Hiszpania nie ma szczęścia do amatorskiego odnawiania dzieł sztuki. Najsłynniejszy chyba jest przypadek obrazu Ecce Homo, autorstwa Elíasa Garcií Martíneza z 1930 roku. Wszystkie media na świecie pokazywały przed 8 laty efekt przeróbki parafianki-artystki, którą martwił pogarszający się stan fresku w kościele w Borja. ”Małpi Jezus”, jak nazwano obraz, zafascynował ludzi do tego stopnia, że stał się główną atrakcją turystyczną miasta.

W 2018 roku mieszkanka wsi Rañadorio pomalowała XV-wieczną drewnianą rzeźbę Matki Boskiej na żółto, różowo i niebiesko. Po tym zabiegu świętej postaci bliżej było do bohaterki mangi niż obiektu kultu z wnętrza wiejskiej kapliczki. W tym samym 2018 roku amator przemalował XVI-wieczną polichromię pokrywającą rzeźbę Św. Jerzego w kościele św. Michała w mieście Estella. Zmazywanie różu i innych ”pomysłowych” rozwiązań barwnych kosztowało 34 tys. euro.

 

 

W roku 2020 po serwisach informacyjnych krążyły zdjęcia ”odnowionego” obrazu autorstwa barokowego malarza Bartolomé Esteban Murillo. ”Fachowiec” wziął od właściciela obrazu Niepokalane Poczęcie 1200 euro, a zwrócił coś, co w niczym oryginału nie przypominało. Kolejnie przemalowanie nie pomogło ani trochę.

 

 

Gdy gazeta ABC doniosła niedawno, że w Hiszpanii ktoś z dobrych pobudek zdewastował dzieło sztuki, ludzie nie byli zaskoczeni. Co najwyżej nieco rozbawieni tą tragifarsą, w której pasterka z fasady 100-letniej kamienicy zaczęła przypominać Pana Bulwę z Toy Story.

O istnieniu tej niefachowej renowacji pierwszy publicznie poinformował lokalny malarz z Palencii, Antonio Guzmán Capel. Zdjęcia fasady wrzucił do Facebooka płacząc nad tragicznym losem kamienicy.

- Jestem pewien, że ktokolwiek podjął się tej pracy, dostał za nią zapłatę. Prawdziwą zbrodnię popełnił jednak człowiek, który zlecił renowację a potem udawał, że nic się nie stało – napisał.

 

Las fotos están un poco borrosas, de todas maneras se aprecia la pícia perfectamente. Esta Cabeza se Cayo de uno de los ... Opublikowany przez Antonio Capel; Sobota, 7 listopada 2020

Zaprotestowali też zawodowcy z hiszpańskiego związku artystów i historyków ACRE zajmujący się przywracaniem dawnego blasku starym dziełom sztuki. Widok Pana Bulwy szczególnie ich zabolał.

- To nie jest renowacja. To nieprofesjonalna interwencja – skomentowano na Twitterze organizacji.

 

 

Prawo w Hiszpanii dopuszcza amatorskie odnawianie dzieł sztuki. Eksperci branży uważają, że prowadzi to do opłakanych rezultatów, co z resztą widać na załączonych tu przykładach.

- Czy możecie sobie wyobrazić, żeby przypadkowa osoba mogła operować ludzi? Albo ktoś bez licencji farmaceuty sprzedawał innym lekarstwa? Albo, żeby budynki projektował ktoś, kto nie ma uprawnień architekta – pytał retorycznie w dzienniku ”Guardian” Fernando Carrera, dawny prezes ACRE, komentując w czerwcu informację o zniszczeniu obrazu Murillo.