Niemiecki film „Pruska miłość” to historia uczucia, które łączyło księżniczkę Elizę Radziwiłł i księcia Wilhelma – późniejszego cesarza Rzeszy Niemieckiej. Romans, który śledziła cała Europa, rozegrał się w letniej rezydencji Radziwiłłów w Ciszycy, koło Jeleniej Góry. Do letniej rezydencji przyjeżdżał książę Antoni wraz z żoną i córkami. Do pałacu, gdzie organizowano muzyczne wieczory, zjeżdżali liczni goście – arystokracja, mecenasi i twórcy sztuki. To tutaj książę Radziwiłł skomponował sporą część romantycznej opery do „Fausta”. Jednak Ciszyca stała się znana nie tylko ze względu na muzykę. W rezydencji często pojawił się młody książę Wilhelm, który upodobał sobie uroczą księżniczkę Radziwiłłównę. Jak pisze Dariusz Peśla: „W Ciszycy, latem 1820 r. Wilhelm wyznał Elizie swoją miłość”. Ona odwzajemniała te uczucia, niestety przeszkodą okazała się polityka. Związek następcy pruskiego tronu z polską arystokratką był w tamtych czasach nieakceptowalny. Mimo wielu prób, zakochani byli zmuszeni się rozstać…

Film niepoprawny politycznie

Częściowo zdjęcia były kręcone w miejscu, w którym rozegrała się historia nieszczęśliwej miłości – w urokliwym pałacu w Ciszycy i pięknych, koronowskich plenerach. Reżyserem nakręconej w 1938 roku „Pruskiej miłości” jest Paul Martin, jednak rzeczywistym twórcą produkcji był Joseph Goebbels. W ten sposób hitlerowski minister chciał wesprzeć młodą, utalentowaną aktorkę, w której był zakochany – Lidę Baarovą. Jednak Hitler nie mógł pozwolić na rozgłos romansu z czeską gwiazdą filmową. Jak pisze prof. Marek Hendrykowski: „Kinowy melodramat z historią w tle okazał się produkcją nad wyraz pechową. Został wprawdzie nakręcony i zmontowany, ale któż mógł przypuszczać, że opowiadająca romansowy epizod z dziejów pruskiej monarchii w wieku XIX „Preussische Liebesgeschichte” zostanie spisana na straty z powodów politycznych i w ogóle nie wejdzie na ekrany”.

Lida Baarová w Wojanowie

Film powrócił na ekrany niemieckich kin w 1950 roku. W przeddzień prapremiery opery „Faust”, 14 sierpnia br. zostanie wyświetlony w Pałacu w Wojanowie. Oprócz projekcji na gości czekają także inne atrakcje: prezentacja pierwszego wydania partytury „Fausta” oraz otwarcie wystawy malarskiej Krystyny Radziwiłł-Milewskiej.

- Partytura, według której będzie wystawiona opera w Wojanowie, pochodzi z 1835 roku i należała kiedyś do syna króla Niemiec, arcyksięcia Carla von Preußena. Kupiłem ją w jednym z antykwariatów. Jest to wydanie limitowane, ukazało się w nakładzie 81 sztuk. Jestem pewien, że spektakl operowy będzie atrakcją nie tylko dla melomanów, ale wszystkich widzów, którzy przyjadą na polską  prapremierę  „Fausta ” – mówi Wojciech Czemplik, Dyrektor Artystyczny prapremiery.

 Wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny.