W środę Unia Europejska przedstawiła plan działania na rzecz ponownego otwarcia granic wewnętrznych. Głównym punktem stało się ponowne uruchomienie – na nowych zasadach bezpieczeństwa – sektora hotelarsko-gastronomicznego oraz ożywienie połączeń kolejowych, drogowych, lotniczych i morskich, które zostały zniesiona bądź zawieszone podczas pandemii.

– Wszyscy potrzebujemy przerwy, szczególnie po tym długim zamknięciu. Chcemy cieszyć się wakacjami, chcemy zobaczyć nasze rodziny i przyjaciół, nawet jeśli mieszkają w innym regionie, czy w innym kraju – powiedział Thierry Breton, komisarz ds. rynku wewnętrznego UE, cytowany przez CNN.

Europa stanowi 50 proc. światowego rynku turystyki pod względem liczby przyjazdów i szczególnie mocno ucierpiała z powodu ograniczeń wprowadzonych na całym świecie. Dlatego poluzowania są konieczne, żeby wesprzeć podupadającą gospodarkę turystycznych regionów.

Niektóre kraje, takie jak Grecja, już podają konkretne daty otwarcia granic. Inne jak Austria i Niemcy znoszą kontrole na granicach, na razie stopniowo. Ostatnio pisaliśmy, że jednym z możliwych rozwiązań mogą być tzw. bańki podróżnicze albo zielone korytarze – zezwalające na przemieszczanie się między dwoma lub trzema krajami.

Takie działania poparła Unia Europejska. UE stwierdziła, że dobrym pomysłem jest otwarcie granic między sąsiadującymi ze sobą państwami o „podobnej sytuacji epidemiologicznej”, czyli takich, gdzie odsetek zakażeń oraz współczynnik R (współczynnik reprodukcji wirusa) jest na podobnym poziomie.

Wciąż pozostaje pytanie o konieczność poddania się kwarantannie po powrocie z ewentualnych wakacji. Tutaj decyzja nadal należy do każdego z państw oddzielnie.

BHP dla plaż i hoteli?

Plan UE zakłada również opracowanie protokołów BHP dla plaż, hoteli, kempingów, pensjonatów, kawiarni i restauracji w celu ochrony gości i pracowników. Protokoły mają zawierać wytyczne dotyczące funkcjonowania obiektów oraz wprowadzać np. możliwość wcześniejszego zarezerwowania czasu na siłowni lub basenie.

UE chce również zmodyfikować przepisy tak, aby dać podróżnym prawo wyboru między kuponami, voucherami lub zwrotem gotówki za anulowane bilety lotnicze, kolejowe lub wykupione wycieczki organizowane przez biura.

Państwa członkowskie UE zgodziły się również na wprowadzenie aplikacji, mających służyć do śledzenie rozprzestrzeniania się koronawirusa i ostrzegać użytkowników, którzy mogli mieć kontakt z zakażoną osobą.

Chociaż nowe unijne rozwiązania pomogą wprowadzić porządek w nieco chaotycznej sytuacji na rynku turystycznym w Europie, to nadal pozostaje ona płynna, a większość decyzji wciąż pozostawionych jest krajom członkowskim.

Estonia, Litwa i Łotwa w bańce

Spośród naszych najbliższych sąsiadów utworzenie bańki podróżniczej zapowiedziały już Estonia, Litwa i Łotwa. Te trzy kraje od 15 maja mają znieść ograniczenia dla swoich obywateli, tworząc pierwszy oficjalny zielony korytarz.

Nowy protokół został uzgodniony po tym, jak państwa stwierdziły, że wszystkie trzy „z powodzeniem poradziły sobie z rozprzestrzenianiem się Covid-19 i ufają sobie nawzajem”. Premier Litwy Saulius Skvernelis zasugerował, że Polska i Finlandia mogą zostać zaproszone do przyłączenia się w dalszej kolejności. Jednak do tej pory każdy przyjeżdżający do kraju spoza „bańki” będzie musiał przejść kwarantannę.

Polskie granice na razie pozostają zamknięte dla podróżnych do 15 czerwca. Każdy powracający z zagranicy musi przejść 14-dniową kwarantannę. Podobne regulacje wciąż obowiązują w większości europejskich krajów.

Francja już zapowiedziała, że nawet po otwarciu granic dla UE każdy przybywający spoza terenu Unii i Wielkiej Brytanii, będzie musiał poddać się kwarantannie. Taki obowiązek nie zostanie zniesiony przed 24 lipca. Co dalej – zależy od rozwoju sytuacji epidemicznej.

Odważne deklaracje padają za to ze strony Grecji. Ze względu na niską liczbę zakażeń spowodowanych COVID-19, grecki rząd ma nadzieję szybko otworzyć się dla turystów i przyjąć pierwszych z nich nawet z początkiem czerwca. Jednak wakacje w nowej normalności będą wyglądać inaczej, niż w latach wcześniejszych. Niewykluczone, że przyjezdni będą obowiązkowo poddawani testom w kierunku koronawirusa.

Hiszpania i Włochy, gdzie sytuacja jest szczególnie trudna, nadal pracują nad możliwymi rozwiązaniami, które pozwolą im przyjąć turystów.

 

Katarzyna Grzelak