Duża śmiertelność tych ptaków zaniepokoiła naukowców, którzy postanowili zbadać to zaskakujące zjawisko. Uczeni ze Stanów Zjednoczonych obserwowali dwie populacje albatrosów ciemnolicych, zamieszkujących dwa atole w pobliżu Hawajów: Kure i Oahu. Umieścili oni na nogach ptaków  miniaturowe nadajniki, pozwalające śledzić ich miejsca żerowania.

Płukanie żołądków ptaków z atolu Kure ujawniło nawet dziesięciokrotnie większe ilości połkniętego przez nie plastyku w porównaniu z albatrosami z atolu Oahu. Okazało się, że żerowały one w pobliżu rozległej plamy śmieci, która dryfowała tysiące kilometrów aż z Azji. Albatrosy, poszukując ryb, połykały resztki sieci rybackich oraz plastykowe przedmioty, czyli krótko mówiąc wszelakie śmieci, unoszące się na powierzchni oceanu.

Plastyk w żołądku ptaka oznacza jego powolne umieranie. Blokowany jest jego przewód pokarmowy, co powoduje, że nie może on zaspokoić głodu, a do tego dochodzi jeszcze zatrucie toksycznymi substancjami. I taki los spotyka tysiące albatrosów. Nie pomaga im to, że są mistrzami szybowania.

Albatrosy łączą się w pary na całe życie. Najstarsza samica albatrosa doczekała się już 30 piskląt, z czego część z partnerem, który towarzyszy jej od ponad 10 lat. Jednak ostatnio coraz częściej trafiają im się „rozwody”.