Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus na poniedziałkowej konferencji on-line ostrzegł, że koronawirus wciąż jest poważnym zagrożeniem dla ludzkości na całym świecie. Powiedział, że wirus zainfekuje znacznie więcej ludzi, jeśli rządy nie zaczną wdrażać właściwej polityki.

Wszyscy chcemy, aby to się skończyło. Wszyscy chcemy kontynuować nasze życie. Ale twarda rzeczywistość jest taka, że ​​nie jesteśmy nawet blisko końca. Chociaż wiele krajów poczyniło pewne postępy, pandemia na całym świecie w rzeczywistości przyspiesza – powiedział dr Tedros.

Przestrzegł, że obecna liczba chorych – 10 mln potwierdzonych przypadków na świecie – wzrośnie, chyba że zajmiemy się rozwiązaniem problemów, które udało się zidentyfikować WHO jako przeszkody w skutecznym przeciwdziałaniu pandemii.

– Brak jedności narodowej i globalnej solidarności oraz podziałom na świecie, które faktycznie pomagają rozprzestrzenić się wirusowi. Przykro mi to mówić, ale w takim środowisku i warunkach boimy się najgorszego. Najgorsze jeszcze przed nami – powiedział Tedros.

 

 

W czasie konferencji wezwał także rządy, aby podążały za przykładem Niemiec, Korei Południowej i Japonii, które w walce z epidemią postawiły na masowe testy, śledzenie kontaktów i szybką reakcję. To pozwoliło na kontrolę wybuchów epidemii.

Tedros podkreślił, że w czasie epidemii najważniejsza jest zasada „Test, Trace, Isolate and Quarantine” (testować, śledzić, izolować i kwarantannować).

Szef WHO wyraził także nadzieję, że w ciągu najbliższego roku uda się opracować szczepionkę przeciwko koronawirusowi, co pozwoli na stopniowy powrót do normalności.

Z kolei dyrektor WHO ds. sytuacji nadzwyczajnych Mike Ryan ostrzegł, że mimo ogromnych wysiłków różnych instytucji związanych z pracami nad potencjalną szczepionką na koronawirusa, musimy być przygotowani na to, że prace nie zakończą się sukcesem.

Niektóre firmy prowadzące już testy szczepionek na ludziach, zapowiadają, że w przypadku dobrych wyników, preparat mógłby trafić na rynek jeszcze w tym roku. WHO niedawno informowało, że rozpoczęło prace nad sposobem klasyfikacji osób, które miałyby zostać poddane szczepieniom w pierwszej kolejności.

WHO podało także, że w przyszłym tygodniu do Chin zostanie wysłany specjalny zespół śledczy, którego zadaniem będzie zbadanie przyczyn wybuchu epidemii COVID-19.

 

189 tys. chorych na dobę

Na całym świecie odnotowano do tej pory 10 milionów oficjalnie potwierdzonych przypadków koronawirusa, a ponad 500 000 osób zmarło z powodu COVID-19. Zgodnie z różnymi szacunkami naukowców, liczba faktycznie zainfekowanych i chorych może być kilkukrotnie wyższa.

Połowa wszystkich potwierdzonych przypadków na świecie miała miejsce w USA i Europie, ale COVID-19 szybko rozprzestrzenia się w obu Amerykach. Atakuje także Azję Południową i Afrykę, gdzie szczyt zachorowań jest spodziewany na sierpień.

Do tej pory USA zgłosiły ponad 2,5 miliona przypadków i około 126 000 zgonów. Stany USA, które niedawno złagodziły zakazy i obostrzenia związane z epidemią – szczególnie na południu – znów zgłaszają gwałtowny wzrost nowych infekcji w ostatnich tygodniach. Część ograniczeń została więc przywrócona.

Krajem, w którym odnotowano drugą najwyższą liczbę przypadków, jest Brazylia, w której łącznie jest 1,3 miliona chorych, a liczba zgonów przekracza 57 000. Podobnie jak większość brazylijskich gubernatorów i burmistrzów, władze lokalne złagodziły ograniczenia dystansu społecznego na początku tego miesiąca i zezwoliły na ponowne otwarcie sklepów. W poniedziałek po nagłym skoku nowych zachorowań w stolicy Brazylii ogłoszono stan wyjątkowy.

W Wielkiej Brytanii – kraju o największej liczbie ofiar śmiertelnych w Europie Zachodniej – burmistrz Leicester powiedział, że puby i restauracje mogą pozostać zamknięte jeszcze przez dwa tygodnie z powodu kolejnego wzrostu liczby przypadków. Ograniczenia w pozostałej części Anglii zostaną złagodzone w weekend, a puby, restauracje, fryzjerzy i hotele będą mogły zostać ponownie otwarte.

Na ponowne wprowadzanie ograniczeń decyduje się coraz więcej krajów, które przedwcześnie złagodziły restrykcje.

 

Katarzyna Grzelak