To jeden z wielu kroków przygotowujących do drugiego etapu działania LHC. "Stabilne wiązki" mogą zostać ogłoszone już w najbliższych tygodniach. Będzie to sygnałem dla eksperymentów, że mogą rozpocząć zbieranie danych przy tej niespotykanej dotąd energii.

Obecnie doprowadzamy do zderzeń przy energii 13 TeV i dopasowujemy orbity tak, aby wiązki zderzały się idealnie centralnie

– powiedział Ronaldus SuykerBuyk z zespołu LHC.

W zeszłym miesiącu wiązki pojawiły się w akceleratorze po raz pierwszy po trwającej dwa lata modernizacji urządzenia. 10 kwietnia br. po raz pierwszy rozpędzono wiązkę do rekordowej energii 6,5 TeV, a następnie rozpoczęto zderzanie wiązek przy niższej energii 450 gigaelektronowoltów (GeV).

– Kiedy próbujemy doprowadzić do zderzeń przy nowej, wyższej energii, wiązki często w siebie nie trafiają – tłumaczy Jorg Wenninger z zespołu LHC.

– Wiązki są malutkie – przy energii 6,5 TeV mają rozmiar około 20 mikrometrów, czyli około 10 razy mniej niż przy energii 450 GeV. Musimy tak długo zmieniać położenia wiązek, aż eksperymenty potwierdzą że widzą prawidłowe zderzenia.

Kierownicy wszystkich czterech wielkich eksperymentów na LHC: ALICE, ATLAS, CMS i LHCb, zgodnie przyznają, że wprawdzie ich eksperymenty nie zbierają jeszcze danych fizycznych, ale te pierwsze zderzenia przy docelowej energii są bezcenne dla ostatecznego sprawdzenia wszystkich elementów detekcyjnych.

Warto przypomnieć, że Polska ma istotny udział w tym sukcesie. Nasze zespoły uczestniczą we wszystkich czterech wielkich eksperymentach na Wielkim Zderzaczu Hadronów, a Polacy pracujący w CERN pełnią ważne role w zespole samego akceleratora.

Również nad modernizacją LHC przez ostatnie dwa lata pracowały liczne ekipy inżynieryjno-techniczne z Polski.