W poniedziałkowy wieczór grupa znajomych pływała na deskach w północnej części portu w dzielnicy Scheveningen w Hadze. Według Królewskiej Holenderskiej Organizacji Ratownictwa (KNRM) Morskiego pomimo zakrojonej na szeroką skalę akcji ratunkowej, tylko jeden członek grupy miał jakąkolwiek szansę na ratunek. Niestety, nie udało się.
W oświadczeniu wydanym online przez służbę ratowniczą stwierdzono, że jej wysiłki "komplikowała warstwa piany na wysokość człowieka na morzu i plaży", podczas gdy "silne wiatry i wysokie fale utrudniały niesienie pomocy również portowego z mola".
W akcję ratunkową zaangażowana była policja, straż pożarna, straż przybrzeżna, jednostki KNRM i inni ratownicy. Użyto także helikoptera, by spróbować zdmuchnąć pianę i poprawić widoczność na wodzie.
Dwa z ciał zostały odnalezione już w poniedziałek, a kolejne dwa następnego dnia rano. Poszukiwania ciała piątej ofiary trwają. Tożsamość ofiar nie została jeszcze ujawniona.
Five surfers die in the Netherlands Rescue efforts were hampered by strong winds, high waves and the "man-sized" foam layer on the sea. https://t.co/0DmfYWLQMj #Video #USRC pic.twitter.com/HKeU8JcZPg
— Top U.S. & World News(@USRealityCheck) May 13, 2020
Holenderscy śledczy badają, co spowodowało powstanie morskiej piany i jaka była jej ewentualna rola w tej tragedii. Johan Remkes, burmistrz Hagi, opisał te wydarzenia jako "straszną tragedię" z udziałem "młodych, sprawnych fizycznie i wysportowanych ludzi, którzy znają morze jak własną kieszeń". Również według Holland Surfing Association (Holenderskie Stowarzyszenie Surfingu), które zamieściło swoje kondolencje na Facebooku, wszyscy zmarli surferzy byli "bardzo doświadczonymi wodniakami".
W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej miasta Remkes złożył kondolencje i napisał: "Smutek w społeczności Scheveningen jest ogromny. Tutejsi ludzie lepiej niż ktokolwiek inny rozumieją, że "morze daje, ale i bierze", jednak sposób, w jaki tak wielu młodych ludzi nagle straciło życie i jest niezwykle brutalny".
Burmistrz, który był świadkiem tego wydarzenia, powiedział: "Jak to możliwe, że tak doświadczeni surferzy zostali całkowicie zaskoczeni w miejscu, które tak dobrze znali? Ale także: jak to możliwe, że na jednym z nabrzeży portu wywiązał się taki dramat, podczas gdy na drugim, oddalonym od niego o 100 metrów, ludzie nadal surfowali do późnego wieczora?”
Katja Philippart, która jest morskim ekologiem w Royal Dutch Institute for Sea Research (Królewski Instytut Badań Morskich), zapowiedziała badania na tym, czy gęstość glonów mogła mieć wpływ na poziom piany w wodzie. Według badaczki to w kwietniu i maju poziom glonów jest najwyższy.
"Pod koniec kwitnienia te kolonie glonów uwalniają śluz do wody. Silny wiatr napędza fale, które powodują mieszanie się wody ze śluzem, w wyniku czego powstaje piana. Fale napędzane wiatrem, które mieszają się w wodzie bogatej w śluz, powodują powstawanie piany. W zależności od kierunku wiatru, piana ta może być pchana wiatrem w stronę wybrzeża, gdzie następnie się gromadzi" – powiedziała.
Katarzyna Mazur