Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak powstał człowiek. Powszechna teoria nazywana „teorią wyjścia z Afryki” zakłada, że Homo sapiens pojawił się w Afryce ok. 200 tys. lat temu. Pierwsi ludzie mieli wyewoluować z wcześniejszych populacji hominidów.

Jednak w ciągu ostatnich kilku lat naukowcy odkryli szczątki kilku potencjalnych przedstawicieli naszego gatunku. W 2017 roku w Maroku odnaleziono kości człowiekowatego. Pochodziły one sprzed ok. 300 tys. lat. Naukowcy stwierdzili wówczas, że odkrycie nie nie oznacza, że człowiek rozumny wywodzi się z północnej Afryki. Jego przedstawiciele mieli natomiast ewoluować na całym kontynencie. 

Jak powstał człowiek?

Istnieje również hipoteza przeciwstawna do teorii wyjścia z Afryki, zwaną hipotezą multiregionalną. Ma ona wyjaśniać zróżnicowanie populacji ludzkiej. Według autorów podgatunki Homo sapiens wniosły istotny wkład genetyczny do obecnej puli genetycznej człowieka. Oznacza to, że współczesny człowiek ma geny innych gatunków hominidów. Potwierdzają to ostatnie odkrycia, które wykazały m.in., że większy nos jest cechą odziedziczoną po neandertalczykach.

Określenie konkretnego gatunku ludzkiego może nastąpić poprzez m.in. sekwencjonowanie genomów. To, co sprawia, że danego osobnika nazwiemy neandertalczykiem, Homo naledi lub człowiekiem rozumnym, to właśnie zróżnicowanie genetyczne i konkretne geny. To zróżnicowanie było właśnie efektem krzyżowania się różnych populacji hominidów. W rezultacie spowodowało to stworzenie nowego gatunku, który nazywamy dziś Homo sapiens. Była to jednak droga długa i kręta, która trwała prawdopodobnie kilka milionów lat.

Historia ludzkości nie biegnie w linii prostej

Najnowsze badania naukowców z McGill University i Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis sugerują jednak, że sprawa jest mniej oczywista, niż może się wydawać. Można to porównać do drzewa. Ludzie, którzy dziś żyją na naszej planecie, należą obecnie wyłącznie do jednego gatunku. To, co widzimy to nagromadzenie wielu poskręcanych gałęzi, które choć są podobne, nie są identyczne. Jeśli jednak cofniemy się do korzeni, okazuje się, że one również nie rosną w linii prostej.

– Niektórzy naukowcy, którzy przyjęli klasyczny model pochodzenia Homo sapiens, sugerowali, że ludzie po raz pierwszy pojawili się we wschodniej lub południowej Afryce – wyjaśnia Brenna Henn z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, naukowczyni zajmująca się genetyką populacyjną.

– Trudno było jednak zweryfikować te teorie z ograniczonymi zapisami kopalnymi i dowodami archeologicznymi, które dotyczyły ludzkiej obecności na obszarach Maroko, Etiopii lub RPA. Wiele wskazuje na to, że człowiek żył na tym kontynencie już od co najmniej 300 tys. lat – twierdzi Henn.

Kim właściwie jest Homo sapiens?

Naukowcy porównali genomy 290 współczesnych ludzi z Afryki Południowej, Sierra Leone, Etiopii, Europy oraz Azji ze skamieniałościami najstarszych szczątek człowieka. Badane osoby pochodziły z różnych grup etnicznych. Wyniki badań opublikowali w artykule na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „Nature”. Czytamy w nim, że autorzy znaleźli dowody na bardzo relatywnie małą dywergencję genów. Badacze sugerują, że może to oznaczać, że dotychczas błędnie myśleliśmy o przodkach Homo sapiens.

Brenna Henn wraz z jej współpracownikami opracowali specjalny algorytm, który pomógł przeprowadzić symulację historii ludzkości. Program stworzył kilka modeli, które zakładały istnienie różnych populacji w Afryce i poza nią, a następnie przeanalizowali, które z nich mogły wpłynąć na kształt DNA współczesnego człowieka.

Według uczonych powstanie naszego gatunku nie przebiegało w prostej linii, lecz było skomplikowaną historią ciągłej migracji i mieszania się gatunków. Co więcej, naukowcy twierdzą, że współcześni ludzie wywodzą się z co najmniej dwóch populacji, które współistniały w Afryce przez miliony lat. Oznacza to, że nie można wskazać na mapie Afryki jednego miejsca, w którym powstał nasz gatunek.

Różnorodność kluczem do sukcesu

Naukowcy nazwali te dwie populacje Stem1 i Stem2 (angielskie słowo oznaczające trzon lub rdzeń). Według obliczeń zespołu Brenny Henn ok. 600 tys. lat temu niewielka grupa osób oddzieliła się od tej pierwszej populacji, a następnie wyewoluowała w gatunek neandertalczyka. Nadal jednak hominidy z tych dwóch populacji żyły niezależnie od siebie. Badacze uważają jednak, że podobieństwa genomów były na tyle widoczne, że niemalże pewne jest to, że ludzie na całym kontynencie łączyli się w pary i mieszali swoje DNA.

Badacze podkreślają, że potencjalne problemy klimatyczne mogły doprowadzić do połączenia dwóch populacji w jedną większą grupę. Gdy niektóre tereny Afryki stawały się niezdatne do życia, Homo musieli szukać innych miejsc, w których spotykali innych ludzi.

Co ciekawe, analiza DNA ludu Mende (Sierra Leone) wykazała, że ich przodkowie mogli krzyżować się z ludźmi z populacji Stem2 zaledwie 25 tys. lat temu. Uczeni zwracają uwagę, że to właśnie krzyżowanie się w obrębie różnych podgatunków pomogło Homo sapiens przetrwać i przystosować się zróżnicowanych warunków klimatycznych. Nie można tego powiedzieć o innych hominidach, które dawno wymarły. To właśnie w różnorodności tkwi klucz do sukcesu i odpowiedź na pytanie o ludzkość.

Źródło: Nature.