Tylko w dniu wypuszczania fok, wzdłuż brzegu Bałtyku w Polsce odnotowano jednoczesną obecność aż 22 fok szarych. Jak się okazuje tendencja ta wciąż się utrzymuje.  Kolejne obserwacje odnotowane po 23 maja br. potwierdzają obecność sporego stada fok szarych w rejonie ujścia Wisły. Korzystają z odosobnionej od ludzi piaszczystej łachy. W poprzednich latach nad zapewnieniem spokoju zwierzętom odpoczywającym w tym miejscu czuwali członkowie Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling. To dzięki ich stałej obecności udało się zapobiec zniszczeniu tej ostoi. Od 2010 roku monitoring ujścia Wisły wspiera również Błękitny Patrol WWF który stale monitoruje całe polskie wybrzeże oraz zdalne kamery Stacji Morskiej IOUG. - Na polskim wybrzeżu rejestrujemy coraz więcej obserwacji fok szarych– mówi Anna Dębicka, kierownik projektu WWF Polska. – Nie stworzyły one jeszcze stałej, rozrodczej  kolonii. Proces ten jest bardzo długotrwały. O ile 100 lat temu szacowano, że w całym Morzu Bałtyckim żyło około 90-100 tysięcy osobników - w tym ok. 1000 fok na odcinku wzdłuż m.in. wybrzeża, który dziś znajduje się w granicach Polski - to 30 lat temu było ich w całym morzu zaledwie ok. czterech tysięcy. Dzięki podjętym działaniom państw sygnatariuszy Konwencji Helsińskiej i specjalnym zaleceniom ochronnym ich liczba wzrosła do 24 tysięcy.  Jednak w ostatnich latach obserwowany trend wzrostu został w północnej części Bałtyku spowolniony za to na jego południu,  w Polsce, Niemczech i na duńskim Bornholmie po wielu latach zaczęto obserwować pierwsze niewielkie  stada tych ssaków. W tym roku po raz kolejny WWF Polska wspierał wypuszczanie fok. W ten sposób do Bałtyku trafiło osiem osobników. Ich wędrówki przez najbliższe pół roku możemy śledzić na specjalnej mapie dostępnej pod adresem www.wwf.pl/mapassaki. Do dziś wzdłuż polskich wybrzeży poruszają się trzy z ośmiu wypuszczonych fok – Knop, Kil i Klif, urodzone w Stacji Morskiej IOUG. Pozostałe powędrowały w kierunku Szwecji. Nieznany jest jeszcze los dwóch fok, które zostały przywiezione z warszawskiego ZOO. Do tej pory nie udało się odebrać sygnału z ich nadajników. - Przyszłość fok szarych na polskim wybrzeżu zależy w dużej mierze od tego, czy będą miały swoje ostoje, w których znalazłyby spokój i mogły odpocząć – dodaje Dębicka. -  Takie miejsca jak piaszczyste łachy odizolowane od stałego lądu, pełnią niezwykle ważną rolę w ochronie nie tylko fok, ale również wielu innych rzadkich gatunków zwierząt, przede wszystkim ptaków. Dlatego powinno dołożyć się wszelkich starań, aby te niewielkie obszary objąć szczególną ochroną, zwłaszcza w okresie wzmożonego zagrożenia obecnością turystów w sezonie letnim. Uwolnijmy od siebie choć część polskiego morza. Zostawmy trochę przestrzeni dla morskich ptaków i ssaków.