Zimny psychopata

Nocą 11 maja 2012 r. w Derby w Wielkiej Brytanii strażacy desperacko starali się uratować sześcioro dzieci z płonącego domu. Niestety płomienie buchały tak mocno, że gdy ratownicy zdołali wreszcie dotrzeć na piętro, gdzie spała owa szóstka dzieci o nazwisku Philpott, już tylko jedno z nich żyło. A i ów wyniesiony z pożaru chłopiec umarł dwa dni później w szpitalu. Policja podejrzewała podpalenie. Mieszkańcy Derby zebrali pieniądze, by pomóc rodzicom, Mickowi i Mairead Philpottom, opłacić koszty pogrzebu. Na konferencji prasowej Mick Philpott dziękował współobywatelom, łkał i osuszał oczy chusteczką – tyle że chusteczka pozostała zaskakująco sucha. Zemdlał, wychodząc z konferencji, ale idący za nim policjant zwrócił uwagę, że omdlenie wyglądało nienaturalnie. 18 dni później aresztowano państwa Philpottów.

Detektywi ustalili, iż to oni, wraz ze wspólnikiem, podpalili dom po to, aby zrzucić winę na kochankę Micka. Sąd uznał całą trójkę za winną nieumyślnego spowodowania śmierci. Udawanie żałoby przez Philpotta i okazywany przez niego brak wyrzutów sumienia to jedne z charakterystycznych cech psychopatów – jednostek, które opinia publiczna wyobraża sobie jako wcielenie zła. Psychopaci całkowicie lekceważą uczucia innych, choć, jak się wydaje, uczą się udawać emocje.

– Oni są po prostu naprawdę zupełnie niezdolni uznać empatii, poczucia winy czy wyrzutów sumienia za coś wartościowego – tłumaczy neurolog Kent Kiehl. – Ci ludzie po prostu ogromnie różnią się od pozostałych.

Kiehl spędził ostatnie 20 lat na badaniu owej różnicy, skanując mózgi skazanych. Kiehl z zespołem za pomocą rezonansu magnetycznego przeskanowali od 2007 r. ponad 4 tys. więźniów. Mierzyli aktywność w ich mózgach oraz wymiary ich poszczególnych obszarów. W mózgach przestępców psychopatów obserwuje się obniżoną aktywność ciała migdałowatego, głównego ośrodka przetwarzania emocji, w porównaniu z tymi więźniami, którzy nie są psychopatami. Badano to, kiedy przypominali sobie oni nacechowane emocjonalnie słowa, jakie pokazano im chwilę  wcześniej, m.in. „nieszczęście” i „ponury”. W ramach badania podejmowania decyzji związanych z moralnością naukowcy proszą więźniów o ocenę tego, na ile agresywne są pokazywane im na ekranie zdjęcia, np. zakrwawionej twarzy pobitej osoby. Psychopatyczni przestępcy oceniają zdjęcia dość podobnie jak ci, którzy nie są psychopatami. Jednak u psychopatów obszary mózgu pełniące zasadniczą rolę w rozumowaniu moralnym są zwykle słabiej pobudzone.

Na podstawie powyższych oraz podobnych odkryć Kiehl nabrał przekonania, że u psychopatów praca układu połączonych ze sobą nawzajem struktur mózgu uczestniczących w przetwarzaniu emocji, podejmowaniu decyzji, kontroli impulsów oraz stawianiu celów – m.in. ciała migdałowatego oraz kory oczodołowo-czołowej – jest upośledzona.

– W zasadzie jednostki wykazujące wyraźne cechy psychopatii mają w tych strukturach 5-7 proc. mniej substancji szarej niż inni więźniowie – mówi Kiehl. Jak się zdaje, psychopata kompensuje owo upośledzenie, posługując się innymi częściami mózgu, którymi symuluje poznawczo to, co tak naprawdę należy do obszaru emocji. To znaczy psychopata musi pomyśleć o dobru i złu, podczas gdy reszta ludzi to po prostu czuje – napisał Kiehl w 2011 r.