Trwająca od początku stycznia przymusowa przerwa w pracy wielu przedsiębiorstw, sprawiła, że znacząco spadł poziom zanieczyszczenia powietrza. Zmiany w jakości powietrza są tak duże, że NASA postanowiła opublikować zdjęcia satelitarne, które pozwalają porównać sytuację z początku stycznia ze stanem obecnym.

 

Zanieczyszczenie powietrza NO2 nad Chinami / Źródło: NASA Earth Observatory images by Joshua Stevens

 

– Po raz pierwszy widzę tak drastyczny spadek na tak dużym obszarze wywołany konkretnym wydarzeniem – komentuje obserwacje NASA Fei Liu, ekspertka ds. badania nad jakością powietrza z Goddard Space Flight Center.

Mapy przedstawione przez NASA pokazują zanieczyszczenie powietrza dwutlenkiem azotu – NO2. To właśnie tlenki azotu są jednymi z głównych składowych smogu. Na zdjęciach widać wyraźnie, że ich poziom – po dwóch miesiącach epidemii – wyraźnie zmalał, a jakość powietrza się poprawiła.

 

Jakość powietrza nad Wuhan / Źródło: NASA Earth Observatory images by Joshua Stevens

 

Wuhan, zamieszkiwane przez blisko 11 milionów ludzi, objęto ścisła kwarantanną pod koniec stycznia. Jednak już wcześniej zawieszono transport publiczny, zamknięto część placówek publicznych, szkół oraz firm.

Obecnie kwarantanna nadal trwa. Większość mieszkańców nadal pozostaje w domach, opuszczając mieszkania tylko po to, by raz na kilka dni uzupełnić zapasy wody, żywności i środków higienicznych. Tamtejsze sklepy w większości przestały nawet prowadzić sprzedaż detaliczną i przyjmują jedynie grupowe zamówienia.

Nadal nie wiadomo, kiedy sytuacja w Wuhan wróci do normy, a zakłady produkcyjne wznowią pracę. W ubiegłym tygodniu jeden z wiodących chińskich epidemiologów Zhong Nanshan stwierdził, że Chiny opanują epidemię do końca kwietnia.

 

Interaktywna mapa zakażeń koronawirusem 2019-nCoV

 

Od początku wybuchu epidemii koronawirusa odnotowano już ponad 89 tys. potwierdzonych zakażeń, a 3 048 osób zmarło. Poza Azją, największym ogniskiem koronawirusa są Włochy, gdzie zachorowały już 1 694 osoby, a 34 zmarły.

W Polsce nie ma potwierdzonego przypadku koronawirusem, jednak pod obserwacją pozostaje kilkaset osób.

 

Katarzyna Grzelak