Sekrety genetyki

Kukekova i jej koledzy zbadali jeden z 103 genów, które różniły się między oswojonymi i agresywnymi lisami. Analiza ta wykazała, że najsłabsze lisy miały wersję genu o nazwie SorCS1, która nie występowała u lisów agresywnych lub zwyczajowo hodowanych. Tymczasem inna wersja SorCS1, najczęściej spotykana w agresywnych lisach, była niezwykle rzadko spotykana w pozostałych grupach.

Nie było wcześniejszych powodów, aby podejrzewać, że SorCS1 jest związany z zachowaniami społecznymi. - Wiadomo było, że wiąże się z autyzmem i chorobą Alzheimera [u ludzi - od red.] - mówi Kukekova. Niedawno przeprowadzone badanie na myszach wykazało, że SorCS1 jest zaangażowany w tworzenie synapsy i sygnalizację neuronalną. - To toruje drogę do zrozumienia, w jaki sposób gen może wpływać na zachowania społeczne - wyjaśnia badaczka.

Hodowla uległych lisów spowodowała również zmiany anatomiczne, takie jak oklapnięte uszy, które są związane z udomowieniem.

 

Udomowione zwierzęta doświadczają znacznie mniej stresu niż dzikie w konfrontacji z nieznanymi osobami lub przedmiotami. Badanie wykazało, że geny, z których wynika ta różnica w zachowaniu są związane ze stępioną reakcją:oś podwzgórze - przysadka - nadnercza. Ta seria struktur biologicznych tworzy połączenie między mózgiem a układem endokrynologicznym w organizmie, które aktywuje się w odpowiedzi na stres.

Badania wykazały również, że geny związane z udomowieniem u psów oraz z zespołem Williamsa-Beurena u ludzi (stanem genetycznym związanym z wyjątkowo przyjaznymi zachowaniami) pojawia się w agresywnych lisach, a nie w tych oswojonych.

Kukekova podkreśla, że zespół Williamsa-Beurena charakteryzuje się jednak również ekstremalnym niepokojem, co jest zgodne z bardziej bojaźliwą reakcją lisów na człowieka. Biolog ewolucyjny z Uniwersytetu Princeton, Bridgett von Holdt, który nie był związany z badaniem, zwraca uwagę, że niektóre psy mogą być niezwykle agresywne, nawet jeśli budują silne, przyjazne więzi z właścicielami. Dodaje, że aby naprawdę rozwiać wszystkie wątpliwości, trzeba będzie przeprowadzić o wiele więcej badań.

Jason Goldman