1 lipca obchodzona jest rocznica przyłączenia Hongkongu – byłej kolonii brytyjskiej – do Chińskiej Republiki Ludowej, wydarzenie to miało miejsce w 1997 roku. Co roku tego dnia odbywają się demonstracje prodemokratyczne, w trakcie których mieszkańcy Hongkongu wzywają do uznania go za autonomiczny.

W tym roku – mimo nowego prawa zakazującego tego typu zgromadzeń – na ulice miasta wyszło kilka tysięcy demonstrantów. Niektórzy z nich wznosili hasła „wyzwolić Hongkong” oraz „niepodległość dla Hongkongu”.

Chińska policja początkowo próbowała rozgonić protestujących przy użyciu armatek wodnych, gazu pieprzowego i gumowych kul. Gazem potraktowano także dziennikarzy, którzy zjawili się na miejscu, aby rejestrować zajścia.

Po protestach policja oficjalnie poinformowała, że zatrzymano ponad 370 osób – większość pod zarzutem udziału w nieautoryzowanym i nielegalnym zgromadzeniu. 10 z zatrzymanych osób może usłyszeć zarzuty złamania nowego prawa, ponieważ mieli ze sobą transparenty bądź wykrzykiwali hasła nawołujące do wyjęcia Hongkongu spod chińskiej władzy. Wśród nich znalazła się także 15-letnia dziewczynka.

 

Dożywocie dla protestujących

W specjalnym oświadczeniu rzecznik rządu Hongkongu powiedział, że niektórzy z zatrzymanych machali flagami i plakatami zawierającymi słowa „niepodległość Hongkongu”.

Ci ludzie są podejrzewani o podżeganie lub zachęcanie innych do popełniania secesji (oddzielenia Hongkongu od Chin) – powiedział rzecznik.

Taki zarzut może wiązać się z karą dożywotniego więzienia lub minimalną karą 10 lat pozbawienia wolności dla głównych oskarżonych, bądź 3 latami pozbawienia wolności dla „aktywnie uczestniczących” w przestępstwie.

Nowe kontrowersyjne prawo, które weszło w życie we wtorek penalizuje m.in. nawoływanie do secesji Hongkongu, wywrotową działalność, terroryzm i współdziałanie z „obcymi siłami”. 

Tam Yiu-chung, członek Stałego Komitetu Narodowego Kongresu Ludowego Chin w Hongkongu, który opracował ustawę o bezpieczeństwie, powiedział, że „policja będzie śledzić te sprawy, aby ocenić, czy należy postawić zarzuty”. Dodał, że niektórzy ludzie mogli „celowo zakwestionować prawo”.

– Być może dlatego, że nie rozumieli treści prawa. Bardzo nam przykro, że niektórzy młodzi i nastolatkowie naruszyli prawo. Naprawdę nie chcemy takich przypadków – powiedział Tam.

W praktyce prawo pozwala karać wszystkich działaczy prodemokratycznych oraz wzywających do autonomii Hongkongu.

 

Wielka Brytania wpuści 3 mln ludzi

Na nowe ostre regulacje wprowadzone w Hongkongu odpowiedziały władze Wielkiej Brytanii, oferując możliwość uzyskania brytyjskiego obywatelstwa nawet 3 milionom mieszkańców 7-milionowego Hongkongu. W ten sposób UK daje im możliwość bezpiecznej ucieczki przed chińskim reżimem.

Premier Boris Johnson powiedział, że prawo bezpieczeństwa narodowego nałożone na miasto jest „wyraźnym i poważnym naruszeniem” wspólnej chińsko-brytyjskiej deklaracji z 1985 r., która gwarantowała ochronę autonomii i swobód miasta przez 50 lat po przekazanie w 1997 r.

Johnson powiedział, że ustawa, opracowana przez Pekin i natychmiast zastosowana w masowych represjach wobec protestujących w środę, „narusza wysoki stopień autonomii Hongkongu i zagraża wolnościom i prawom chronionym przez wspólną deklarację”.

– Jeśli Chiny podążą tą ścieżką, wprowadzimy nową trasę dla osób posiadających status British National (Overseas), aby mogli wjechać do Wielkiej Brytanii, dając im ograniczony czas na pozostanie z możliwością życia i pracy w Wielkiej Brytanii, a następnie ubiegania się o obywatelstwo. I właśnie to robimy teraz – powiedział Johnson.

W odpowiedzi na nowe prawo Wielka Brytania wypełni swoje zobowiązanie do rozszerzenia praw obywatelskich na dużą grupę mieszkańców Hongkongu, którzy posiadają specjalny rodzaj brytyjskiego paszportu – zapowiedział premier.

 British National (Overseas) lub BNO to dokument, który umożliwia jego posiadaczowi zamieszkanie i podjęcie pracy w Wielkiej Brytanii przez okres nawet 5 lat, z możliwością późniejszego ubiegania się o obywatelstwo brytyjskie.

BNO był oferowany mieszkańcom Hongkongu w momencie przekazania miasta pod władze ChRL. Obecnie około 350 000 mieszkańców posiada paszporty tego typu, ale szacuje się, że kwalifikują się do nich 3 miliony osób, ponieważ są obywatelami Hongkongu urodzonymi przed przekazaniem w 1997 r.

 

Katarzyna Grzelak