Podobnie myślała żyjąca w średniowieczu Hildegarda von Bingen, prekursorka przyrodolecznictwa. Paracelsus, słynny medyk epoki średniowiecza również zauważał związek istniejący między efektami stosowania ziół leczniczych a poszczególnymi fazami Księżyca. Do dziś w przyrodolecznictwie korzysta się z tej prastarej wiedzy, a prof.Wolf Singer z Instytutu Maxa Plancka we Frankfurcie nad Menem powiedział: „Ignorowanie oddziaływań cyklu Księżyca na życie organizmów ziemskich byłoby zwykłą głupotą.” A więc jak oddziałują na nas fazy Księżyca, które zmieniają się zależnie od jego położenia w stosunku do Słońca i Ziemi? Może warto wiedzieć mimo całego sceptycyzmu wielu z nas? A więc NÓW to czas wzrostu i witalności, idealny okres na rozpoczynanie wszystkiego od nowa, nawet kuracji odchudzających. To najlepszy czas na pojednania i mediacje a także…pielenie chwastów. W sensie dosłownym i przenośnym. ROSNĄCY KSIĘŻYC to okres pomnażania, budowy i zbierania sił. To czas na to, by decyzje podjęte podczas nowiu zostały zrealizowane. Ma pozytywny wpływ na hodowlę zwierząt i wzrost roślin, a także na interesy finansowe. Idealny na budowę… kominów i kominków. PEŁNIA to okres najsilniejszych oddziaływań. Wszystko staje się intensywniejsze i bujniejsze. Ta faza sprzyja zbieraniu miodu i to nie tylko przez pszczoły! Jednak jest również bardzo pobudzająca i dlatego byle kłótnia może zakończyć się gwałtowną awanturą. MALEJĄCY KSIĘŻYC to faza odciążenia, zrzucania balastów, uwolnienia się od cielesnych bądź duchowych problemów. To czas odprężenia i dobry okres na zabiegi chirurgiczne lub stomatologiczne.

Tekst: Agnieszka Budo