Interaktywną Mapę pozwalającą ocenić dowolny kraj pod kątem ryzyka przygotowała firma International SOS. Na co dzień analizuje ona zagrożenia dla bezpieczeństwa i zdrowia pracowników korporacji. Dlatego też razem z mapą opublikowano listę najbardziej palących problemów, z którymi zmagać się będą ludzie zawodowo podróżujący po świecie.

Lista powstała na bazie ankiet zebranych od 1300 osób z 214 krajów zajmujących się w swoich firmach planowaniem podróży służbowych. 47 proc. z nich sądzi, że w 2020 roku lista potencjalnych zagrożeń wydłuży się. Na ten wzrost złożyć się mają zarówno coraz częstsze niepokoje społeczne jak i gwałtowne zmiany na scenie politycznej świata.

- Mówimy o masowych buntach społecznych wynikających z nierówności, czy ludziach domagających się od władz zmiany sytuacji w swoich krajach. Dostrzegamy to w relatywnie spokojnych miejscach jak Hongkong czy Chile, ale też w obciążonych wyższym ryzykiem Boliwii, Ekwadorze czy Libanie – tłumaczy Matthew Bradley, dyrektor International SOS

Każde państwo świata zostało oznaczone według trzech kategorii ryzyka: bezpieczeństwa osobistego, medycznego i drogowego. Dwa pierwsze ocenia się w skali od 1 do 5. O drogowym decyduje liczba śmiertelnych ofiar wypadków na 100 tys. mieszkańców.

Ocenę ryzyka buduje się na podstawie informacji o bieżących zagrożeniach dla podróżujących związanych z przemocą polityczną (m.in. terroryzm, powstania zbrojne, wojna), niepokojami społecznymi (wynikającymi z podziałów etnicznych i religijnych) oraz danych o zwykłej przestępczości. Bierze się także pod uwagę jakość infrastruktury transportowej, skuteczność lokalnego aparatu bezpieczeństwa i służb ratunkowych oraz możliwość występowania zagrożeń naturalnych.

Na mapie ryzyka na 2020 rok Polska zyskała najwyższą notę za dostępność opieki medycznej dla podróżujących. Nieco gorzej oceniono bezpieczeństwo osobiste odwiedzających nasz kraj. W Polsce zagrożenie dla turystów jest ”niskie” zamiast ”nieistotnego”. Co to oznacza? Według definicji przygotowanych przez International SOS nie mamy zbyt dużego problemu ani ze zorganizowaną przestępczością ani terroryzmem. Krwawe zbrodnie zdarzają się, ale rzadko. Służby państwa działają sprawnie a infrastruktura jest wydajna. Zakłócenia w działaniu masowego transportu czy dużych przedsiębiorstw dochodzi, ale też niezbyt często.

Ciekawym przykładem wpływu geopolityki na bezpieczny kraj są Stany Zjednoczone. Szczególnie Polaków zainteresować może, że w  miejscu, do którego mogą już jeździć bez wiz, w 2020 roku może dojść do gwałtownych buntów społecznych. Ma to mieć związek z wyborami prezydenckimi.

– Możemy spodziewać się masowych protestów zarówno w miesiącach poprzedzających wybory jak i w okresie już po nich – wyjaśnia Matthew Bradley. Dla International SOS amerykańskie wybory są jednym z 8 najpoważniejszych globalnych geopolitycznych zagrożeń. Inne to napięcia na Półwyspie Koreańskim, wojna handlowa USA-Chiny czy zbrojne powstania w Ameryce Południowej.

Na Mapie Ryzyka najgorsze noty we wszystkich trzech kategoriach uzyskały tylko 4 kraje:

Libia

Somalia

Sudan Południowy

Republika Środkowoafrykańska

Na drugim biegunie, z najlepszymi ocenami znalazły się:

Islandia

Norwegia

Finlandia

Dania

Szwajcaria

Luksemburg

 

Słowenia

Andora