Prowadzone od dekad obserwacje pozwoliły nam całkiem nieźle zrozumieć sposób, w jaki małpy porozumiewają się ze sobą w naturalnym środowisku. Na tej podstawie możemy odtwarzać scenariusz rozwoju ludzkiego języka.

Większość zwierząt reaguje na bodźce lub przeżywa stany emocjonalne. Nie potrafią celowo emitować komunikatów, chyba że mówimy o śpiewie delfinów czy zachowaniu wielkich małp afrykańskich, a szczególnie szympansów. Zwierzęta te mają niezwykle bogaty repertuar sygnałów służących do komunikacji.

Wokalizacja jest podstawą, bo w gęstwinie leśnej prędzej usłyszymy krzyk niż zobaczymy machanie rękami. Za najważniejsze wokalizacje uznaje się m.in. skomlenie, krzyk, pisk, szczekanie, kaszel, chrząkanie, dyszenie i śmiech. Obserwując kontekst oraz reakcję odbiorców dało się określić funkcje tych dźwiękowych sygnałów.

Oczywiście gesty, przybieranie postur i mimika twarzy też są często stosowane. W przypadku samej mimiki doliczono się 250 różnych schematów. Jeżeli chodzi o gestykulację, jest ich przynajmniej 66 

Według istniejących teorii nasi przodkowie mieli rozwinąć język migowy (tzw. rytualizacja gestów), rodzaj pantomimy, a dopiero potem mowę. Po drodze ukształtowały się ich mózgi dając możliwość zapanowania nad aparatami głosowymi.

Według angielskich naukowców z uniwersytetów w Warwick, St. Andrews i Yorku ewolucja naszej mowy wyszła od wspomnianego już małpiego ”mlaskania”. Nowe badanie pokazało, jak szympansy uderzają ustami w tym samym rytmie co w my w naszej mowie.

- Wielkie małpy afrykańskie (goryle, szympansy i bonobo) w następujących po sobie szybkich cyklach otwierania i zamykania ust emitują sygnały w tym samym tempie, co nasza mowa – ogłoszono w czasopiśmie „”Biology Letters” wydawanego przez brytyjskie Królewskie Towarzystwo naukowe. 

Odkrycie to nazywa się “kluczowym krokiem” w drodze do odkrycia tajemnicy ewolucji ludzkiej mowy. Gdy się odzywamy do siebie, zazwyczaj otwieramy usta od 2 do 7 razy na sekundę. Każdy cykl otwarcia-zamknięcia odpowiada jednej sylabie.

Co ciekawe, zaobserwowano tę rytmikę ”mlaskania” u wspomnianych wielkich małp afrykańskich, ale nie u innych gatunków jak gibony, orangutany czy makaki.

Na potrzeby wspomnianego wyżej brytyjskiego badania, zaobserwowano i porównano dwa dzikie stada w Ugandzie oraz dwa żyjące w ogrodach zoologicznych w Niemczech i Szkocji. Szympansy mlaskały w trakcie wzajemnych zabiegów higieny futra zamykając i otwierając usta średnio 4 razy na sekundę.

- Rezultaty naszych badań pokazały, że język mówiony został stworzony przez naszych przodków ze składników dostępnych innym małpom naczelnym i hominidom – tłumaczy autor doświadczeń, dr Adriano Lameira z wydziału psychologii Uniwersytetu w Warwick. 

Jego zespół dopatrzył się “znaczących różnic” w rytmie ”mlaskania” między małpimi populacjami co sugerowałoby, że owo zachowanie nie jest rodzajem ”automatycznej emisji sygnałów tak często przypisywanych naszym zwierzęcym kuzynom”.

- Tak jak w przypadku ludzi powinniśmy oceniając sposób prowadzenia ”konwersacji” między małpami biorąc pod uwagę różnice między osobnikami, zwyczaje społeczne i czynniki środowiskowe – dodał dr Lameira.