1. Andy Sandness

Kiedy Andy Sandness zdecydował o zakończeniu swojego życia miał 32 lata. Chciał popełnić samobójstwo strzelając sobie w twarz. Przeżył, ale jego obrażenia były tak rozległe, że nie było szans na odbudowę twarzy. Przez dziesięć lat mężczyzna nie mógł swobodnie oddychać ani jeść, a jego kontakty ze światem zewnętrznym były znacznie utrudnione przez deformację. 

Przełom nastąpił w 2016 roku, gdy w klinice Mayo w Rochester podjęto próbę operacji przeszczepu twarzy dla mężczyzny. Poprzedzały ją ponad trzy lata ćwiczeń. Szefujący zespołowi chirurgów Samir Mardini oraz Hatem Amer około 50 razy przeprowadzali próbne zabiegi na twarzach nieboszczyków, by nie pomylić się na żywym pacjencie. Dawcą był 21-latek, którego żona zgodziła się na przeszczep. Kobieta i pacjent spotkają się po operacji.

- Chciałem Ci pokazać, że twój dar nie zostanie zmarnowany – miał powiedzieć Sandness w rozmowie z Lilly Ross.

Mężczyzna odzyskał zdolność normalnego jedzenia, czucia zapachów, oddychania, uczy się swobodnie mówić. 

- Kiedy tracisz coś, co wydawało by się masz na zawsze, dowiadujesz się jak to jest być tego pozbawionym... - opowiada – A potem, gdy dostajesz drugą szansę, nigdy tego nie zapominasz.

2. Jerome Harmon

Jerome Harmon jako pierwszy człowiek w historii przeżył operację przeszczepu twarzy dwukrotnie. Pierwszą operację przeszedł w 2010 roku i niestety, choć zakończyła się sukcesem, przeszczep został odrzucony przez ciało pacjenta. Lekarze nie dali jednak za wygraną. 

W styczniu 2018 grupa lekarzy ze szpitala Georges Pompidou European Hospital AP-HP pod przewodnictwem Laurenta Lantieri podjęła się kolejnego zabiegu. Udało się, choć przez kolejne 8 miesięcy mężczyzna pozostawał w szpitalu i nie mógł nawet spotkać swojej rodziny. Wszystko po to, by nie doszło do kolejnego odrzucenia. 

- Mam czterdzieści trzy lata, dawca miał 22, zatem teraz i ja mam 22 – żartował Hamon rozmawiając z mediami po operacji.

3. Grzegorz Galasiński

O Grzegorzu Galasińskim głośno było w 2013 roku, gdy lekarze skutecznie przeszczepili mu twarz. Operację przeprowadził zespół 14 chirurgów pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego z Instytutu Onkologii w Gliwicach. Po 27 godzinach pracy udało się osiągnąć sukces. 

Twarzy pozbawił go wypadek. Maszyna służąca do pakowania kostki brukowej wciągnęła go i wyrwała twarz.  Do kin niedawno trafił film “Twarz” Małgorzaty Szumowskiej inspirowany jego historią (choć jak sam mówi – niebiograficzny). 

Jednak udana operacja nie zakończyła problemów mężczyzny, który wciąż musi być poddawany rehabilitacji i nie może wrócić do normalnego życia. 

- Mówiono o mnie jako o sukcesie medycyny, ale teraz ze swoimi dolegliwościami znalazłem się poza systemem. Żyję, ale co to za życie? - pyta w rozmowie z portalem wyborcza.pl.

Mimo tego, że rok po operacji przeszedł drugą rekonstruującą szczękę i uzębienie dziś nie może normalnie jeść. Szczęka źle się zrosła i konieczne było jej usunięcie. Mężczyzna ma problem z jedzeniem, oddychaniem, do tego zaczął pogarszać się stan jego oka. Lekarze póki co nie mają pomysłu jak go ratować. Jest to tym trudniejsze, że wciąż musi przyjmować leki przeciwko odrzuceniu przeszczepu, które wpływają na jego system immunologiczny. 

- Ostatnio miałem kolejny zabieg żuchwy. Usunęli mi kości, które się nie zrosły. Od zeszłego roku cały czas mam komplikacje. Ale nikt mnie nie słucha. Nikogo to nie obchodzi – podsumowuje ze smutkiem w wywiadzie dla Tokfm.pl.

Niedawno mężczyzna wziął do siebie owczarka niemieckiego. Stan jego odporności pozwala na opiekę nad zwierzęciem. Ze światem komunikuje się głównie przez Facebooka. Jak podsumowuje swoją historię?