6. Poznaj sprzęt, którym fotografujesz

Ten rodzaj fotografii, jak zresztą każdy inny, na pewno wymaga co najmniej podstawowej znajomości aparatu, którym się fotografuje. Nie ma nic bardziej frustrującego niż zaplątanie się w problemy techniczne ze sprzętem w chwili, kiedy po prostu powinno się nacisnąć spust migawki.

Trzeba mieć na szyi włączony aparat z przygotowanymi ustawieniami odpowiednimi do warunków oświetleniowych - mieć nastawione właściwe ISO, żeby kiedy wchodzimy w ponurą, zacienioną uliczkę nie mieć dalej tych samych ustawień, które mieliśmy na oświetlonym słońcem placu. Musimy zakładać, że tam, gdzie idziemy zobaczymy nagle coś, co już się nie powtórzy i musimy mieć do tego przygotowany sprzęt.

 

7. Postaw na kombinację przygotowania i spontaniczności

 Moje podejście to kombinacja tych dwóch elementów. Zwykle wychodzę z bardzo ogólnym zarysem np.: "dziś rano idę do portu, a potem zobaczymy". Jak pisałem wcześniej, jestem uważny na to, co dzieje się wokół, jak zmienia się pogoda i światło i podejmuję decyzję spontanicznie, stosownie do okoliczności.

Neapol, fot. Mikołaj Nowacki,ambasador Lumix

Czasem kiedy w jakimś miejscu nie uda mi się zrobić dobrego zdjęcia a wiem, że to miejsce ma potencjał, bo np. o konkretnej godzinie jest tam wspaniałe światło albo tło jest fantastyczne, to wracam tam i wyczekuję, będąc gotowym na właściwy moment. Czasem – rzadko - umawiam się z ludźmi na konkretny dzień i godzinę, że przyjdę i będę fotografował np. ich pracę.

Tak było w przypadku załogi neapolitańskiego kutra rybackiego "Giovanni Padre". Poszedłem do portu rybackiego z zamiarem "wkręcenia się” na rejs z rybakami. Spotkałem tam rybaka, z pomocą smartfona i aplikacji Google Translate wytłumaczyłem mu, co robię i o co mi chodzi. Rybak się zgodził i następnego ranka o 5:15 rano już byłem na kutrze i fotografowałem ich pracę na morzu aż do późnego wieczora.

Załoga kutra "Giovanni Padre". Zatoka Neapolitańska. Fot. Mikołaj Nowacki,ambasador Lumix

Takie podejście nie jest typowe dla fotografii ulicznej, jest bardziej reportażowe, ale lubię je mieszać do opowiadania historii. Na przykład częścią mojej historii o Neapolu była właśnie praca rybaków.

 

8. Zdjęcia czarno-białe czy w kolorze? Poczuj to

Czasem po prostu czuję, że dana historia jest wizualnie czarno-biała, jak film "Manhattan" Woody'ego Allena. Neapol i Stambuł, także Nowy Jork to dla mnie miasta czarno-białe. Nie umiem tego wytłumaczyć, tak po prostu czuję.

 

9. Unikaj tanich żartów fotograficznych

Unikałbym modnych ostatnio w fotografii ulicznej tanich żartów fotograficznych. Nie mam niczego przeciwko humorowi w fotografii, lubię go, jeśli jest dobry, wyrafinowany. Ale humor polegający na tym, że np. coś komuś wystaje na zdjęciu z głowy na 99,9% będzie kiepski jak żart podpitego wujka na weselu. Znam jednego człowieka na świecie - Matta Stuarta, który takie coś robi dobrze i bardzo konsekwentnie. Jeden taki fotograf wystarczy!