O śmierci pacjentki zakażonej koronawirusem poinformował wiceprezydent Poznania. Zmarła to 57-latka, która była leczona w poznańskim szpitalu, stan kobiety był ciężki.

- Przyrost jest taki, jak się spodziewaliśmy. Niedługo będziemy mieli 100 osób a za tydzień, może dłużej, dojdziemy do tysiąca. Największy przyrost zarażonych przewidujemy na koniec przyszłego tygodnia, ewentualnie początek następnego – mówił na konferencji prasowej minister zdrowia.

Szumowski podał, że wszystkie nowe zakażenia dotyczą osób z grup ryzyka, czyli tych, które miały kontakt z osobami chorymi bądź wróciły z zagrożonych rejonów.

Szumowski wypowiedział się też na temat przygotowań polskich szpitali do wzrostu liczby chorych. Zapewnił, że Polska dysponuje „wystarczającą liczbą” testów do wykrywania koronawirusa. Rozpoczęto przygotowania do zaadaptowania części szpitali na szpitale zakaźne w okresie epidemii, ponieważ nie w każdym województwie istnieje szpital zakaźny.

 

Koronawirus w Polsce – gdzie jest?

W całym kraju potwierdzono już 47 przypadków zakażenia nowym wirusem.

  • woj. łódzkie – 2 przypadki
  • woj. opolskie – 1 przypadek
  • woj. mazowieckie – 6 przypadków
  • woj. lubuskie – 1 przypadek
  • woj. śląskie – 11 przypadków
  • woj. warmińsko-mazurskie – 4 przypadki
  • woj. zachodniopomorskie – 2 przypadki
  • woj. dolnośląskie – 7 przypadków
  • woj. wielkopolskie – 3 przypadki
  • woj. małopolskie – 1 przypadek
  • woj. lubelskie – 6 przypadków
  • woj. podkarpackie – 3 przypadki.

 

Szpitale gotowe na koronawirusa?

Jak podaje „Rzeczpospolita”, część placówek medycznych w Polsce jeszcze w tym tygodniu będzie musiała zdecydować, czy odwoła planowane zabiegi i operacje. Powodem odwołanych zabiegów miałyby być braki w zaopatrzeniu szpitali – brakuje m.in. środków odkażających i ochronnych, w tym maseczek chirurgicznych.

Szpital Uniwersytecki w Krakowie, jako jeden z pierwszych podjął decyzję o wstrzymaniu planowanych przyjęć na oddziały i tymczasowym zawieszeniu funkcjonowania poradni. Nadal przyjmowane są przypadki pilne oraz pacjenci onkologiczni.

Maria Włodkowska podkreśla, że decyzję podjęto, ponieważ obecnie szpital nie ma zagwarantowanych dostaw środków ochrony osobistej dla personelu, a środki które obecnie posiada wystarczą zaledwie na dwa tygodnie normalnej pracy.

„My także mamy zapas masek i fartuchów na dwa tygodnie normalnej działalności. Ale jeśli pojawi się u nas pacjent z koronawirusem, ten zapas zejdzie w jeden dzień. Wystąpiliśmy do wojewody o 500 masek i fartuchów, ale tylko nas wyśmiali, więc dysponujemy wyłącznie tym, co zdołaliśmy załatwić sami” – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dyrektor jednego ze szpitali na Mazowszu.

Resort zdrowia informuje, że na razie nie wydał zaleceń odnośnie przesunięcia planowanych przyjęć, ale nie wyklucza, że jeśli sytuacja w Polsce się pogorszy, konieczne będzie wydanie takiej decyzji dla wszystkich szpitali.

 

Polacy szturmują sklepy

W środę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w trosce o bezpieczeństwo publiczne zdecydowano o zamknięciu wszystkich placówek edukacyjnych na okres dwóch tygodni. Zamknięte mają być żłobki, przedszkola, szkoły i uniwersytety. Premier zaapelował także do właścicieli prywatnych klubików dla dzieci o zamknięcie placówek na czas kwarantanny.

Zamknięte pozostaną także kina, teatry, muzea. Już wcześniej zdecydowano o odwołaniu wszystkich imprez masowych, co najmniej do końca marca. Jednak termin ten może ulec zmianie, w zależności od rozwoju sytuacji.

Polacy zareagowali na obwieszczenie premiera, szturmując sklepy. Sieć obiegły zdjęcia pustych półek w supermarketach i długich kolejek. Ze sklepów znikają przede wszystkich artykuły higieniczne – papier toaletowy, papierowe ręczniki, mydło, oraz żywność – makaron, ryż, mrożone mięso, konserwy.

Łukasz Szumowski krytycznie wypowiedział się o zakupowym boomie Polaków. Podkreślił, że w czasie, kiedy najważniejsze jest unikanie tłumów i zbiorowisk, w których najłatwiej o narażenie na zakażenie, przebywanie w supermarketach i stanie w godzinnych kolejkach jest nierozważnym posunięciem.

W związku z brakami w sklepach oraz sztucznym podbijaniem cen niektórych produktów premier Morawiecki zapowiedział, że sklepy internetowe mają zakaz wystawiania m.in. maseczek ochronnych, żeli antybakteryjnych i płynów odkażających.

 

Koronawirus: odwołane msze?

Kilka dni temu przedstawiciele polskiego Episkopatu zaapelowali do księży w całej Polsce o zwiększenie liczby mszy świętych tak, aby liczba wiernych obecnych w czasie jednej mszy nie była zbyt liczna, co – zdaniem przedstawicieli KEP – miałoby przyczynić się do ograniczenia ryzyka zakażenia koronawirusem.

Minister zdrowia na czwartkowej konferencji zaapelował jedna do osób starszych – dla których koronawirus jest szczególnie groźny – aby w czasie epidemii pozostali w domach i uczestniczyli w mszach świętych za pośrednictwem środków masowego przekazu, tj. telewizji bądź radia.

Powiedział także, że w tym trudnym okresie komunię świętą można przyjąć duchowo, co potwierdził abp Gądecki.

Msze święte zawieszono do odwołania w wielu europejskich krajach. Polska także nie wyklucza wprowadzenia takiego rozwiązania.

Znaczenie wspólnot religijnych w rozprzestrzenianiu się koronawirusa jest niebagatelne. W Korei do większości zakażeń doszło wśród członków jednej wspólnoty, która nie zdecydowała się na wprowadzenie żadnych środków ostrożności.

 

Katarzyna Grzelak