Konstrukcje, które stanęły w obu miastach, są identyczne. To wysokie na ponad trzy metry betonowe kręgi, wewnątrz których znajdują się ogromne lustra. Te zamiast odbijać wizerunek przechodniów, wyświetlają obraz z „drugiej strony” portalu. 

Innymi słowy – odwiedzający Lublin widzą „na żywo” to, co rejestrują kamery umieszczone na portalu w Wilnie (ale nie słyszą, bo portal nie przesyła dźwięku), i odwrotnie – mieszkańcy Wilna mogą zajrzeć do Lublina. Kamery wmontowane są w obudowę portalu, a całości dopełnia proste oświetlenie LED, które nadaje instalacji futurystycznego charakteru. 

Niestety instalacja nie przypomina filmowych „gwiezdnych wrót” czy czarodziejskich portali ze świata Wiedźmina, przez które rzeczywiście moglibyśmy przenieść się do innego miasta, ale pozwala podejrzeć, co dzieje się w mieście oddalonym o 600 kilometrów. 

Portale w Lublinie i Wilnie szybko stały się turystyczną atrakcją. O pomyśle piszą niemal wszystkie światowe media, a internauci domagają się ustawienia kolejnych portali w innych miastach na całym świecie. 

Odbudować poczucie jedności

Pomysł stworzenia „cyfrowych mostów” narodził się w związku z pandemią COVID-19, kiedy w obawie przed rozprzestrzenianiem się wirusa większość krajów zamknęła swoje granice dla odwiedzających. Choć świat powoli wkracza w nową normalność i wiele państw luzuje obostrzenia, to zachwiane poczucie bezpieczeństwa i jedności nadal wymagają odbudowy – uważają pomysłodawcy projektu. 

Portale mają pomóc mieszkańcom obu miast „połączyć się” z innymi ludźmi i skłonić ich do refleksji nad ideą jedności – czytamy w komunikacie głównego inicjatora akcji, Fundacji Benediktasa Gylysa.

– Ludzkość stoi przed wieloma potencjalnie śmiertelnymi wyzwaniami, takimi jak polaryzacja społeczna, zmiana klimatu czy problemy gospodarcze. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej, zauważymy, że nie jest to brak genialnych naukowców, aktywistów, liderów, wiedzy czy technologii, które rzucają nam wyzwania. To brak empatii i wąskie postrzeganie świata, które często ogranicza się do naszych granic narodowych – mówi Benediktas Gylys, prezes fundacji.

Cyfrowe portale mają pomóc nam budować poczucie jedności, które będzie wykraczało poza przynależność narodową i granice państw. 

Portal w Lublinie tylko do 6 sierpnia

Choć portale po raz pierwszy odsłonięto w czasie pandemii, to prace nad nim trwały od pięciu lat. Instalacja została zaprojektowana przez inżynierów z Centrum Kreatywności i Innowacji na Uniwersytecie Technicznym Giedymina w Wilnie. 

Niestety mieszkańcy stolicy Litwy i polskiego miasta nie będą cieszyć się cyfrowym połączeniem zbyt długo. Fundacja Gylysa zapowiedziała, że ekrany zostaną w obecnych lokalizacjach tylko do  6 sierpnia. W tym czasie mają zostać zorganizowane wspólne polsko-litewskie koncerty i happeningi – zapowiada Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”.

Później portale zostaną przeniesione, aby połączyć inne miasta. Następny cyfrowy most ma powstać między Londynem i Reykjavikiem.