Marzenia senne: skąd się biorą sny i czym są?            

Marzenia senne, jak twierdzi część badaczy, to stan psychotyczny – w pełni wierzymy, że oglądamy coś, czego nie ma, akceptujemy fakt, że czas, miejsca i sami ludzie mogą się stapiać i znikać bez ostrzeżenia. Od starożytnych Greków po Zygmunta Freuda oraz wróżki z ciemnych zaułków sny zawsze budziły zachwyt i zastanawiały. Interpretowano je jako przesłania bogów lub naszej podświadomości.

Dziś wielu badaczy snu nie interesuje się określonymi obrazami i zdarzeniami z naszych marzeń sennych. Uważają, że sny są wynikiem chaotycznego odpalania neuronów i nawet jeśli przepaja je wydźwięk emocjonalny, nie mają znaczenia. Dopiero po przebudzeniu świadomy mózg, doszukując się sensu, szybko zszywa cały gobelin z przypadkowych skrawków. Inni naukowcy stanowczo się temu sprzeciwiają.

Treść snów – mówi Stickgold – jest częścią powstałego na drodze ewolucji mechanizmu poszukiwania szerszego znaczenia nowych wspomnień i sposobu ich wykorzystania w przyszłości. Nawet jeśli nigdy nie przypominasz sobie chociażby jednego obrazu, i tak śnisz. Wszyscy śnią.

Brak wspomnień marzeń sennych świadczy, prawdę mówiąc, o zdrowym śnie. Mechanizm marzeń rozgrywa się zbyt głęboko w mózgu, by można go wyraźnie zarejestrować na EEG, ale dzięki nowszej technologii wysnuliśmy wnioski na temat tego, co się dzieje, fizycznie i chemicznie. W jego czasie termoregulacja organizmu nie działa; nasza wewnętrzna temperatura pozostaje nastawiona na najniższą wartość. Jesteśmy, w sensie dosłownym, zimni. W porównaniu do innych stadiów snu tempo uderzeń naszego serca wzrasta. Oddychamy nieregularnie. Nasze mięśnie z kilkoma wyjątkami – oczu, uszu, serca, przepony – pozostają unieruchomione.

Najniezwyklejszą rzeczą w śnie REM jest to, że dowodzi on, iż mózg potrafi działać niezależnie od bodźców zmysłowych.  Kiedy czuwamy, mózg ma mnóstwo pracy – musi kontrolować te wszystkie kończyny, zajmować się ciągle prowadzeniem samochodu, zakupami, pisaniem SMS-ów i rozmawianiem.

Lecz kiedy śpimy i rozpoczynamy pierwszą fazę REM, najbardziej wymyślny i złożony instrument, jaki zna wszechświat, może robić, co mu się podoba. Samoczynnie się aktywuje. Śni. Można powiedzieć, że jest to dla mózgu przerwa na zabawę. Marzenia senne występują także podczas snu NREM, zwłaszcza w 2 stadium snu. Te na ogół uważane za coś w rodzaju uwertur. Jednak dopiero we śnie REM doświadczamy pełnej siły naszego nocnego szaleństwa.

Dziś sądzi się, że sny, które błędnie uważano za chwilowe jedynie przebłyski, zajmują prawie całą fazę REM, zazwyczaj około dwóch godzin każdej nocy, choć ten czas spada z wiekiem. Noworodki sypiają do 17 godzin na dobę i połowa tego czasu upływa im w aktywnym stanie podobnym do REM.

Wygląda też na to, że poczynając od 26. tygodnia ciąży, przebywające w łonie płody wciąż pozostają w stanie bardzo przypominającym sen REM. Snuto teorie, że ten czas fazy REM jest odpowiednikiem dokonywania przez mózg testów oprogramowania przed pełnym włączeniem się do pracy. Niektórzy teoretycy snu twierdzą, że sen REM to czas, kiedy jesteśmy najbardziej inteligentni, wnikliwi, kreatywni i wolni.
Może więc od czasów Arystotelesa zadajemy sobie niewłaściwe pytanie o sen. Tak naprawdę zadziwiające jest bowiem nie to, dlaczego wiele godzin śpimy, tylko dlaczego, mając do dyspozycji tak cudowną alternatywę, zadajemy sobie trud, żeby czuwać.

Odpowiedź może brzmieć: musimy zajmować się podstawowymi elementami życia – jedzeniem, płodzeniem potomstwa, walką – tylko po to, by przygotować organizm do snu.