Przed COVID-19 załogi Ryanair wykonywały dziennie 2,4 tys. lotów. Przewoźnik poinformował, że wraz z luzowaniem się w Europie obostrzeń związanych z sytuacją epidemiologiczną będzie uruchamiał większość ze swoich 80 baz na kontynencie.

Michael O’Leary przekonywał dziennikarzy, że do września jego firma będzie wypełniać 60 – 70 proc. regularnego rozkładu lotów. Oczywiście, ”w zależności od zapotrzebowania” może to ulec zmianie. – Ludzie siedzieli pod kluczem od połowy marca. Korci ich, żeby zobaczyć trochę słońca za granicą – mówił.

Zdjęcie: Youtube.com/Ryanair

- Stanie w kolejce do toalety będzie zakazane. Pasażerowie będą proszeni o pozostawanie przez cały czas na swoim fotelu z zapiętym pasem - informuje narrator wideo informującego o zmianach w sposobie podróżowania z Ryanair.

W nagraniu wyjaśniającym jak należy poruszać się po lotnisku przed wylotem i po przylocie, pasażerowie są proszeni o zachowanie odstępu od innych podróżnych, noszenie maseczki a w przypadku kontaktu z obsługą naziemną czy pokładową używanie aplikacji mobilnej (tam trzeba ściągnąć kartę pokładową) i zbliżeniowych kart płatniczych.

Przed wyjściem z domu podróżni powinni zmierzyć sobie temperaturę i przygotować się na ponowne jej zmierzenie już na lotnisku. W przypadku odczytu odbiegającego od normy, ”mogą być poproszeni o powrót do domu”.

Poruszając się po terminalu należy pozostawać w maseczce lub zasłaniać twarz w inny sposób (”można ją odkryć po wyjściu z budynku”). Należy też korzystać z udostępnionych dozowników środka antybakteryjnego do rąk.

Na pokładzie nadal będzie można kupić coś do picia i jedzenia, ale ograniczać się to będzie do małych przekąsek. Płatności dokonywać będzie można jedynie bezdotykowo. Należy przygotować się na ograniczenia przy nadawaniu bagażu, bo linia przewiduje zmniejszenie liczby walizek trafiających do luku. Ryanair obiecuje, że każdej nocy samoloty będą przechodzić bardzo dokładne czyszczenie z pomocą środków chemicznych aktywnych przez kolejne 24 godziny.

Na początku maja przewoźnik zapowiedział konieczność zwolnienia 15 proc. swoich pracowników, czyli ok. 3 tys. osób. Wytłumaczono to przewidywalnie mniejszym zainteresowaniem podróżami lotniczymi. Zjawisko to, zdaniem Ryanair, ma utrzymać się do wakacji 2022 roku.

Każdy pragnący skorzystać z usług tej linii w lipcu i sierpniu będzie musiał w punkcie odprawy poinformować pracownika linii o czasie planowanego pobytu w miejscu docelowym i zostawić adres, pod którym będą przebywać w czasie pobytu w innym kraju UE. Dane te trafią do unijnej bazy monitorującej ruch podróżnych w czasie pandemii.

Jan Sochaczewski