żołnierzy zniszczyło Daków i przywróciło rzymską kontrolę nad tą częścią Dunaju.

Łupy zostały przywiezione z powrotem do Rzymu i wykorzystane do budowy Kolumny Trajana, 39-metrowego pomnika, który do dziś stoi na Forum Trajana w Rzymie. Kolumna jest pokryta płaskorzeźbami przedstawiającymi 155 scen, które obrazują różne elementy kampanii Trajana. Mniej więcej połowa scen ukazuje rzymskie wojsko, które maszeruje, walczy i dokonuje poświęceń. Ich przeciwnicy, Dakowie, również się tam pojawiają, co stanowi jedno z najlepszych wizualnych źródeł tego, jak wyglądali barbarzyńcy. Ich kudłate brody kontrastują z gładko ogolonymi rzymskimi twarzami. Inne płaskorzeźby pokazują bardziej praktyczne troski codziennego życia na granicy: zbieranie zboża, wycinanie lasów i budowanie fortów.

Legiony rzymskie: Stając się Rzymianinem

Rzymskie legiony pod dowództwem Trajana pokazały swoją siłę, co stało się ostrzeżeniem dla innych plemion germańskich położonych wzdłuż rzeki. Przez większą część następnego stulecia system graniczny spełniał swoją funkcję chroniąc i regulując granice, co z kolei sprzyjało pogłębianiu się relacji między Rzymem a plemionami germańskimi żyjącymi nad Dunajem.

Za panowania Marka Aureliusza (od 161 r. n.e.) polityka państwowa pozwoliła zwiększyć liczbę barbarzyńców (nieuzbrojonych i w małych grupach), którzy przekraczali Dunaj i osiedlali się na pustych ziemiach, gdzie zakładali rodziny, prowadzili gospodarstwa i płacili podatki. Ich synowie mogli zaciągać się do armii rzymskiej, a ich potomkowie często awansowali na wysokie stanowiska wojskowe lub administracyjne. Włączenie plemion germańskich do cywilizacji rzymskiej było postrzegane jako sposób na ochronę imperium, poprzez zapewnienie osobom niegdyś z zewnątrz udziału w jego dalszym sukcesie.

Rzymska polityka imigracyjna stale ewoluowała, często w sposób sprzeczny, ale zawsze kierując się praktycznością. Plemiona, które z jednej strony były znienawidzone, mogły ostatecznie stać się kandydatami na obywateli rzymskich. Tacyt cytuje cesarza Klaudiusza opowiadając się w Senacie w roku 48 n.e. za wpuszczeniem członków galijskiej arystokracji: „Moi przodkowie skłaniają mnie do rządzenia zgodnie z tą samą polityką sprowadzania do tego miasta wszystkich dostrzegalnych wartości, niezależnie od tego, gdzie się je znajdzie". Limes dunajski nadal funkcjonował jako północna granica, a kolejni władcy wzmacniali go poprzez budowę nowych fortyfikacji.

Cesarstwo zaczęło słabnąć w III wieku, gdy sam Rzym zaczął popadać w chaos. Między rokiem 235 a 284 n.e., cesarze panowali średnio 18 miesięcy. Ta niestabilność odciągała uwagę Rzymu od granicy. Wizygoci (zachodni Goci) wykorzystali to i zaatakowali Dacię w 270 r. n.e. Chociaż cesarz Aurelian pokonał Wizygotów, oddał im terytorium na północ od Dunaju.

W międzyczasie mniejsze plemiona barbarzyńców za Dunajem i Renem tworzyły potężne konfederacje: południowi Germanie przekształcili się w grupę Alemanów, a plemiona środkowego Renu we Franków. W roku 260 n.e. Alemanie przełamali się przez północne umocnienia stworzone przez Hadriana, przesuwając granicę rzymską z powrotem do Dunaju i Renu. Limes popadł w ruinę, ale w latach 300. cesarze próbowali go wzmocnić. Kiedy Rzym upadał sto lat później, limes dunajski wciąż stał.

Filmy o legionach rzymskich

Według rankingu przygotowanego przez serwisy filmowy IMDB najpopularniejsze filmy i seriale o legionach rzymskich to:

  • „Gladiator" (2000), reż. Ridley Scott,
  • „Zmartwychwstały" (2016), reż. Kevin Reynolds,
  • „Rzym" (2005–2007), serial HBO,
  • „Ben-Hur" (2016), reż. Timur Bekmanbetov,
  • „Brytania" (2017), serial epix

Źródło: NationalGeographic.com: Barbarians and Rome's legions battled along the Danube for 400 years