Wiele z ptaków, którym pomogła Odette, było zaplątanych w sieci. Jest to zagrożenie środowiskowe, które Doest często wskazuje w swoich pogadankach, obok zanieczyszczenia plastikiem, degradacji raf koralowych czy wycinki lasów namorzynowych. Mówiąca w Papiamento, języku wyspy Curaçao, Odette potrafi znaleźć porozumienie z dziećmi, jakiego nie mają inni. Trudno ocenić wpływ programów edukacyjnych, ale Odette twierdzi, że uczniowie pamiętają jej lekcje. Kiedy niedawno po zaplątaniu się w linę rybacką zmarła samica flaminga, Odette przyniosła tę linę do szkoły i pokazała dzieciakom.

Powiedziała im: – Samica była równie piękna jak Bob, tak samo duża, silna i zdrowa, ale nie żyje, dlatego, że ktoś pozostawił tę linę.

Nauczyciele mówili jej, że ich podopieczni nadal rozmawiali o tej historii kilka tygodni później. Odette zachęca dzieciaki, aby były dumne z lokalnej dzikiej przyrody – w tym z bawiącej na wyspie przelotem populacji amerykańskich flamingów, których liczebność w Curaçao szacowana jest na 400-600 sztuk. Żerują na nizinach solnych wyspy, grzebiąc płetwiastymi stopami w skorupiakach i glonach, nadających im ich charakterystyczny różowy kolor.

Curaçao jest popularnym celem turystycznym dla Holendrów, więc Doest i Bob edukują również turystów, jak być odpowiedzialnymi podróżnikami, na przykład minimalizując ilość odpadów i zachowując dystans od dzikiej przyrody. / Photograph by Jasper Doest

Flamingi amerykańskie niemalże wyginęły na skutek polowań dla ich mięsa i piór pod koniec XIX w. Liczebność gatunku spadła wówczas do ok. 10 tys. ptaków zamieszkujących jedną tylko wyspę na Bahamach. Od tamtego czasu populacja tych ptaków zaczęła odbudowywać się na obszarze Karaibów, Wenezueli i południowych Stanów Zjednoczonych. Według Jerry’ego Lorenza, eksperta od flamingów i dyrektora ds. badawczych towarzystwa przyrodniczego Audubon na Florydzie, jedno z miejsc może się obecnie poszczycić 50 tys. par lęgowych.

Lorenz twierdzi, że flamingi to ptaki zwykle bardzo towarzyskie w stosunku do ludzi. Właśnie dlatego osobniki, które po uratowaniu nie mogą powrócić na wolność, to doskonali kandydaci na ambasadorów ochrony środowiska. W Bush Gardens Tampa Bay na Florydzie mieszkał sympatyczny flaming chilijski o imieniu Pinky, który witał gości parku i szczególną sympatią darzył dzieci, mówi Lorenz.

Odette szacuje wiek Boba na 15 lat. Flamingi na wolności żyją do 50 lat, a w niewoli z dużym prawdopodobieństwem mogą żyć jeszcze dłużej – mówi Lorenz – więc Jasper wierzy, że ma przed sobą wiele lat dokumentowania tej osobliwej pary.

– Oczami wyobraźni widzę Odette jako starszą panią w bujanym fotelu – mówi, śmiejąc się – z gromadką flamingów dookoła.

 

Źródło: NationalGeographic.com: Meet Flamingo Bob, the poster bird for conservation